Sytuacja jest trudna. Myślę, że po prostu nikt z nas dzisiaj nie wie, jak to się potoczy dalej i w związku z tym są takie różne reakcje polityków na to, co się dzieje
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup, politolog (UW).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Władysław Kosiniak-Kamysz ostro zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę, zarzucając mu, że wykorzystuje epidemię koronawirusa w kampanii wyborczej, a przecież powszechnie wiadomo, że w sytuacjach kryzysowych niezbędna jest wzmożona aktywność głowy państwa. W jakich kategoriach odczytywać tego typu deklaracje, co Kosiniaka-Kamysza?
Dr Bartłomiej Biskup: Sytuacja jest trudna. Myślę, że po prostu nikt z nas dzisiaj nie wie, jak to się potoczy dalej i w związku z tym są takie różne reakcje polityków na to, co się dzieje. Czas jest taki, jakiego jeszcze nikt nie przeżywał. Nikt się nie spodziewał tego, co się stanie.
Myślę, że te reakcje trzeba złożyć na karb sytuacji nadzwyczajnej. Myślę, że po prostu politycy zastanawiają się, co będzie, czy wybory prezydenckie odbędą się w normalnym terminie, czy nie i próbują się jakoś do tego dostosowywać. Władysław Kosiniak-Kamysz jest też kontrkandydatem Andrzeja Dudy, więc po prostu gra o swoje poparcie.
Ale czy w tej sytuacji jednak nie strzelił sobie w kolano? Społeczeństwo potrzebuje w sytuacjach kryzysowych mieć poczucie, że mogą liczyć na władze…
To się okaże, czy sobie strzelił… Każdy robi takie rzeczy na własne ryzyko. To, co społeczeństwo potrzebuje, to się okaże w sondażach za parę miesięcy. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja gospodarcza itd. Dzisiaj jest za dużo niewiadomych, co tutaj jest działaniem słusznym czy niesłusznym. Generalnie jest tak, że w czasach kryzysowych ludzie się skupiają wokół kryzysu, a nie wokół robienia jakiejś polityki, więc zobaczymy, czy to ma sens, to postępowanie Kosiniak-Kamysza.
Wyraźnie dzisiaj politycy opozycji są zdenerwowani tym, że nie rządzą, dlatego, że nie mają naturalnej okazji do występowania, do pokazywania się w związku z koronawirusem, a nie w związku z polityką.
To jest sytuacja nie do przewidzenia, bo rządzący mają tutaj naturalną kompetencję do tego, żeby coś robić, natomiast opozycja nie ma takich szans. Rodzi to różnego rodzaju frustracje.
Ale nawet w kontekście tym, o którym Pan w tej chwili powiedział, to jednak te szeroko rozumiane środowiska opozycyjne działają w sposób dosyć kuriozalny. Wystarczy przytoczyć wpis żony Krzysztofa Brejzy.
Ja bym nie chciał komentować wpisów, co komuś ślina na język przyniesie. Zresztą ta pani nie jest politykiem, tylko żoną polityka. Każdy się jakoś próbuje odnaleźć w tej sytuacji. Jak będziemy komentować dziwne wpisy wszystkich, to ta debata w ogóle nie będzie miała sensu moim zdaniem. Jest pytanie, co mówią politycy opozycji. Oni się różnie zachowują. Lewica generalnie mówi, że się będzie przyłączać, będzie popierać działania rządu.
Jest kampania prezydencka, w związku z tym oni się nie będą tak zachowywać, żeby nie atakować prezydenta, bo są jego konkurentami, i to też trzeba z drugiej strony zrozumieć.
Myślę, że nie powinniśmy się tu skupiać na pojedynczych wpisach. Po prostu są ludzie, którzy mają większy temperament i piszą w internecie. Jakbyśmy to śledzili wszystko, to byśmy życia nie mieli, a szczególnie jak każdy ma jakąś żonę, rodzinę, dzieci…
Jeżeli ktoś ma wpisy niezbyt poważne, to ma z tym problem i tyle. Nie trzeba tego komentować, bo ludzie widzą, że takie wpisy to raczej są przeciwskuteczne, jak ta pani akurat zrobiła, ale to jest już sprawa odpowiedzialności każdego, polityka, czy jakiegoś otoczenia polityków, jak oni chcą przed opinią publiczną zaistnieć.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492412-dr-biskup-nieobecnosc-w-mediach-rodzi-frustracje-opozycji