„Nie ma dziś w Polsce innego zadania niż walka z epidemią i jej skutkami” oświadczyła w liście otwartym kandydatka Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Czy był to list skierowany do marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego, mobilizujący go do jak najszybszego zwołania posiedzenie Senatu, aby przepisy pozwalające na walkę właśnie ze skutkami tej epidemii zostały przyjęte bez zbytniej zwłoki? Ależ skąd, widać opieszałość marszałka, który mógłby zwołać to posiedzenie praktycznie już na sobotę ( Sejm przyjął ustawę antykryzysową rano tego dnia), a czyni to z dwudniowym opóźnieniem, kandydatki opozycji nie niepokoi, bardziej trwoży ją możliwość odbycia wyborów w przewidzianym ustawowo terminie. Apeluje zatem do narodu – bo to jednak do niego, a nie trzeciej osoby w państwie był skierowany ten list, apeluje do „wszystkich wyborców, aby nie uczestniczyli w wyborach 10 maja 2020 roku. Jeśli nie można inaczej niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot”. W ocenie kandydatki rządzący „trwają w tym uporze” , a organizowanie wyborów prezydenckich w tej sytuacji byłoby działaniem „wręcz zbrodniczym”.Histeryczny apel kandydatki mocno dziwi w sytuacji, kiedy oskarżane przez nią „zbrodnicze władze” wielokrotnie ustami swoich czołowych polityków deklarowały, że nic nie jest przesądzone, a możliwość zmiany terminu wyborów jest uzależniona od rozwoju sytuacji w kraju i pewności, iż bezpieczeństwo zdrowotne obywateli nie będzie zagrożone.
„Śpijcie spokojnie, wszystko jest pod kontrolą”.
Pierwsze apele opozycji o przełożenie terminu wyborów, formułowane tuż po zdiagnozowaniu w Polsce przypadków zachorowań na wirusa SARS-CoV-2 wiązały się z nadzieją, iż władza się skompromituje, nie poradzi sobie i całe odium odpowiedzialności za źle zorganizowane państwo i służbę ochrony zdrowia spadnie na politycznych konkurentów. Być może uznano, że zachowają się tak, jak rząd PO-PSL, który ustami swojej minister zdrowia uspokajał Polaków w czasie świńskiej grypy w 2010. „Śpijcie spokojnie, pracujcie spokojnie, cieszcie się wiosną wszystko jest pod kontrolą” – mówiła Ewa Kopacz. Polska była jedynym krajem w Europie, który nie kupił szczepionek, dając wiarę pogłoskom, iż rozmiary tej pandemii są sztucznie zawyżane przez firmy farmakologiczne,robiące interes właśnie na szczepionkach. W wyniku świńskiej grypy, według oficjalnych danych, zmarło w naszym kraju 180 osób, a na całym świecie od 160 do 600 tysięcy. Dokładnie ile ofiar pochłonęła, nie wiadomo, bo Światowa Organizacja Zdrowia w pewnym momencie zwolniła władze medyczne poszczególnych krajów z obowiązkowego odnotowywania każdego przypadku, uznając iż świńska grypa jest najszybciej rozprzestrzeniającą się kiedykolwiek pandemią i bezcelowe jest odnotowywanie każdego przypadku choroby.
Jednak szybkie i zdecydowane działania rządu i ministerstwa zdrowia, GIS, jednostek ochrony zdrowia sprawiły, że ocena reakcji rządzących na to zagrożenie wypada dla nich korzystnie. Na pytanie pracowni Social Changes, (9-10.03.) „jak ocenia Pani/Pan działania polskiego rządu w sprawie koronawirusa”, 48 proc. badanych wskazało, że „pozytywnie”. 19 proc. – zdecydowanie pozytywnie, 29 proc. – raczej pozytywnie. Negatywnie oceniło je 24%. Rosły także notowania prezydenta, i choć usiłowano jego aktywność w tej sprawie sprowadzić do zarzutów o robienie kampanii prezydenckiej „na wirusie”, w kontrze do szlachetnych intencji kontrkandydatów, którzy „zawiesili” swoje działania agitacyjne, nie przyniosło to oczekiwanego skutku, a nawet pojawiły się sondaże dające Andrzejowi Dudzie zwycięstwo w pierwszej turze. Odsunięcie terminu wyborów w takiej sytuacji może dawać opozycji jeszcze jedną szansę – załamanie gospodarcze, pogorszenie sytuacji materialnej wielu Polaków, bankructwa firm, wzrastające bezrobocie itp. Wszystko to może być wykorzystane przeciwko rządowi, który z kryzysem gospodarczym sobie może nie poradzi. Ale szybkie decyzje o pakiecie rozwiązań prawnych, stanowiących tarczę ochronną dla ludzi i gospodarki, zwaną tarczą antykryzysowąnadzieje na możliwość wykorzystania przyszłych negatywnych zdarzeń w ekonomii i gospodarce nieco ostudziły. Tym bardziej, że z sondażu pracowni Estymator wynika, że aż 67 proc. respondentów oceniło ją pozytywnie, a złe zdanie na temat rządowego pakietu działań mającego załagodzić skutki gospodarcze epidemii koronawirusa ma 22 procent.
Pikujący lot Kidawy-Błońskiej
I reszcie trzeci, najnowszy powód, skłaniający opozycję,a przede wszystkim Platformę Obywatelską do jeszcze bardziej kategorycznego domagania się przesunięcia terminu wyborów –pikujące w dół lotem koszącym notowania jej kandydatki, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i możliwość wyprzedzenia jej w sondażach przezWładysława Kosiniaka-Kamysza, a więc w efekcie, przy założeniu że będzie II tura wyborów prezydenckich, dogrywka między nim a Andrzejem Dudą. Zdaniem liderów PO odłożenie terminu wyborów daje szansę na wymianę kandydatki na kogoś, kto zdoła odbudować notowania kandydata PO i da szansę na nawiązanie prawie że równorzędnej walki wyborczej z urzędującym prezydentem. Tylko że kandydatów w wyborach prezydenckich nie da się wymienić jak towaru w sklepie internetowym
Całkowite wycofanie się Koalicji Obywatelskiej (PO) z wyborów prezydenckich poprzez rezygnację Kidawy-Błońskiej i poparcie Kosiniaka-Kamysza jest całkowicie nierealne, bo byłaby to katastrofa dla Platformy Obywatelskiej i początek jej całkowitego upadku. Grzegorz Schetyna, pytany o możliwość „wymiany” Kidawy- Błońskiej na innego kandydata stwierdził:” Uważam że jeżeli te wybory będą przesunięte, to wszystko się otworzy na nowo”, a Borys Budka, szef PO, przed dzisiejszym, zapowiadanym spotkaniem kandydatów opozycji ( w jakim gronie, nie wiadomo) wyraził opinię, że jest możliwy wariant solidarnego wycofania się kandydatów opozycji z wyborów prezydenckich, co uniemożliwiłoby przeprowadzenie wyborów w ustawowym terminie. Przy liczbie zarejestrowanych 19 kandydatów ( nawet jeśli po weryfikacji przez PKW do wyborów zostanie dopuszczona mniejsza ich liczba), nie wszystkim będzie po drodze z Platformą Obywatelskąi jest to raczej niemożliwe. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, żeby na przykład Lewica Włodzimierza Czarzastego, może nie tyle walcząca o przywództwo na opozycji, co zręcznie podgryzająca PO w zakulisowych rozgrywkach, wycofała Roberta Biedronia, który jest w stanie przejąć trochę głosówwyborcow PO.Nawet jeśliby założyć całkowicie nierealną sytuację, iż zostaje jeden kandydat w postaci urzędującego prezydenta, cały ten misterny plan daje opozycji ogłoszenie nowych wyborów i rozpoczęcie całej procedury po …czternastu dniach, od momentu stwierdzenia tego faktu uchwałą Państwowej Komisji Wyborczej. I gdzie tu troska o zdrowie obywateli w czasie epidemii?
A co na to Konstytucja i prawo?
W natłoku wołających i apelujących o przełożenie wyborów głosów opozycyjnych polityków i sprzyjających im mediów jakoś nie słychać zasadniczego pytania – a jak to zrobić? Stan nadzwyczajny czy klęski żywiołowej? Zarówno Konstytucja jak i ustawy o stanie wyjątkowym i klęski żywiołowej przewidują, iż w czasie ich trwania i po (90 dni po stanie wyjątkowym i 30 – klęski) żadne wybory, w tym prezydenckie, nie mogą być przeprowadzone. Ale czy należy rozumieć to w ten sposób, iż nie można w tym czasie ogłosić, w przypadającym akurat terminie, postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów? Jeżeli tak, to nie ma to zastosowania do istniejącej sytuacji, Wybory zostały zarządzone, trwa kampania wyborcza i zakończył się jej istotny etap- rejestracja kandydatów. Proszę zatem wskazać artykuł Konstytucji czy uchwaloną na podstawie zapisanej w niej delegacji ustawę, która by regulowała postępowanie państwa w takiej sytuacji? Niestety, mamy lukę prawną, a zdania konstytucjonalistów w tej mierze są podzielone. Żaden przepis nie stanowi, że trwająca kampania wyborcza, wraz z ogłoszeniem stanu klęski żywiołowej czy stanu wyjątkowego jest unieważniana i ten reset daje możliwość rozpisania nowych wyborów w określonychustawami o stanach nadzwyczajnych terminach, żaden też przepis nie mówi, że jest jedynie zawieszana na etapie, w którym akurat się zatrzymała w wyniku wprowadzenia jednego z dwóch stanów wyjątkowych i uruchamiana ponownie, kiedy już staje się to możliwe.
Zatem bardzo bym chciała usłyszeć odpowiedź na pytanie, jak to zamierzają rozwiązać ci, którzy żądają przesunięcia terminu wyborów, nawet o rok ( przy zastosowaniu ustaw o stanach nadzwyczajnych byłoby to możliwe zaledwie na kilka miesięcy). Najchętniej usłyszałabym to z ust ich ekspertów, którzy słowo „Konstytucja” odmieniają we wszystkich przypadkach w swoich telewizyjnych i wiecowych (w przeszłości) występach.Bo jeśli Konstytucja jest” ważniejsza od ludzkiego życia”, to pewnie także, choć może mniej, jest ważniejsza odmajstrowanie przy terminie wyborów prezydenckich.
P.S. Z ostatniej chwili: Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła, że całkowicie zawiesza swoją kampanię wyborczą i będzie się realizowała wyłącznie jako poseł na Sejm RP. Jest nadzieja, że jej notowania mogą nieco wzrosnąć…
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493503-kandydatow-w-wyborach-nie-da-sie-wymienic-jak-towaru