I on był doradcą prezydenta? Prof. Tomasz Nałęcz sięgnął bruku twierdząc w „Fakcie”, że zmiany w kodeksie wyborczym, które PiS zaproponowało w trakcie prac nad tarczą antykryzysową, to „dorzucanie trucizny do leków”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: - RAPORT. 43 nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Polsce! Łącznie odnotowano już 1905. Niestety zmarło 26 osób
Przebieg ostatniego posiedzenia Sejmu pokazuje, że PiS jest gotów przeprowadzić te wybory za ogromną nawet cenę. Ale myślę, że przy całej determinacji Jarosława Kaczyńskiego, ocierającej się wręcz o polityczne szaleństwo, eto jednak jest pewna granica, której nawet prezes PiS nie przekroczy. (…) Jeśli epidemia będzie trwać, pogłębiać się, to ludzie się po prostu zbuntują. W przeszłości w obliczu groźby protestów Kaczyński niejednokrotnie się wycofywał ze swoich zamiarów.
– przekonuje Tomasz Nałęcz w wywiadzie, którego udzielił redakcji Faktu.
Wrzucenie w absurdalny sposób do pakietu antykryzysowego poprawki o kodeksie wyborczym odbieram jako prowokację wobec Polaków. To tak, jakby do porcji leków dorzucono truciznę
– stwierdził Tomasz Nałęcz.
Nałęcz rozumie opozycję
Tomasz Nałęcz panicznie boi się wojny po stronie opozycji. W ostatnich dniach politycy Lewicy i PSL nie szczędzili ostrych słów kolegom z PO i odwrotnie.
Rozumiem postawę Platformy Obywatelskiej, która zgrzytając zębami poparła te zmiany. Gdyby cała opozycja zagłosowała przeciwko nim, to tuba PiS, którą jest telewizja publiczna i inne bliskie tej partii media, twierdziłyby, że rząd robi wszystko, by walczyć z kryzysem, tylko opozycja się na to nie zgadza. Nie mam pretensji do opozycji. Uważam tylko, że gorzkie słowa jakie padły między jej liderami powinny być jak najszybciej przekreślone
– stwierdził Tomasz Nałęcz.
Lex specialis
Były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego proponuje dwa rozwiązania, które mogłyby przesunąć wybory prezydenckie. Pierwsza, to wprowadzenie w Polsce stanu wyjątkowego.
Drugim rozwiązaniem jest przyjęcie jednokrotnej poprawki do Konstytucji, lex specialis, co w związku z nadzwyczajną sytuacją byłoby normalne. Wydłużono by kadencję prezydenta i wyznaczono by konkretną datę wyborów na przykład wiosną przyszłego roku
– zaproponował Tomasz Nałęcz.
WB/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493636-jest-i-nalecz-zmiany-w-ordynacji-wyborczej-jak-trucizna