Opozycja za wszelką cenę chce doprowadzić do tego, by wybory prezydenckie, które mają odbyć się 10 maja, zostały przesunięte. Według „Dziennika Gazety Prawnej” kontrkandydaci prezydenta Andrzeja Dudy rozważają wycofanie się z wyborów. Są też inne scenariusze.
CZYTAJ TAKŻE:
Według informacji dziennika, Prawo i Sprawiedliwość rozważa wsparcie Krajowego Biura Wyborczego dodatkowymi środkami, by lepiej zabezpieczyć głosowanie.
Opozycja chce przesunięcia wyborów
Mimo złożenia wymaganej ilości podpisów, kandydaci opozycji twierdzą, że wybory powinny zostać przełożone na inny termin.
Zdaniem Sławomira Mentzena z Konfederacji, Krzysztof Bosak od dawna postuluje przełożenie daty głosowania, co należy zrobić, bo w Polsce stan wyjątkowy już jest, tylko nieoficjalnie.
Z kolei Magdalena Sobkowiak ze sztabu szefa PSL zwraca uwagę, że de facto kampanii dziś nie ma.
Według ustaleń „DGP”, kandydaci opozycji rozmawiają w sprawie „solidarnego wycofania się z wyborów”.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, jeśli w kampanii zostałby tylko jeden kandydat, lub nie byłoby żadnego chętnego, wybory powinny zostać rozpisane na nowo.
Termin zgłaszania list kluczowy i problem z Hołownią
Zdaniem sztabowców Małgorzaty Kidawy-Błońskiej kluczowy będzie termin zgłaszania list poparcia do PKW. Wówczas okaże się, kto został zarejestrowany.
To opcja brana pod uwagę, choć trudno mieć do wszystkich jednakowe zaufanie. Taki wariant rodzi ryzyko, że ktoś w ostatniej chwili się wyłamie. Z obecnej stawki najbardziej niepewny jest Szymon Hołownia, bo teraz jest jego szansa. Wydał zebrane pieniądze i ma efekt świeżości
— mówią z kolei współpracownicy Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Co się stanie po wycofaniu się kandydatów?
Po ogłoszeniu stosownej uchwały przez PKW, marszałek Sejmu Elżbieta Witek miałaby 14 dni na zarządzenie wyborów. Oznacza to, że kandydaci ponownie musieliby zarejestrować swoje komitety i zbierać podpisy. Wybory musiałyby się odbyć w ciągu 60 dni. To oznacza, że wybory mogłyby się odbyć w okresie wakacyjnym. W ocenie Wojciecha Hermelińskiego - byłego szefa PKW - najrozsądniejsze byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Z informacji „DGP” wynika, że w środowisku PiS taki scenariusz jest brany pod uwagę, bo pozwoliłoby to zachować polityczną inicjatywę.
wkt/”DGP”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491906-opozycja-solidarnie-wycofa-sie-z-wyborow