Obecna opozycja już chyba zdaje sobie sprawę, że może na lata, a nawet dekady znaleźć się w windzie nie dojeżdżającej na żadne piętro.
Oni już wiedzą. Dlatego chcą się ratować zamrożeniem bieżącej polityki i możliwością jej odmrożenia w dogodnym dla siebie momencie w przyszłości. Bo teraz nie mają właściwie szans. Oni, czyli opozycyjni politycy, komentatorzy, naukowcy, ludzie kultury i mediów. I wiedzą, że to stało się niejako samo, wynika z sytuacji. A stało się to, że rządzący uzyskali przewagę, na jaką nie mogliby liczyć bez nadzwyczajnych okoliczności. Oczywiście mieli przewagę, ale wiele wskazuje na to, że obecnie chodzi o przewagę zdecydowaną, obejmującą ponad połowę aktywnego politycznie i obywatelsko społeczeństwa. Ona nie jest trwała, ale może taką być i zdecydować o polskiej polityce na lata, o ile nie dekady.
W sytuacji zagrożenia obywatele skupiają się wokół władzy, bo tylko ona ma realne narzędzia, żeby im pomóc. A władza dodatkowo zyskuje zaufanie, jeśli działa sprawnie lub tak jej działania są oceniane w społecznym odbiorze, nawet gdy nie wszystko jest doskonałe. Wówczas nie ma czasu na eksperymenty i warianty, a działa instynkt samozachowawczy. Mało kto zaufa komuś, kto jako alternatywa władzy musiałby się wiele tygodni (miesięcy) wdrażać w procedury, już podjęte działania, traciłby cenny czas, by mieć wiedzę o instytucjach czy służbach i realne możliwości ich kontrolowania, nie mówiąc już o ich sprawnym działaniu. W czasie zagrożenia opozycja jest skazana na niepowodzenie, jeśli tylko rządzący są w stanie pokazać swoją skuteczność i wiarygodność.
Przewaga władzy w sytuacji zagrożenia to tylko wierzchołek. Głębiej sytuuje się kwestia potwierdzenia u obywateli, czy dobrze wybrali obsadzając konkretną ekipę, której przyszło mierzyć się z nadzwyczajną sytuacją. Jeśli uznają, że dobrze wybrali, a do tego skłania skuteczność, odpowiedzialność i powaga rządzących, dostają oni dodatkową premię. Jest nią przekonanie, że taka władza nie powinna być epizodyczna, lecz przedłużona na lata, skoro się sprawdza, a wszelkie eksperymenty i zmiany wiązałyby się z dużym ryzykiem. Tym bardziej że obywatele nie mają przesłanek, żeby polegać na sprawności bądź sprawczości opozycji: ze względu na obciążające ją historyczne doświadczenia oraz z powodu przebudowy formacji, które wcześniej rządziły (PO, PSL, SLD). Ta przebudowa wydawała się atutem w czasach normalnej politycznej rywalizacji, ale w czasach trudnych wiąże się z nadmiernym ryzykiem, więc jest obciążeniem i przeszkodą, a nie atutem. Po prostu nie wiadomo, czego się można po tych zmienionych partiach spodziewać, więc lepiej nie ryzykować.
Jeszcze głębiej jest ocena zmian instytucjonalnych, czyli przebudowy państwa. Jeśli obywatele uznają, że dzięki tym zmianom i tej przebudowie nie tylko można sobie radzić w sytuacji zagrożenia, sprawnie zarządzać kryzysem (nawet bardzo poważnym, a wręcz bezprecedensowym), ale także być dobrze przygotowanym na czas odbudowy, odrodzenia, odrabiania strat, a nawet skoku w zupełnie nową jakość. A takie rzeczy działy się w przeszłości po wojnach i wielkich kryzysach: można było przekroczyć nieprzekraczalne wcześniej ograniczenia, przeskoczyć nawet kilka etapów rozwoju. I znowu ci, którzy do tego doprowadzają, zyskują dodatkowe punkty.
Jeśli przebudowane (nawet tylko częściowo) struktury państwa są akceptowane w czasie kryzysu, przedłuża się to na czas wychodzenia z niego i po nim. Uznaje się władzę, która do tego doprowadziła za odpowiednią i odpowiedzialną. A krytykowany w spokojnych czasach model przemian zyskuje status czegoś koniecznego i efektywnego. A z drugiej strony, rozpada się cała opozycyjna narracja o zamachu na demokrację, wolności i instytucje demokratycznego państwa, będąca motorem przeciwników rządzących. To wszystko wydaje się wtedy błahe i sztuczne, a to oznacza, że opozycja traci właściwie swoje najważniejsze atuty. Zostaje niejako zresetowana. I musi wymyślić siebie na nowo, czego oczywiście nie można zrobić szybko.
Obecna opozycja już chyba zdaje sobie sprawę, że może na lata, a nawet dekady znaleźć się w windzie nie dojeżdżającej na żadne piętro, a tylko kursującej tam i z powrotem. A obecnie rządzący mogą się znaleźć w windzie zatrzymującej się na każdym istniejącym piętrze, z perspektywą obsługiwania także tych, które dopiero zostaną dobudowane. Wspomniany wcześniej reset opozycji i pewnego rodzaju jej bezużyteczność mogą oznaczać niemożność przejęcia i sprawowania władzy, i to na długo. Po prostu obywatele mogą przez kilka kadencji uznawać, że zmiana nie jest potrzebna, a nawet, że jest niepożądana. To wszystko jest oczywiście warunkowe, bo zależy od głębokości obecnego kryzysu oraz dramatyzmu jego rozwoju. Jeśli byłoby bardzo źle, a nawet tragicznie, reset mógłby dotknąć także rządzących, a nawet całą scenę polityczną. Mógłby, choć nie jest to sytuacja w pełni deterministyczna, bowiem punktem odniesienia będzie to, co się dzieje i działo poza granicami Polski.
Jeśli zjednoczona prawica dobrze i skutecznie będzie zarządzać kryzysem, który przecież nie jest przez nią w żaden sposób zawiniony, może na długo odciąć opozycji polityczny tlen. A opozycja właściwie nie mogłaby nic na to poradzić, gdyż byłaby to sytuacja obiektywna, przerastająca jej możliwości. Nie była w stanie przejąć władzy tuż przed kryzysem (wybory były przecież zaledwie w październiku 2019 r.), więc nie byłaby w stanie ani w trakcie, ani po kryzysie. I to obecnie spędza sen z powiek tych opozycyjnych polityków i ich stronników w mediach, świecie nauki i kultury, a szczególnie pośród sympatyzujących z nimi prawników. Bo tam panuje naprawdę panika, nie ustępująca tej związanej z pandemią koronawirusa. Objawem tej paniki są coraz dramatyczniejsze wezwania opozycji kierowane do rządzących, by ogłosili stan wyjątkowy bądź stan klęski żywiołowej. Wierzą, że to przerwie albo choć zamrozi najgorszy dla nich, długofalowy scenariusz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492129-w-opozycji-panuje-panika-i-jest-uzasadniona
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.