Sędzia Igor Tuleya oraz Piotr Gąciarek pokazują, że minęli się z powołaniem. Obaj powinni raczej prezentować skecze w kabaretach niż zajmować się orzekaniem. W trakcie godzinnej rozmowy poruszyli oni wszystkie „ważne” kwestie, które w dobie epidemii raczej nie zainteresują szerszej widowni, ale ważne są dla sędziowskiej „kasty”. Było więc o niedoli, szykanach i sędziach - sprzedawczykach, którzy zamiast zajmować się polityczną bijatyką, normalnie pracują. Dostało się też TSUE, który jakoś nie garnie się, by zająć się sprawą Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Tuleya obraża sędziów popierających reformę: Sprzeniewierzyli się naszym wartościom dla kariery. To sędziowska prostytucja
Program rozpoczął się od rytualnego użycia płynu do dezynfekcji. Potem poszło już z górki. Igor Tuleya opowiadał, jaką to niegodziwością jest wniosek prokuratury o uchylenie mu immunitetu
Jest to jakieś zaskoczenie, ale nie do końca. Od 2015 roku, kiedy „Iustitia” i niezawiśli sędziowie protestowali przeciwko temu co politycy robią z wymiarem sprawiedliwości, liczyliśmy się z konsekwencjami. Od pięciu lat sędziowie są ścigani za orzeczenia, które wydają. Nie tylko dyscyplinarnie, ale i karnie
– przekonywał sędzia Tuleya, który odniósł się też do sprawy odwołanego na dziś posiedzenia Izby Dyscyplinarnej mającej wydać decyzję w sprawie immunitetu Tulei.
Nie strawiłbym się na samym posiedzeniu. Planowałem przyjść pod SN. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, nie miałem zamiaru uczestniczyć w tym całym cyrku, który zgotowali mi politycy. Nie ukrywam się i nie obawiam się. (…) Wniosek (prokuratury - red.) jest absurdalny, to próba zastraszenia, złamania niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej, próba wywołania efektu mrożącego. Żaden niezależny sędzia nie ulegnie presji
– stwierdził sędzia Tuleya.
Już go nie „szykanują” na ulicy?
Igor Tuleya ze swadą opowiadał o rzekomo masowym poparciu społecznym, z którym się styka. Okazuje się, że na ulicy i w komunikacji miejskiej nie spotyka się już z masową niechęcią. Wcześniej podobno mu wygrażano i nie czuł się z tym bezpiecznie.
Jestem zaskoczony, bo tak jak mówiłem, że często spotykam się z aktami niechęcią na ulicy i komunikacji, to w ostatnim czasie takich gestów było dużo mniej. Często jestem zatrzymywany na ulicy, ludzie mówią mi, żebyśmy wytrwali, byśmy robili to co robimy. Takie wsparcie obywatelskie ważne jest dla wszystkich sędziów. Obywatele widzą, ze robimy to w ich imieniu
– przekonywał Tuleya.
Sędzia Piotr Gąciarek z niepokojem dopytywał kolegę o sprawę decyzji TSUE o ewentualnym zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Panowie wyraźnie martwią się nierychliwością Trybunału w tej sprawie.
Sędziowie polscy są przekonani do naszej argumentacji. Jesteśmy przekonani, że racja jest po naszej stronie. Nie manipulujemy prawem, nie kłamiemy.. Mam nadzieję, że TSUE podzieli nasze stanowisko. Strasznie długo to trwa! Pomimo tego, ze z naszym sądownictwem jest coraz gorzej, że kręgosłupy sędziowskie politycy próbują połamać, wszystko dzieje się na oczach Europy, a TSUE nie działa jakoś stanowczo i szybko. Wierze, ze to się zmieni i decyzja zapadnie
– stwierdził Tuleya.
Jest to takie frustrujące, ale może taki Trybunał działa trochę inaczej niż Komisja Sprawiedliwości kierowana przez posła o którym nie warto wspominać
– dopowiadał sędzia Gąciarek.
Igor Tuleya stwierdził też, ze nie ma żadnego „planu B” i że jedynym zawodem, który zna, to zawód sędziego, a posiadanie takowego jest oznaką słabości.
A czy ty masz plan B?
– spytał sędziego Gąciarka Tuleya.
Są głęboko ukryte w czeluściach mojego umysłu.
– odpowiedział Gąciarek.
Cena wypisana na twarzy?
Gąciarek dopytywał Tulei czy zna sędziów Izby Dyscyplinarnej i co sądzi o sędziach, którzy nie uczestniczą w wojnie z rządem oraz piastują stanowiska lub odbywają delegację do ministerstwa sprawiedliwości.
Znam dwie osoby, które zasiadają w tzw. Izbie dyscyplinarnej. Jedna z tych osób była moim patronem.
– odpowiedział Tuleya.
Dlaczego tam siedzą? Prestiż pieniądze, misja? Chęć odegrania się na kim?
– pytał z „dziennikarską przenikliwością” sędzia Gąciarek.
Kurcze, no nie wiem, czym kierują się osoby. W jednym z wywiadów powiedziałem, ze postawy niektórych sędziów w dzisiejszych czasach, to są łatwe w ocenie, łamią ideały w zamian za objęcie funkcji. Kwoty za ile zostali kupieni, mieli wypisane na czole. To dodatki funkcyjne. Nie oceniam tych sędziów, ale każdy ma prawo do oceny postawy. (…). Sędziowie nie są nadzwyczajną kastą i nie czujemy się inni od zwykłych obywateli. Postępowanie dyscyplinarne stworzone przez polityków nie ma nic wspólnego z procesem uczciwym.
– stwierdził Tuleya.
Jeśli chodzi o sędziów zarażone wirusem chciwości, to znaczna część jest nie do uleczenia.
– zauważył poetycko sędzia Gąciarek.
Wirusa głupy i chciwości ten preparat nie pokona.
– odpowiedział równie „obrazowo” Tuleya, wskazując na preparat do dezynfekcji.
Więzienia się nie boi, ale chce rozliczać sędziów
„Nieustraszony” sędzia Tuleya stwierdził też, że nie boi się „więzienia”.
Nie wiem, areszt i zakłady karne są dla ludzi, a odkąd dr Jaki nimi nie zarządza, to może być tam bezpieczniej niż na ulicy
– odpowiedział Tuleya.
Sędziów, którzy zapomnieli, że są sędziami jest niewielki procent. Masz na to jakiś pomysł?
– spytał Tuleya Gąciarka.
Nie mam, ale w niepamięć tego puścić nie można
– odpowiedział Gąciarek.
Ci którzy używają prawa, by je łamać, powinni być rozliczeni w uczciwych postępowaniach dyscyplinarnych.
– dodał sędzia Tuleya.
Na koniec sędzia Gąciarek stwierdził, że sędzia Igor Tuleya jest symbolem i „najbardziej znanym sędzią w Polsce”. Panowie pożegnali się, życząc zdrowia ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze oraz tego, by nie był zapamiętamy jako ten, który zniszczył wymiar sprawiedliwości.
Ustawka śmieszna, ale groźby mniej
„Wywiad” jaki sędzia Tuleya udzielił sędziemu Gąciarkowi rzeczywiście przypominał kabaretowy skecz,ale niestety nie we wszystkich fragmentach. Publiczne obrażanie kolegów, ewidentne groźby dotyczące „rozliczenia” ich w przyszłości, to szokujące przykłady żądzy zemsty, jaką nawet nie kryją ludzie ze skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich. W słowach Gąciarka i Tulei słychać też pogardę dla tych, którzy myślą inaczej i nie zamierzają się złamać pod presją zbuntowanego środowiska sędziowskiego.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492157-kabaret-sedzia-tuleya-udziela-wywiadu-sedziemu-gaciarkowi