Takich standardów nie wymyśliliby nawet na Białorusi
— powiedział Artur Dziambor w rozmowie z wPolityce.pl.
Poseł Konfederacji komentował pomysł zorganizowania wyborów prezydenckich jedynie korespondencyjnie, bez lokali wyborczych.
Od samego początku mówiliśmy, że głosowanie korespondencyjne musi być dostępne dla wszystkich, ale nie wyobrażam sobie, by było głosowanie z wyłączeniem możliwości głosowania w komisjach. Nie ma dochowanej zasady tajności. Głosowanie tylko korespondencyjne jest farsą z demokracji. Pozwala na wszelkie możliwe manipulacje i oszustwa. Można dorzucić dowolną liczbę kart do puli i nikt nie będzie w stanie tego sprawdzić. Takich standardów nie wymyśliliby nawet na Białorusi
— mówił Dziambor.
Liczę na to, że jeżeli dojdzie zmiany, to do głosowania korespondencyjnego dopuszczeni zostaną wszyscy, ale nie powinni być tak, że zamknięte są komisje wyborcze. Głosowanie tylko przez pocztę to tragedia. To nie są w ogóle wybory. Może od razu ogłośmy Andrzeja Dudę prezydentem, nie róbmy sobie jaj. Wiemy doskonale, że w tej sytuacji można manipulować w dowolny sposób. I Andrzej Duda dostanie nie 51 proc. głosów, ale 99,5 proc.
— dodał w rozmowie z wPolityce.pl.
Głosowanie przez internet
Przekonywał, że jednym z pomysłów na organizację tegorocznych wyborów jest głosowanie internetowe.
Można pomyśleć o głosowaniu przez internet, które proponowaliśmy. Na bazie Blockchaina jest to do zrobienia. Nie ma jednak o tym mowy, jedynie o śmiesznym głosowaniu przez karty wrzucane do skrzynki pocztowej. Nie będą to wybory, ale żart
— powiedział Dziambor w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Bosak: Nie będzie potwierdzenia doręczenia
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do sprawy odniósł się również kandydat Konfederacji na prezydenta, Krzysztof Bosak.
Jak ma być zapewnione doręczenie pakietów wyborczych i kart wyborczych, kiedy nie będzie potwierdzenia doręczenia i skąd pewność, że trafiły we właściwe ręce?
— pytał w czwartek kandydat na prezydenta i wiceszef koła Konfederacja Krzysztof Bosak. Według niego, projekt PiS jest nieprzemyślany.
Posłowie PiS złożyli we wtorek w Sejmie projekt ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 r. Zgodnie z projektem, w tych wyborach możliwość głosowania korespondencyjnego będzie przysługiwać wszystkim wyborcom. Sejm ma zająć się projektem w piątek. W czwartek radio RMF FM poinformowało, że klub PiS zamierza wnieść poprawkę do tego projektu. Według rozgłośni, wybory prezydenckie 10 maja odbędą się tylko korespondencyjnie, bo lokale wyborcze będą zamknięte. Informację tę potwierdził w czwartek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Będzie można głosować korespondencyjnie, nie trzeba będzie chodzić do lokalu wyborczego, bo nie będzie lokali wyborczych
— powiedział Terlecki.
Podczas konferencji prasowej przed Sejmem Bosak zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt prawa wyborczego „tak ogólny, że trudno go merytoryczne ocenić”, a „za proces typowo administracyjny nie będzie odpowiadał minister właściwy do spraw administracji”, ale minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Według Bosaka, minister Sasin nie potrafił w czwartek wyjaśnić, „jak ma być zapewnione doręczenie pakietów wyborczych i kart wyborczych, kiedy nie będzie potwierdzenia doręczenia i skąd będzie pewność, że trafiły we właściwe ręce”. Ponadto - jak podkreślił Bosak - nie usłyszał on od Sasina odpowiedzi na pytania „co będzie w sytuacji, gdy administracja nie dysponuje bazą adresów korespondencyjnych obywateli”.
Przecież adresy zameldowania, to nie są adresy korespondencyjne. (…) Mnóstwo pakietów z kartami do głosowania korespondencyjnego trafi w niepowołane ręce. (…) Wysłanie 15 milionów przesyłek za potwierdzeniem przekracza możliwości Poczty Polskiej w krótkim czasie, a wysłanie tego bez potwierdzenia spowoduje, że wiele osób straci prawo do głosowania
— mówił. Polityk przyznał, że można umożliwić obywatelom zaktualizowanie ich miejsc pobytu, jednak - jak zauważył - „nie da się tego zrobić, bez fizycznego stawienia się w urzędzie”.
W związku z czym, jeżeli nie chcemy fali obywateli, którzy idą głosować (w lokalach - PAP), to wygenerujemy falę obywateli, którzy uderzą w tej chwili do urzędów gmin, żeby zaktualizować swoje adresy korespondencyjne, adresy zamieszkania, żeby we właściwie miejsce - tam gdzie przybywają - otrzymali przesyłki
— powiedział.
Według Bosaka jest to rzecz „kompletnie nieprzemyślana”.
Poseł wyraził nadzieję, że podczas piątkowego posiedzenia Sejmu posłowie dowiedzą się, jak rząd zamierza sobie z tym poradzić.
Oczekujemy jasnych odpowiedzi
— stwierdził.
Kandydat Konfederacji na prezydenta zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, aby „przerwał swoje milczenie w tej sprawie i powiedział, jak wyobraża sobie walkę o reelekcję”. Zaapelował też do rządu, żeby „przestał wygłupiać się z ciągłą zmianę koncepcji przeprowadzenia wyborów i podjął odważną decyzję o przesunięciu wyborów”. Apelował też do pozostałych ugrupowań opozycyjnych, żeby „skupiły się na bezpieczeństwie obywateli i sprawności przeprowadzenia wyborów, a nie potęgowały chaos zapowiedziami bojkotów czy histerycznymi deklaracjami, oskarżeniami, czy wzmaganiem konfliktu politycznego”.
My musimy tę sytuację uspokoić. Jeżeli rząd nie jest w stanie dobrze tą sytuacją zarządzać, to z naszych ust, przedstawicieli opozycji, powinny być tutaj dobre propozycje i będą wychodzić
— powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
TK/wPolityce.pl/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/494083-dziambor-glosowanie-bez-lokali-farsa-z-demokracji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.