10 maja wybory nie mogą się odbyć. Wspólnie powinniśmy tak naciskać na tę władzę, by ugięła się pod presją obywateli. Tylko wspólne działania kandydatów i środowisk opozycyjnych mogą wywołać takie obywatelskie zaangażowanie
— grzmiał na antenie radia TOK FM Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Koniec z polityką i ważeniem interesu wyborczego. Jeśli Kaczyński będzie dążyć do wyborów 10 maja, potrzebne jest obywatelskie nieposłuszeństwo
— podkreślał.
Szef PO atakuje prezydenta i premiera
Na tym się nie skończyło…
Politycy PiS, żeby przykryć swoją nieudolność w przygotowaniu tarczy antykryzysowej, ciągle mówią o wyborach. Andrzej Duda w orędziu okłamuje obywateli, że liczba zachorowań spada. Ci ludzie nie mają wstydu
— atakował prezydent.
Premier Morawiecki dopuszcza się rażącego naruszenia Konstytucji. Wbrew sytuacji w Polsce nie wprowadza stanu nadzwyczajnego. To delikt konstytucyjny
— dodał.
Kuriozalne oskarżenia Budki
Jeszcze mocniejsze słowa padły w programie „Onet Rano”.
Każdy, kto chce 10 maja robić wybory, będzie miał krew na rękach. Ta władza nie ugnie się bez wspólnego obywatelskiego nieposłuszeństwa - bez bojkotu
— grzmiał Budka.
Tylko Andrzej Duda realnie prowadzi kampanię wyborczą. Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek prezydent mógł zostać wybrany w obecnych warunkach
— podkreślał.
Każdego dnia dziesiątki wójtów, burmistrzów i prezydentów mówią, że 10 maja nie da się przeprowadzić wyborów. Dzisiaj każdy, kto swoimi decyzjami naraziłby życie i zdrowie ludzi, naraża się także na odpowiedzialność karną
— groził przewodniczący PO.
Czyżby Borys Budka przez stosowanie tak radykalnej retoryki chciał odreagować oddanie wyborów walkowerem przez Małgorzatę Kidawę-Błońską?
gah/TOK FM/Onet Rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493537-budka-kto-chce-robic-wybory-bedzie-mial-krew-na-rekach