W weekend 21-22 marca doszło do ewakuacji chorych ze szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą.U personelu i kolejnych pacjentów placówki potwierdzano zakażenie koronawirusem. Już w piątek wieczorem służby epidemiologiczne otrzymały potwierdzenie o siedmiu zarażonych pacjentach.(…) Od rana w sobotę spływały kolejne wyniki, które wskazywały, że jest coraz więcej zarażonych. Ostatecznie się okazało, że wirusem zaraziło się aż 15 pracowników szpitala. Pacjentów z koronawirusem przewieziono do szpitali w Radomiu i Warszawie. Część pacjentów wypisano do domów. W ewakuacji pomagali żołnierze WOT. Po ewakuacji przeprowadzono dezynfekcję pomieszczeń szpitalnych. W krytycznym momencie w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą do opieki nad 30 pacjentami chirurgii i oddziału wewnętrznego zostało dwóch zdrowych lekarzy. Wojewoda skierował do pracy w tej lecznicy pięciu dodatkowych medyków, w tym wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
Ze Stanisławem Karczewskim, wicemarszałkiem Senatu, rozmawia Dorota Łosiewicz. Dziennikarka na wstępie pyta o powody decyzji: „Dlaczego pan w ogóle pojechał do Nowego Miasta nad Pilicą? Przecież nikt panu nie kazał”.
Dowiedziałem się, że sytuacja w tym szpitalu jest dramatyczna. A jestem związany z tą placówką od niemal czterech dekad. Okazało się, że koronawirus dotknął pacjentów i zdziesiątkował personel medyczny. Znaczna część lekarzy i pielęgniarek znalazła się na kwarantannie poza szpitalem, nim stwierdzono dodatnie wyniki testów. Ten niewielki szpital został praktycznie bez personelu. Poczułem więc, że muszę tam pomóc. Wojewoda pozwolił mi wesprzeć koleżanki i kolegów, więc pojechałem.
Karczewski opowiada również co zastał na miejscu:
Wszyscy byli skrajnie wyczerpani, na dyżurze od kilku dób. Ledwo trzymali się na nogach. Wysłałem kolegów do domu, a sam zająłem się pacjentami. Postanowiłem, że zostanę w szpitalu do ostatniego pacjenta, a oni byli bardzo wystraszeni, zdezorientowani. Wszyscy czekali na wyniki w wielkim napięciu
— mówi Karczewski.
Ze względu na kontakt z osobami, które już były zakażone, polityk po kilku dniach został poddany kwarantannie. Mówi więc, jak wygląda teraz jego codzienność.
Żona przygotowała mi zapasy jedzenia na cały miesiąc, jednak wolała ze mną nie spędzać kwarantanny (nasza córka jest w ciąży, nie chcieliśmy ryzykować). Dużo więc jem i odpoczywam. Wytrzepałem też dywany. Co rano szwagier na furtce wiesza mi świeże bułki, więc mam dość komfortowe warunki. Oglądam kanały informacyjne, głównie TVP Info, w tym „W tyle wizji”
— czytamy.
Cała rozmowa z wicemarszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim na łamach nowego numeru „Sieci”, w sprzedaży od 30marca br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury. By przeczytać bieżące wydanie tygodnika, nie trzeba przecież wychodzić z domu, wystarczy kliknąć - www/wsieciprawdy.pl.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w SieciPrzyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493672-karczewski-w-sieci-juz-wiem-ze-wroce-do-zawodu-lekarza