Burzę w sieci wywołał szalony, bo inaczej nazwać go nie można, wpis na TT autorstwa żony Krzysztofa Brejzy z PO. Żona senatora ubolewa, że w Polsce, na koronawirusa zmarło zbyt mało osób. Nienawiść zalewa opozycji oczy.
Jeszcze niedawno przedstawiciele opozycji, z kandydatką KO na prezydenta łącznie, przebierali nogami w oczekiwaniu na pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. 28 lutego na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska skompromitowała się wzywając rząd i premiera Mateusza Morawieckiego „do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa w Polsce”.
Teraz dno (a może szczyt) żenady osiągnęła pani Dorota Brejza.
Mamy 452 przypadki koronawirusa. Na koniec tyg. miał być wynik 4-cyfr. i wykładniczy wzrost. Dlaczego nie słyszę, że odnosimy spektakularny sukces? Dlaczego w odpowiedzi mamy stan epidemii? Rządzą nami ludzie, którzy nie potrafią nawet zdiagnozować sytuacji, a co dopiero wyleczyć
—napisała żona senatora.
Czytaj także:
Choć pani Dorota próbowała tłumaczyć swój wpis ironią, to jednak ten poziom żenady ciężko będzie komuś osiągnąć.
Spróbuję jednak pani senatorowej odpowiedzieć merytorycznie. Może coś zrozumie. Zapowiedź czterocyfrowej liczby zakażonych nie był „obietnicą Szumowskiego” czy „obietnicą Morawieckiego” tylko realnym scenariuszem opartym na krzywej wzrostu zachorowań i obserwacji tego, co dzieje się za granicą. Władza mówi prawdę, szykując obywateli na najczarniejszy scenariusz, bo na razie nie wiadomo czy uda się wyhamować rozprzestrzenianie się zarazy. Ale władza robi wszystko, absolutnie wszystko, żeby wyhamować roznoszenie się epidemii. Po to, by lekarze nadążali z pomocą chorym, po to, by wystarczyło łóżek i sprzętu. Dlaczego władza nie chwali się sukcesem? Bo jeszcze na to za wcześnie, nie pozwala na to odpowiedzialność za Polaków, którzy mogliby się rozluźnić i masowo wyjść na miasto (a i tak są w tym nadto frywolni).
Być może politycy znani pani Brejzie chwaliliby się. Być może Donald Tusk ogłosiłby sukces. Podobnie Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Odpowiedzialna władza tego nie zrobi. Zwłaszcza, że wciąż nie znamy czarnego scenariusza dla Polski. Na pewno władza, z ministrem Szumowskim na czele, robi wszystko, by nie był to scenariusz włoski. I dlatego mamy ogłoszony stan epidemii. By nie powtórzył się scenariusz włoski. Czy się nie powtórzy? Dziś tego jeszcze nie wiemy, a władza szykuje nas na każdą możliwą ewentualność. Nawet tej uczciwości wobec Polaków opozycja nie jest w stanie znieść.
Polskie władze zadziałały błyskawicznie. Patrząc na to, co dzieje się we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii prawidłowo zdiagnozowały sytuację, wyciągnęły prawidłowe wnioski i prawidłowo zadziałały. Wielu polityków w Europie mówi o tym głośno, patrząc na Polskę z podziwem. Dziś kolejne rządy wprowadzają podobne obostrzenia, ale robią to dużo za późno. Naprawdę wolę nie myśleć co by było, gdyby Polską rządzili polityczni przyjaciele państwa Brejzów. Ale tweet pani Brejzy mówi wszystko.
Opozycja na każdym kroku próbuje podstawiać nogę rządzącym. Ale, żeby próbować podstawiać ją obywatelom, życząc im włoskiego scenariusza na złość władzy? To przechodzi najśmielsze oczekiwania. Tak naprawdę nie ma znaczenia kiedy odbędą się wybory. W miesiąc czy dwa opozycja nie zmądrzeje.
Polecamy:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492438-opozycja-chce-wiecej-zgonow-glupiej-juz-nie-mozna