W środku europejskiej pandemii koronawirusa, Komisja Europejska ma „pełne ręce roboty”. Pytanie tylko, czy pożytecznej. Raczej nie, gdyż jak donosi radio RMF, urzędnicy z KE zamierzają wszcząć procedurę o naruszenie unijnego prawa, w związku z ustawą dyscyplinującą sędziów. To jednak nie koniec. Trybunał Sprawiedliwości UE wyda w czwartek wyrok w sprawie tego, czy Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając przyjmowania uchodźców.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wykorzystają pandemię do otwarcia niebezpiecznej furtki? KE chce większej promocji „praw człowieka i demokracji”
CZYTAJ TAKŻE: Tusk chce wykluczyć Fidesz z EPL?! Atak na ustawę rządu Orbana: „Politycznie niebezpieczne i moralnie niedopuszczalne”
Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, trwają przygotowania do wszczęcia procedury o naruszenie unijnego prawa w związku z ustawą dyscyplinującą sędziów. Możliwe, że dosyć szybko zostanie ona rozpoczęta - usłyszała nasza korespondentka. Chodzi o procedurę, która może zakończyć się pozwem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
– donosi RMF.
Każdy czas jest dobry na wojnę z Polską?
Czy urzędnicy mają chociaż cień refleksji, ze czas walki z pandemią nie jest najlepszym, by zajmować się wydumanymi problemami „kasty” sędziowskiej w Polsce?
**Komisja Europejska wychodzi z założenie, że „nigdy nie będzie dobrego czasu” na rozpoczęcie tej procedury. Rozmówcy dziennikarki RMF FM potwierdzają, że było w KE pewne zawahanie i pojawiły się pytania, czy w związku z pandemią koronawirusa nie odsunąć trochę w czasie kwestii związanych z praworządnością. Rozpoczęcie procedury i tak zostało już przesunięte w stosunku do pierwotnych nieoficjalnych zapowiedzi. Komisja Europejska niczego jednak nie odwoływała - powiedział RMF FM jeden z urzędników KE. Kontynuujemy procedury przeciwnaruszeniowe - zapewnił rzecznik KE. To powinno być jasne dla wszystkich krajów - dodał.
– informuje RMF.
Widać, że urzędnicy Komisji Europejskiej nie chcą odpuścić w sprawie, w której z oczywistych powodów nie powinni się wypowiadać. Sądownictwa oraz jego organizacja to domena państw członkowskich, a nie unijnej biurokracji, która opowiada się tylko po jednej stronie polskiego sporu politycznego.
CZYTAJ TAKŻE:RAPORT. 73 nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Polsce, łącznie - 2420. Nie żyje już 36 osób
TSUE wyda wyrok ws. odmowy relokacji uchodźców
To jednak nie koniec. Trybunał Sprawiedliwości UE wyda w czwartek wyrok w sprawie tego, czy Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając przyjmowania uchodźców. Rzecznik generalna Trybunału w Luksemburgu Eleanor Sharpston uznała w wydanej w październiku 2019 roku opinii, że kraje te naruszyły prawo UE, odmawiając przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową w ramach relokacji.
Spór trwa już pięć lat
Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w radzeniu sobie z masowym napływem migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do TSUE, ale przegrały, a sędziowie z Luksemburga orzekli, że mechanizm relokacji pomagał Grecji i Włochom w sprostaniu kryzysowi. W 2017 r. Komisja wniosła przeciw Polsce, Węgrom i Czechom skargi zarzucając im, że nie wypełniły obowiązku relokacyjnego.
Nieistniejący problem
W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób niż przewidywano, a sprawy przed Trybunałem uniknęły kraje, które wzięły udział w relokacji tylko symbolicznie, jak np. Słowacja. Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego. Opinie rzecznika generalnego nie są wiążące dla składu orzekającego TSUE, ale ostateczne wyroki bardzo często są z nimi zbieżne.
RMF,PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493981-co-tam-wirus-ke-bedzie-zajmowala-polska-praworzadnoscia