Weź tu człowieku bądź mądry i dogódź opozycji i jej medialnym akolitom! Zwyczajnie się nie da. Bo albo mają pretensję, że prezydent coś robi, albo, że nie robi. Jak działa, to źle, a jak działania zawiesza, to jeszcze gorzej.
I tak na przykład lider PO Borys Budka zaapelował do prezydenta Dudy, by ten wstrzymał swoją kampanię wyborczą. Podobne apele formułowała wczoraj, a także wcześniej kandydatka KO na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska. Politykom PO najwyraźniej przeszkadza, że Głowa Państwa staje na wysokości zadania i działa.
Dzisiaj prezydent Andrzej Duda powinien być odpowiedzialnym politykiem i dawać przykład, nie jeździć z gospodarskimi wizytami, które nijak nie mają się do jego prezydenckich prerogatyw, nie angażować dziesiątek ludzi w ochronę jego wizyt, nie angażować ludzi, którzy powinni w tej chwili być w domach. Dzisiaj prezydent Andrzej Duda jako jedyny zajmuje się kampanią wyborczą
—przekonywał Borys Budka.
Tymczasem prezydent Duda zajmuje się tym, co najważniejsze, czyli dobrem i bezpieczeństwem Polaków. Wiem, że zrozumienie tego przychodzi opozycji z trudem, bo ona zajmuje się głównie sobą.
Dla nas bezpieczeństwo Polaków jest najważniejsze. Dziś cała opozycja mówi wyraźnie: przyjmijmy pakt dotyczący Polek i Polaków, umówmy się wspólnie, że podejmujemy tylko te działania, które będą służyły bezpieczeństwu zdrowotnemu, ekonomicznemu i socjalnemu Polek i Polaków. Odłóżmy na bok politykę
—apelował lider Platformy.
Sęk w tym, że tylko PO i jej medialni akolici nie odkładają polityki na bok, pozwalając sobie na tak skandaliczne twierdzenia, jak to, że koronawirus spadł PiS z nieba.
Gdy jednak pojawia się realne niebezpieczeństwo, czyli zagrożenie zdrowia współpracowników i z powodu zakażenia koronawirusem jednego z ministrów prezydent DUda decyduje się odwołać Radę Gabinetową, wówczas podnosi się krzyk medialnego ramienia opozycji.
Nie mogę wyjść ze zdziwienia, że głowa państwa ogłasza przesunięcie posiedzenia Rady na specjalnej konferencji, a nie zwykłym komunikatem. Ba, wystarczyłby i komunikat rzecznika Dudy. (…) Ale jeszcze bardziej mnie zdumiewa, że Rada w ogóle została odwołana, bo jeśli żaden z jej uczestników nie zaniemówił, to dlaczego nie może obradować w formie wideokonferencji?
— pytała dramatycznie Agnieszka Kublik.
Choć dokładniej w wymienionej postaci ta Rada się odbyła.
Do tego ci, co niedawno czekali, wstrzymując oddech, na pierwszy polski przypadek koronawirusa, próbując nawet wmówić Polakom, że rząd ukrywa chorych, ci co liczyli, że państwo błyskawicznie się wyłoży dziś domagają się zmiany terminu wyborów. Gdy zobaczyli, że rząd ( w niełatwych warunkach) dwoi się i troi, by uchronić Polaków i ograniczyć rozprzestrzenianie się zarazy przestraszyli się, że można inaczej.
Przypomnijmy, że przecież w innej sytuacji zagrożenia, przy okazji powodzi Bronisław Komorowski przekonywał:
W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem
–mówił podczas poprzedniej kampanii kandydat PO na prezydenta.
Uspokajał też powodzian słowami, że
woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku.
Strach pomyśleć, co mógłby powiedzieć teraz.
Ta panika opozycji wynikająca z aktywności prezydenta Dudy i rządu wiele mówi nam o tym jak mogłaby się zachowywać prezydent Kidawa-Błońska. Po prostu nie wyściubiłaby nosa z Pałacu Prezydenckiego. A gdyby ministrem zdrowia była Ewa Kopacz? Pewnie kazałaby czekać Polakom do wiosny i cieszyć się słońcem, jak to było w przypadku epidemii świńskiej grypy.
Tymczasem intencje rządu nieźle nieźle tłumaczą słowa Michała Wójcika, wiceministra sprawiedliwości, który powiedział podczas łączenia z programem W Tyle Wizji
Musimy stawić czoła wyzwaniu, jakim jest koronawirus. My jesteśmy, pani redaktor, od tego, żeby służyć Polakom i Polsce.
Tylko tyle i aż tyle. Niech więc rząd nie poświęca zbytniej uwagi frustracjom opozycji i zwyczajnie robi swoje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491815-opozycji-nie-dogodzisz-zawsze-bedzie-zle-albo-niedobrze