Kolejny „ekspert” wrzuca swoje trzy grosze do tematu z przeniesieniem wyborów. Tym razem wypowiada się ten, którego diagnozy i analizy polityczne niemal nigdy się nie sprawdziły. Mowa o „niezawodnym” Jakubie Bierzyńskim, który najpierw doradzał Nowoczesnej (po tej partii nic nie zostało), a potem Robertowi Biedroniowi, który szoruje dno w przedwyborczych sondażach.
Jakub Bierzyński ogłosił więc dziś swoje „tezy” przedwyborcze. Te sprowadzają się do kilku kluczowych zdań, z których wynika, że wyborów nie będzie, Jarosław Kaczyński prze ku „dyktaturze”, opozycja winna jest swojemu zapleczu bojkot wyborów, a Polskę czeka los „Wenezueli”.
Sprytny szantaż
Zadaniem opozycji będzie, zdaniem Bierzyńskiego, będzie szantażowanie władzy oraz tych urzędników i samorządowców, którzy będą uczestniczyć w organizacji wyborów.
Koalicja Obywatelska bojkotując wybory, powinna jednoznacznie zapowiedzieć złożenie doniesień do prokuratury dla wszystkich organizujących głosowanie.(…). Jeżeli do wyborów dojdzie, to każdy współorganizujący je samorządowiec, członkowie regionalnych komisji wyborczych, nie wspominając o premierze i członkach PKW, będą musieli żyć ze świadomością, że kiedy władza PiS dobiegnie końca, nie wyjdą z więzień przez lata. Czy będą chcieli takie ryzyko wziąć na siebie? Po co? Jaki mają w tym interes?
– pyta Bierzyński.
Opozycja będzie zasadnie kwestionować legalność całego procesu. Jeśli wybory odbędą się według zmienionej z pogwałceniem konstrukcji ordynacji, ich wynik nie ma mocy prawnej. Legitymizacja Andrzeja Dudy wybranego w ten sposób będzie żadna. Wynik takiej „procedury wyborczej” może być tylko jeden – marionetkowa prezydentura w autorytarnym państwie.(…) Kaczyński może odwołać elekcję z jeszcze jednego powodu. Przy utrzymaniu tego tempa wzrostu zachorowań w dniu wyborów będzie pół miliona chorych. Służba zdrowia już dziś działa na granicy wytrzymałości. Gdy się załamie i ludzie bez pomocy będą umierać w domach lub na ulicach, niezależnie od formalnych trików i natarczywej propagandy sukcesu, Kaczyński będzie szedł do wyborów po pewną klęskę.
– stwierdza Bierzyński w Onecie.
„Powtórka z Wenezueli i powszechna nędza”
Konkluzje rozprawki Bierzyńskiego, to już ewidentne sianie paniki i liczenie na cud, który po postacią wielkiego kryzysu gospodarczego, zamieni Polskę w Wenezuelę.
Nie ma wątpliwości, że epidemia zniszczy polską gospodarkę. Ponad milion ludzi pracuje w branżach, które dziś nie funkcjonują. Ci ludzie za miesiąc lub dwa przyjdą po zasiłek. Z czego państwo ma zamiar ich utrzymać? Jak długo? Nikt nawet nie zająknął się o skasowaniu polityki rozdawnictwa. 500 plus jest dla władzy święte. (…). W stojącej gospodarce inflacja rośnie tak szybko jak liczba ofiar epidemii. Morawiecki ma na to jedną odpowiedź – państwową kontrolę cen. A to jest powtórzenie historii z Wenezueli. Jak się skończyła, wiemy: pustki w sklepach, bezwartościowe pieniądze wymieniane na czarnym rynku i powszechna nędza.
– pisze Bierzyński.
Co z zagranicą? Co na to media?
Bierzyński już przewiduje, że na wszystkie „autokratyczne” działania Jarosława Kaczyńskiego, oko przymknie tzw. „zagranica”.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone będą zajęte ratowaniem własnych gospodarek i opanowaniem protestów we własnych krajach. Nikt nie kiwnie palcem w obronie polskiej demokracji. Polska nadal będzie członkiem Unii, dopóki będzie można liczyć na pieniądze. Lecz nic z tego członkostwa nie będzie dla nas wynikało.
– twierdzi Bierzyński w Onecie.
A co na to wszystko media? Tutaj były ekspert Biedronia i Nowoczesnej także ma czarną odpowiedź.
Media dotknięte skutkiem kryzysu przestaną być niepokorne. Wszystkie niezależne media w Polsce finansowane są w całości z przychodów z reklamy. Rynek reklamowy jest wyjątkowo czuły na koniunkturę gospodarczą. Gdy PKB rośnie, wpływy rosną jeszcze szybciej, ale gdy spada, wydatki reklamowe są pierwszym źródłem oszczędności.
– stwierdza złowieszczo Bierzyński.
Zgrana płyta beneficjenta III RP
„Wenezuela, powszechna nędza, milczenie mediów, dyktatura, łamanie praw człowieka i praworządność” - tymi ogranymi hasłami gra sobie dzisiaj pan Bierzyński. Wszystko to oczywiście polane sosem „troski” o obywatela oraz jego prawa. Prawda jest taka, że kolejny wielki beneficjent III RP nie może pogodzić się z rekordowym poparciem społecznym Prawa i Sprawiedliwości oraz Andrzeja Dudy. Doskonale wie, jak mizerna jest oferta opozycji i jego „dobre rady”. Nawet politycy opozycji, zajęci ratowaniem spadających słupków, przestali się już oglądać na „mędrców” pokroju Bierzyńskiego, Lisa, czy Jarosława Kurskiego. Od pięciu lat rozsiewają grozę oraz histerię, ale nic z tego nie wynika.
Źródło: Onet.pl
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493608-bierzynski-organizacja-wyborow-10-maja-jest-przestepstwem