„Wszelkie podobieństwo do faktów, osób i zdarzeń, które nie są bezpośrednio związane z Czirokezami jest przypadkowe i niezamierzone” - kończy swój wpis na Facebooku „Biały Koń”, czyli Roman Giertych. Właśnie tym zajmuje się teraz słynny adwokat opozycji - pisaniem średniej jakości opowiastek.
Narada Czirokezów na Nowogrodzkiej
Roman Giertych słynie z zamiłowania do przebywania w centrum uwagi. Aby utrzymać, gasnące już, zainteresowanie swoją osobą, postanowił dokonać dziwacznego wpisu na Facebooku. Miało być chyba śmiesznie i z dystansem. A jak wyszło? Oceńcie Państwo sami.
Oto pan Roman - występujący w tej indiańskiej opowiastce pod pseudonimem „Biały Koń” (co za dystans! Koń by się uśmiał…) relacjonuje indiańską naradę w sprawie przeprowadzenia wiecu. Tak, tak - to taka metaforyczna opowiastka z Nowogrodzkiej. Występują w niej: „Naczelny Wódz”, „Długi Nos”, „Czerwona Gęba” i „Szybkie Pióro”. Po stronie opozycji Giertych wspomina o „Gołej Głowie” i „Czerwonym Skalpie”.
Wodzu - rzekł Długi Nos. Wygląda na to, że pemikanu starczy jedynie do Dnia Przesilenia Letniego. Później będziemy głodować, a ospa szaleje. I dlatego musimy wygrać na wiecu, bo…
— relacjonuje Giertych… przepraszam, „Biały Koń”.
Czerwona Gęba wszedł mu w słowo: „Jeżeli pójdziemy na wiec, to jedna dziesiąta plemienia wymrze”
— czytamy.
Co z tego - zawołał Szybkie Pióro. Ja dzisiaj zrobiłem razem z dziećmi tipi z piasku i one mnie kochają. A jak odłożymy wiec, to z tego głodu, co to go Długi Nos spowodował, bo pieniądze przed ostatnim wiecem, gdzie Naczelnego Wodza wybieraliśmy wydał na przekupstwo plemienia, może mnie nie wybiorą
— pisze dalej mecenas.
„Wybory po trupach - decyzja wodza Czirokezów”
Po wymianie zdań między „Indianami” ostateczną decyzję podejmuje - bezwzględny w tej opowiastce - „Naczelny Wódz”: wiec należy przeprowadzić.
Naczelny Wódz podniósł się i podniósł głowę wpatrując się w oczy zasiadającego na skórze Czerwonego Gęby. Ty sobie Czerwona Gębo nie wyobrażaj, że twoje szamańskie skrupuły zablokują nasz plan
— czytamy.
Dalej „Naczelny Wódz” sugeruje:
A że po wiecu wielu z plemienia przeniesie się do Krainy Wiecznych Łowów to chyba dobrze, bo nie będą już pemikanu nam wyżerać. Tak więc wszyscy milczeć i do roboty.
Popełnienie tego rodzaju „dzieła” musi świadczyć o wielkiej nudzie, która dotknęła Romana Giertycha podczas ogólnonarodowej kwarantanny. To dziwne, bo ponoć ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą.
xyz/Facebook
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493973-pis-jak-indianie-bujna-wyobraznia-giertycha-ps-bialy-kon