Zdrowie ludzi jest ważniejsze niż kalendarz polityczny. Zdrowy rozsądek nakazuje przełożenie wyborów prezydenckich – powiedziała poniedziałkowej „Rz” Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu, kandydatka KO na prezydenta odnosząc się do opinii, że obecnie nie ma przesłanek do przełożenia wyborów.
Atak na rząd
Kidawa-Błońska była pytana o to, że premier Mateusz Morawiecki nie widzi powodów, żeby przełożyć wybory, podobnie prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedziała, że nie zgadza się z premierem.
Zdrowie ludzi jest ważniejsze niż kalendarz polityczny. Jak w sytuacji kwarantanny będzie chciał przekonać ludzi, żeby zasiedli w komisjach wyborczych? Czy chce, żeby starsze osoby wychodziły z domów w sytuacji zagrożenia? Jak przekona Polaków za granicą do udziału w wyborach? Rząd kolejny raz postępuje wbrew zasadom demokracji, okazując dodatkowo brak szacunku obywatelom, którzy nie mogą w pełni uczestniczyć w procesie wyborczym
— powiedziała.
Kidawa-Błońska krytykuje prezydenta
Jak dodała, „prezydent zachowuje się tak, jakby był zaślepiony pragnieniem władzy i nie widział, że w kraju mamy poważny kryzys”.
Mam wrażenie, że Andrzej Duda odizolował się od informacji płynących z zewnątrz i sterowany przez sztabowców nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje w kraju. Te wybory muszą odbyć się w późniejszym terminie. Mamy kryzys, z którym trzeba walczyć. Po pierwsze, trzeba zatrzymać epidemię. Po drugie, ochronić przedsiębiorców, szczególnie tych najmniejszych, następnie stworzyć warunki do tego, aby zabezpieczyć całą polską gospodarkę. To są najpilniejsze działania. Jeśli to osiągniemy, wówczas można myśleć o wznowieniu kampanii wyborczej
— wskazała.
Pytana kiedy powinny się odbyć wybory, powiedziała, że trudno precyzyjnie powiedzieć.
Nikt dzisiaj nie wie, jak będzie wyglądał rozwój epidemii. Specjaliści mówią, że w maju epidemia wygaśnie, ale wróci jesienią. Rząd ma gotowe narzędzia do działania, tylko musi z nich skorzystać, np. wprowadzić stan klęski żywiołowej, co daje możliwość przełożenia terminu wyborów. Polacy mają obywatelskie prawo udziału w wyborach. Andrzej Duda musi wziąć odpowiedzialność za rodaków, a nie tylko myśleć o sukcesie PiS
— zauważyła.
Uwagę, że wtedy Andrzej Duda przestanie być prezydentem 6 sierpnia, skomentowała, że prezydentem będzie do wyborów. Dopytana, czy wybory mogłyby nawet być przełożone o rok, aby rządzący mieli czas na ustabilizowanie sytuacji po epidemii, stwierdziła, że „data wyborów musi być wyznaczona w takim terminie, który zagwarantuje ich bezpieczne przeprowadzenie”.
Francja wstrzymała drugą turę wyborów samorządowych. Kolejne kraje przekładają wybory. Nie można pozwolić na to, by w Polsce, trzymając się kurczowo terminu majowego, wykluczyć wielu wyborców i narażać ich zdrowie. Oczywiście, im szybciej będzie można przeprowadzić wybory prezydenckie, tym lepiej. Wolałabym, aby to się stało szybciej niż za rok
— dodała.
Zagrożona frekwencja?
Pytana o sytuację w której do wyborów prezydenckich jednak dojdzie 10 maja, powiedziała, że „zobaczymy, co zrobią Polacy, jakiego wyboru dokonają”.
Uważam, że wówczas zagrożona będzie frekwencja w tych wyborach, a to na pewno nie służy demokracji. Dla PiS niska frekwencja stwarza większą szansę wygrania wyborów. Ale nie sądzę, że Andrzej Duda zwycięży w pierwszej turze, nawet w tak trudnej sytuacji dla jego kontrkandydatów. Ludzie czują, że to wszystko jest nie tak, jak powinno być
— powiedziała.
Dopytana, czy PO może nie uznać wyników wyborów, stwierdziła, że jeśli wybory odbędą się w maju to frekwencja może być bardzo niska.
Zdrowy rozsądek nakazuje przełożenie terminu wyborów prezydenckich. Odpowiedzialne w tej sytuacji byłoby ogłoszenie przez rząd stanu klęski żywiołowej i przełożenie majowego terminu
— dodała.
Wracają stare oskarżenia
Kandydatka na prezydenta była też pytana, o to czy wciąż uważa, że w sprawie koronawirusa rząd ukrywa coś przed Polakami.
Rząd zlekceważył problem koronawirusa, kiedy powinien zacząć reagować. Wirus był już obecny w Europie w czasie ferii zimowych. Gdy Polacy wracali z wypoczynku nie były wprowadzone środki ostrożności. Nie prowadzono żadnej akcji informacyjnej, z czym wiążą się w tym czasie podróże zagraniczne. Przez długi czas nie działo się nic w tym kierunku na lotniskach. Rząd przespał czas na reakcję. Dziś minister Szumowski robi co może, aby nadgonić stracony czas. Dobrze, że często informuje o podejmowanych działaniach. Ale to wciąż zbyt późno się zaczęło
— oceniła.
Odniosła się również faktu, że nie ma powszechniejszego dostępu do testów.
Rząd podejmuje decyzje zbyt opieszale. Dlaczego laboratoria, które mają możliwości, nie uzyskują zgody na badanie próbek? Upowszechnienie testów to najskuteczniejsza metoda w walce z koronawirusem. Potwierdzają to nie tylko WHO, ale przykłady z całego świata. Lekarze, personel medyczny i inne służby m.in. policjanci muszą mieć szybki dostęp do testów. Mamy przykład 75 policjantów z Pruszcza Gdańskiego, którzy musieli poddać się kwarantannie i w mieście nagle zabrakło służb. Nie można dopuszczać do takich sytuacji. Trzeba jak najszybciej odizolować osoby chore od zdrowych. Państwo musi funkcjonować
— oświadczyła.
gah/PAP
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492465-kidawa-blonska-zdrowy-rozsadek-nakazuje-przelozenie-wyborow