Tak długo, jak to możliwe trzymajmy się konstytucyjnego terminu wyborów prezydenckich; za 2-3 tygodnie wszyscy będziemy znać odpowiedź, czy te wybory będą mogły się odbyć - podkreślił w sobotę w TVN24 wicepremier, szef MNiSW Jarosław Gowin.
„Zróbmy to w maju”
Wicepremier pytany o możliwość zorganizowania I tury wyborów 10 maja odpowiedział, że obecnie należy robić wszystko, żeby chronić życie i zdrowie Polaków oraz polskich firm.
Z tego punktu widzenia patrząc uważam, że dzisiaj w ogóle nie ma sensu podejmować tematu terminu wyborów. Jeżeli to się da przeprowadzić w maju, to zróbmy to w maju. (…) Gdyby pan skłonił mnie do poważnej refleksji nad terminem wyborów, to musiałbym powiedzieć, że bezpieczny termin wyborów to wiosna 2021 r. Tylko jak do tego doprowadzić? Polska konstytucja wskazuje tylko jedną drogę, jest to stan wyjątkowy i to powtarzany co najmniej dwukrotnie. Jego wprowadzenie wiąże się z ograniczeniem wielu praw obywatelskich. Na pewno ani pan, ani ja, ani podejrzewam nikt z telewizji tego byśmy nie chcieli
—podkreślił.
Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ostatnim możliwym momencie
—ocenił Gowin.
Minister nauki stwierdził, że ma poczucie „nieprzystawalności” tego, czym zajmuje się na co dzień z kwestią organizacji wyborów.
W tej chwili wszyscy, niezależnie od tego, czy popieramy Andrzeja Dudę, Małgorzatę Kidawę-Błońską, czy mamy wszystkich polityków w głębokim poważaniu, powinniśmy się skoncentrować tylko na tych sprawach, które są kluczowe z punktu widzenia kondycji polskiego państwa i Polaków, czyli zdrowiu i gospodarce
—ocenił wicepremier.
Jeżeli po świętach Wielkiej Nocy będziemy w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania,(…) do tego rodzaju funkcjonowania, który pamiętamy sprzed epidemii, jeżeli zacznie normalnie funkcjonować polska gospodarka, wrócą do funkcjonowania polskie szkoły, uczelnie, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy w ciągu następnego miesiąca zorganizowali wybory
—podkreślił Gowin.
Na uwagę, że kandydaci na prezydenta zawieszają swoją kampanię wyborczą, Gowin stwierdził, że nawet gdyby kampania obecnie trwała, to Polacy „w ogóle nie zwracaliby na nią uwagi”. Jak zauważył, szacunki dotyczące końca epidemii są bardzo różne i według nich może ona potrwać w Europie od kilku tygodni do ponad roku.
Dzisiaj nie ma żadnego dobrego momentu na te wybory, w związku z tym tak długo, jak to jest możliwe, to trzymajmy się terminu konstytucyjnego. Przyjdzie taki moment w ciągu dwóch-trzech tygodni, kiedy wszyscy będziemy znać odpowiedź, czy te wybory mogą się odbyć czy nie
—powiedział wicepremier.
Gowin stwierdził też, że przygotowanie wyborów jest „ostatnią rzeczą, którą zajmie się dzisiaj rząd”.
O przesunięcie terminu wyborów prezydenckich zaplanowanych na 10 maja apeluję politycy opozycji. PO, które w tych wyborach wystawiło Małgorzatę Kidawę-Błońską, Lewica, którą reprezentuje Robert Biedroń, czy PSL z liderem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz Krzysztof Bosak z Konfederacji i kandydat niezależny Szymon Hołownia argumentują, że w warunkach epidemii koronawirusa nie da się prowadzić kampanii wyborczej, a wielu Polaków w trakcie samego głosowania może jeszcze być objętych kwarantanną.
Gowin ostrzega przez Chinami
Chiny to obecnie jedyny kraj, w którym trwa produkcja; w momencie, w którym otworzą się rynki, chińskie produkty zaleją cały świat; to zupełnie nowe wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć - ocenił w sobotę w TVN24 wicepremier, szef MNiSW Jarosław Gowin.
Gowin pytany, jaki może być deficyt budżetowy z powodu epidemii koronawirusa, odpowiedział: „módlmy się, żeby to nie było w perspektywie następnych lat kilkaset milionów zł”.
Gospodarka całego świata, podkreślam to raz jeszcze, znajduje się w stanie implozji. To nie będzie tak, że skończy się epidemia i wszystko wróci do takiego funkcjonowania, jakie pamiętamy sprzed paru tygodni - wielu firm już nie będzie. Nie będzie wielu firm polskich, niemieckich, brytyjskich, amerykańskich, będą firmy chińskie
—zaznaczył wicepremier.
Chiny są w tej chwili jedynym krajem, w którym trwa produkcja. W momencie, w którym otworzą się rynki, chińskie produkty zaleją cały świat. To są zupełnie nowe wyzwania, z którymi musimy się mierzyć
—dodał.
Wicepremier dziękował także części opozycji, w tym Lewicy, za zgłaszanie merytorycznych uwag do przedstawionej przez rząd tzw. „tarczy antykryzysowej”, która ma złagodzić negatywne dla polskiej gospodarki skutki epidemii. Projekt ustawy dotyczący „tarczy” ma trafić pod obrady Sejmu. Według harmonogramu Sejm ma się zebrać w przyszłym tygodniu.
Obrady muszą się odbyć, ustawa musi być przyjęta
—oświadczył Gowin.
Wyraził również przekonanie, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek wraz z całym Prezydium Sejmu, w tym z opozycyjnymi wicemarszałkami, znajdą wspólnie formułę zorganizowania tego posiedzenia.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492335-gowin-jak-sie-da-to-zrobmy-to-w-maju