Wybory przeprowadzone w terminie pomimo epidemii koronawirusa, to efekt kompletnego odklejenia od rzeczywistości, obsesji i monomani utrzymania władzy przez rządzących
— ocenił we wtorek kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
CZYTAJ TAKŻE:
Na konferencji prasowej poruszył temat wprowadzania we wtorek przez rząd ograniczeń w przemieszczaniu się w związku z epidemia koronawirusa. Przypomniał, że zostały one wprowadzone do 11 kwietnia, „do soboty przed Wielkanocą”.
Tymczasem rząd nadal twierdzi, że możliwe będzie przeprowadzenie egzaminu maturzysty, dwa tygodnie, czy trzy tygodnie później matur, a jeszcze później wyborów prezydenckich
— mówił Hołownia.
Gdzie jest jakaś konsekwencja w tym działaniu, bo ja jej znaleźć nie potrafię
— dodał.
Hołownia poruszył też temat wyborów. Stwierdził, że w 10 kwietnia, czyli w przeddzień ustania wprowadzonych restrykcji mija termin zgłaszania prawie 300 tys. kandydatów do obwodowych komisji wyborczych.
Mam głębokie przekonanie, ta schizofrenia, czyli potrzebne i wymagane przez sytuację zamknięcie kraju, a z drugiej powtarzanie, że nic się nie stało i wybory, matury, mogą się odbyć w terminie, to jest efekt kompletnego odklejenia od rzeczywistości, jakiejś obsesji, jakiejś monomani utrzymania władzy, przez ludzi, którzy dziś w decydują o tym, jak życie w Polsce powinno wyglądać
— ocenił kandydat na prezydenta.
Hołownia podkreślił, że Polska przyłączała się do próśb o przełożenie igrzysk olimpijskich, a wybory i matury „możemy realizować w normalnym trybie”.
Kiedy słyszę tę propagandę: „Polacy nic się nie stało, nasze państwo funkcjonuje lepiej niż wszystkie państwa w Europie, wprowadzamy obostrzenia szybciej niż Niemcy, niż inni”, nie wiem co mam o tym myśleć
— powiedział.
Hołownia przytacza listy pracowników szpitali
Przytoczył przykłady listów, w którym pracownicy szpitali informują o braku środków ochrony osobistej np. maseczek ochronnych i pytają „gdzie szukać pomocy”. Hołownia mówił, że państwowe szpitale ogłaszają zbiórki na sprzęt medyczny i środki ochrony.
Ile jeszcze mamy patrzeć na to państwo z tektury. Dziś okazało się ile warte są te opowieści, że wystarczy nie kraść. Czy jednak nadal ktoś kradnie, czy jednak nie umie wydawać pieniędzy, które udało mu się zdobyć z naszych danin publicznych? Jak to się dzieje, że w kraju w którym można było wydawać miliony na podkomisję smoleńską, na strzelnicę w każdym powiecie i dofinansowywać propagandę partyjną doprowadziliśmy do sytuacji, w której lekarze błagają o maseczki, o środki ochrony, żeby nie zarażać swoich bliskich po zejściu z dyżuru, żeby chronić swoje życie?
— pytał Hołownia.
Podkreślił, że to, czy rządzący mówią prawdę społeczeństwu o stanie państwa okazuje się nie wtedy kiedy jest dobrze, ale w momencie, „w którym stajemy w obliczu kryzysu jaki jest teraz”.
Gdybyśmy mieli państwo, które działa jako tako, moglibyśmy szyć maseczki lekarzom, z poczucia solidarności i wdzięczności, ale dzisiaj my musimy je szyć
— stwierdził.
Ocenił też, że rząd nie potrafi przygotować od kilku dni pakietu ustaw, który byłby odpowiedzią na problemy przedsiębiorców. Pytał, z czego przedsiębiorcy mają opłacić składki, podatki i pensje pracowników.
Ile jeszcze będzie trwała ta niepewność, ile jeszcze będziemy się zastanawiać, czy prezydent Andrzej Duda zadzwoni dziś z jakąś ojcowską troską i radą do premiera Morawieckiego. (…) Potrzebujemy dziś radykalnych rozwiązań, szybkich zdecydowanych
— oświadczył.
„To państwo jest do szpiku zepsute od góry”
Dość tych gier, dość tego teatru. Ile jeszcze będziemy musieli to znosić
— mówił Hołownia. W jego ocenie w Polsce mamy państwo „z tektury” i jedyna jego nadzieją jest to, że ma „tak wspaniałych obywateli, tak wspaniałą wspólnotę”.
To państwo jest do szpiku zepsute od góry i w tym kryzysie zobaczymy, jak naprawia się od dołu. Polacy tworzą solidarną wspólnotę w trudnych czasach, są w stanie pokazać rządzącym jakiego państwa, jakiej troski i jakiego modelu wspólnoty potrzebują
— stwierdził.
Poinformował, że on i jego fundacja charytatywna „Dobra fabryka” rozpoczyna zbiórki na wsparcie kilku placówek medycznych i opiekuńczych.
Jest mnóstwo potrzebujących i dzisiaj potrzebujemy coraz mniej tego politycznego pitolenia, ale potrzebujemy naprawdę wziąć się do roboty. Nie ma czasu do stracenia
— powiedział Hołownia.
CZYTAJ TAKŻE: WSZYSTKO O KORONAWIRUSIE
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492778-holownia-to-panstwo-jest-do-szpiku-zepsute-od-gory