Współczesne czasy przynoszą nowe zagrożenia w skali do tej pory niespotykanej. Wymaga to przedefiniowania kwestii bezpieczeństwa narodowego. Tradycyjne podejście, funkcjonujące przez długie stulecia, opierało się na przekonaniu, że największą groźbę dla państwa stanowią armie wrogich krajów. Dlatego dbano przede wszystkim o bezpieczeństwo militarne, starając się o utrzymanie silnej armii oraz sieć sojuszy z innymi krajami.
W obliczu obecnej sytuacji należy rozszerzyć katalog niebezpieczeństw, na które narażone jest państwo. W związku z tym kilka lat temu Viktor Orbán stwierdził, że istnieją trzy strategiczne obszary, nad którymi państwo powinno mieć kontrolę, posiadając w tej sferze większość aktywów. Mowa o bankowości (bezpieczeństwo finansowe), energetyce (bezpieczeństwo energetyczne) i mediach (bezpieczeństwo informacyjne).
Dziś należałoby ten spis uzupełnić o kolejną pozycję: bezpieczeństwo zdrowotne. Kilkanaście dni temu bardzo mocno uświadomiły to sobie władze Stanów Zjednoczonych. Chińska agencja prasowa Xihua opublikowała bowiem komunikat, będący otwartym szantażem wobec USA. Znalazła się w nim groźba, że jeśli Waszyngton będzie podejmować wobec Chińczyków wrogie działania, wówczas Pekin może zakazać eksportu leków do USA.
Po tym tekście Amerykanie ze zdumieniem odkryli, że Komunistyczna Partia Chińskiej Republiki Ludowej kontroluje de facto rynek farmaceutyczny w Stanach Zjednoczonych. Chińskie firmy dostarczają bowiem do USA niemal 90 proc. antybiotyków, 70 proc. paracetamolu, 40 proc. heparyny, nie mówiąc już o innych medykamentach czy komponentach potrzebnych do leków produkowanych w Stanach.Waszyngton nie jest więc w stanie zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwa zdrowotnego.
Jeszcze mocniej świadomość ta dociera do części elit we Włoszech, które zostały najmocniej dotknięte epidemią koronawirusa. W mediach pojawia się tam dużo tekstów, których autorzy zauważają, iż mszczą się teraz lata cięć finansowych w służbie zdrowia. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wyniosły one – zdaniem ekspertów – aż 130 miliardów euro. W obliczu obecnej pandemii zabrakło tam nawet tak podstawowych środków ochrony, jak rękawiczki, maseczki czy kombinezony. Nie trzeba dodawać, że ich największym producentem są Chiny.
Warto, by politycy w Polsce także uświadomili sobie, że inwestycja w służbę zdrowia to nie tylko troska o dobrostan obywateli, lecz także o bezpieczeństwo narodowe. Uderzenie w zdrowie Polaków to także uderzenie w państwo, w tym w jego tkankę społeczną i gospodarczą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492541-wprowadzic-do-slownika-politycznego-bezpieczenstwo-zdrowotne