Gdy Marcin Wikło i Marek Pyza pisali w tygodniku „Sieci” o zatrudnieniu w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Martina Mycielskiego związanego z hejterskim profilem Sok z Buraka, kandydatka KO i cała Platforma Obywatelska udawała, że nic na ten temat im nie wiadomo. Dziś, gdy były dziennikarz Polskiego Radia 24 i tygodnika „Wprost” Marcin Dobski opublikował listę osób, które publikowały treści na tym profilu, a one to potwierdziły, wychodzi na to, że nasi publicyści mieli rację, a Kidawa-Błońska po prostu kłamała.
Mycielski przyłapany na tym, że jest związany z Sokiem z Buraka bez żenady przyznał na Twitterze, że był z nim związany. Co więcej, nie ukrywa z tego dumy!
CZYTAJ WIĘCEJ:
Byłem i nigdy tego nie ukrywałem. Jest to publicznie widoczne zarówno na stronie SzB jak i moim profilu, więc -ponownie- gratuluję „odkrycia”. A to, że tak potwornie was ten @SokzBurakaco_uk boli, świadczy tylko o tym, jak jest skuteczny. Muszę się bardziej w niego zaangażować!
Do współpracy z Sokiem z Buraka przyznał się również Michał Kuczyński.
O ja Cię. Byłem redaktorem działu Polityka na @CrowdMedia_PL i współpracując z Sokiem wrzucałem tam teksty. O ja Cię. To już podpada pod lustrację? Od razu ujawnię. Gdy jeszcze mnie na świecie nie było, dziadek zapisał się do PZPR.
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493212-mycielski-bez-zenady-o-wspolpracy-z-sokiem-z-burakiem