Widziałam wiele politycznej podłości przez ostatnie dziesięciolecia i sądziłam, iż nic nie jest w stanie mnie zadziwić i uniemożliwić komentowania na zimno jej przejawów.
Jednak to, co ustami (a właściwie klawiaturą) posła Jana Grabca uczyniła Platforma Obywatelska, poziom owej knajackiej, szmatławej i pozbawionej jakichkolwiek zahamowani działalności publicznej znacznie przekroczyło. I jeżeli w tym ugrupowaniu był jakiś termometr ze skalą przyzwoitości, to ostatecznie został stłuczony.
Poseł Grabiec, rzecznik PO, odpowiedział na wpis marszałek Sejmu, Elżbiety Witek. Pani marszałek, komentując ostateczną, wymuszoną przez część opozycji, czyli Platformę Obywatelską i Konfederację, decyzję o tym, iż posłowie zjadą na Wiejską i osobiście wezmą udział w posiedzeniu Sejmu oświadczyła:
„Odpowiedzialności za to nie wezmę. Odpowiedzialność w tym momencie spada na PO i Konfederację”.
Jan Grabiec, przedstawiciel opozycyjnej politycznej siły, która z determinacją ćmy lecącej w płomień świecy parła w czasie ostatnich dni do rozwalenia ponadpartyjnego porozumienia w sprawie „zdalnych” obrad i głosowania w Sejmie, narażając zdrowie, a może i życie posłów, pracowników Kancelarii na Wiejskiej, obsługi obrad itp., bez cienia wstydu i zażenowania tak to skomentował :
„To marszałek Witek zwołała to posiedzenie Sejmu i bierze za nie pełną odpowiedzialność. Jeśli marszałek nie radzi sobie z odpowiedzialnością, może po prostu złożyć rezygnację - byłoby to korzystne dla polskiego Sejmu.
Powstrzymam się i nie wymienię w tym miejscu nazwisk posłów, których odejście z ław na Wiejskiej byłoby nie tylko z korzyścią dla Sejmu, ale przede wszystkim dla społeczeństwa. Jedno jest pewne – nie ma wśród nich nazwiska Elżbiety Witek, natomiast jest Jana Grabca, i to dość wysoko.
Obstrukcja w dojściu do rozsądnego konsensusu w sprawie posiedzenia Sejmu, nawoływanie do wprowadzenia stanu wyjątkowego czy też klęski żywiołowej i przesunięcia daty wyborów prezydenckich oraz krytyka wszystkich działań rządu zmierzających do ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii i zniwelowania skutków kryzysu gospodarczego, który już jest widoczny i pewnie osiągnie znacznie większe rozmiary, wypływa ze złudnego przekonania strategów Platformy Obywatelskiej, że zmęczone, dotkliwie doświadczone materialnie i psychicznie społeczeństwo umożliwi jej powrót do władzy. Tak jakby tylko marzyło o ciepłej wodzie w kranie i ministrach, którzy mu będą tłumaczyli, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”, więc „róbta, co chceta” i sami sobie radźcie. I że nie będzie pamiętało, iż są tacy lekarze jak Stanisław Karczewski i tacy, jak Tomasz Grodzki.
Ta sama pogarda dla ludzi, przez którą opozycja przegrała wybory do Parlamentu Europejskiego i ostatnie parlamentarne, pogarda dzisiaj sprowadzająca się do przekonania, iż uda się wmówić Polakom, iż nieudolne rządy prawicy „zawaliły sprawę” i tylko opozycja jest w stanie po nich posprzątać, efektów nie przyniesie, bo wbrew przekonaniu opozycji, iż opinia publiczna przełknie każdą niestrawną potrawę, która „cnotę i mądrość” przypisuje opozycji, byle tylko była ładnie propagandowo opakowana, nasi rodacy nie zapadną na zbiorową amnezję. Nie, czyny i rozmowy będą spisane…
Obok pandemii koronawirusa objawiła nam się właśnie tląca od dawna, ale dzisiaj łatwiejsza do zdiagnozowania choroba szalonych polityków, na szczęście nie rozlewająca się do rozmiarów epidemii. Choroba szalonych krów wywoływana jest przez priony białka. Chorobę wściekłych polityków wywołują priony nienawiści, głupoty, zapiekłej złości, bezsilności. Jednak jeżeli nie chcą podzielić losu Odyseusza, który potrzebował dwudziestu lat, by wrócić do rodzinnej Itaki, obarczony klątwą bogów, muszą znaleźć szczepionkę na tę swoją chorobę, by marzyć o powrocie do władzy.
„Konstytucja jest ważniejsza niż życie ludzkie” - miała powiedzieć kandydatka PO na prezydenta, karnie wykonując instrukcje partii, zmierzające do przeforsowania koncepcji zebrania się posłów w sali plenarnej Sejmu. Już w czasie puczu w 2016 roku jeden z obywateli życie dla Konstytucji poświęcił, ale cudownie zmartwychwstał. Teraz, jeżeli jakieś życie z powodu bezmyślnego politykierstwa PO zostanie poświęcone, żadnego zmartwychwstania nie będzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/493067-immunitet-nie-ochroni-przed-wirusem