Kawiarnia Nabo z warszawskiej Sadyby może wkrótce przestać istnieć. Ogłosili to jej właściciele. Do sprawy włączyła się minister Jadwiga Emilewicz.
Właściciele kawiarni ogłosili na Facebooku, że z powodu problemów finansowych i braku wsparcia ze strony państwa będą zmuszeni zamknąć lokal.
Zaproszenie do ministerstwa
Na tę informację zareagowała minister rozwoju i zaprosiła właścicieli na rozmowę. Przekonywała przy tym, że jest to ważny dla warszawskiej Sadyby lokal.
Zapraszam do Ministerstwa Rozwoju. Sadyba bez Nabo to nie Sadyba
— napisała Emilewicz na Twitterze.
Pytanie od pracownika TVP
Do jej wpisu odniósł się Samuel Pereira z TVP, który dziwił się, że to akurat ten lokal będzie „specjalnie traktowany”.
Pani Minister zaprasza do ministerstwa drogą warszawską knajpę, bo upominają się o nią bywający tam medialni celebryci. Dlaczego akurat ta restauracja ma być specjalnie traktowana, lepiej niż tysiące lokali w całej Polsce? Bardzo źle to wygląda…
— czytamy we wpisie Samuela Pereiry.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mly/twitter
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494110-minister-chce-pomoc-restauracji-pereira-dlaczego-oni