To ma być państwowiec, który przez lata pełnił odpowiedzialne funkcje publiczne? Antoni Podolski, były dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i były wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie PO - PSL atakuje obóz władzy za walkę z koronawirusem, mimo że jako b. członek rządu, nigdy nie miał do czynienia z podobnym kryzysem. Zamiast pomóc, potrafi jedynie krytykować.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szokujące! Gosiewska cytuje słowa Kidawy-Błońskiej: „Konstytucja ważniejsza od ludzkiego życia”. Kandydatka PO zaprzecza
Decyzja rządu o zamknięciu granic uchroniła tysiące Polaków przed koronawirusem i znacznie uszczelniła kordon bezpieczeństwa, odgradzający nas od m.in. Niemiec, które zbyt późno wprowadziły jakiekolwiek działania ochronne. Zdaniem Podolskiego a decyzja rządu byłą błędem.
Kolejne decyzje są nieprzygotowane, wprowadzane pospiesznie, chyba bez zastanowienia się nad ich skutkami. Tak było np. z zamknięciem granic, kiedy dopiero po ogłoszeniu tego faktu zaczęto się zastanawiać, co zrobić z Polakami za granicą. O wynikłym z tego chaosie na granicy i i lotniskach informowały obszernie media. Później okazało się też, że nikt nie pomyślał, co ma być z cudzoziemcami, którzy w drodze do swoich krajów muszą przejechać przez terytorium Polski
– napisał Podolski w „Gazecie Wyborczej”, ale „zapomniał” dodać, że cudzoziemcy przejeżdżali przez nasze terytorium w specjalnych konwojach, ochranianych i zabezpieczanych przez policję i inne służby.
To przez wybory?
Być może ten chaos po części wynika z faktu, iż zarządzanie kryzysowe w czasie epidemii miesza się rządowi z zarządzaniem informacją i propagandą polityczną związaną z rozpaczliwymi próbami obronienia majowego terminu wyborów prezydenckich. Stąd mamy stan wyjątkowy bez stanu wyjątkowego, specustawę omijającą samorządowy szczebel zarządzania kryzysowego i związane z tym próby zmonopolizowania informacji na temat prawdziwej skali epidemii i jej śmiercionośności, zaopatrzenia w niezbędny sprzęt ochronny i diagnostyczny czy przygotowania personelu medycznego. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Przecież najtrudniejsze dni podobno są dopiero przed nami…
– przekonuje Podolski.
A jakby to było z Tuskiem?
Zarzuty Podolskiego, to w rzeczywistości doskonały obraz tego, jak zajmowałby się sprawą koronawirusem rząd Platformy Obywatelskiej i PSL. Granice nie zamknięto by, obawiając się reakcji Brukseli i Berlina. Przez Polskę, bez jakiejkolwiek kontroli, przejeżdżali by sobie obywatele Niemiec i innych krajów Europejskich, bo rząd obawiałby się reakcji zachodnich stolic. Rząd uprawia propagandę? W czasach PO - PSL wszystkie media (także te publiczne) chwaliłyby „ostrożność” działań Tuska i jego ekipy. Silne państwo? Zamknięcie granic? Kwarantanna narodowa? To wszystko byłoby niemożliwe, by nie denerwować zagranicznego biznesu i europejskich bonzów. Taka polityka dała Tuskowi wejście do europejskich elit. Bogu dziękować, że tacy ludzie jak Podolski i spółka nie „dbają” już i nasze bezpieczeństwo.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492892-wyborcza-znow-atakuje-rzad-za-walke-z-koronawirusem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.