Lech Wałęsa udzielił obszernego wywiadu agencji Ria Novosti, w którym opowiada się m.in. za polepszeniem stosunków polsko-rosyjskich, bo jak przekonuje, oba kraje są „na siebie skazane”. Były prezydent zadeklarował również, że jest w stanie pokonać każdą przeszkodę, aby pojawić się 9 maja w Moskwie, gdzie odbędą się uroczystości związane z 75 rocznicą zwycięstwa nad III Rzeszą, jeżeli tylko zostanie zaproszony.
Stosunku polsko-rosyjskie
Pytany o kondycję stosunków na linii Warszawa-Moskwa, podkreślił, że to Rosja powinna, jako silniejszy kraj, wyjść z inicjatywą ich polepszenia.
Tym razem Rosja jest dużo silniejsza od Polski, większa, to z Rosji powinny wychodzić propozycje. A te propozycje nie są trudne: musimy oczyścić przeszłość i budować lepszą przyszłość. I dlatego wierzę, że jednak prędzej czy później ten gigant – Rosja – wyjdzie z propozycjami i uregulujemy stosunki polsko-rosyjskie
—podkreślił.
Od czego jego zdaniem powinny rozpocząć się rozmowy prezydentów Andrzeja Dudy i Władimira Putina?
Po pierwsze podział: rozliczamy przeszłość. Grupę powołujemy do rozliczenia przeszłości. A przeszłość to stan do wojny i wyzwolenie Polski. Za to trzeba dziękować. Ale jednocześnie potem narzucenie nam komunizmu, którego nie chcieliśmy. Dopóki nie rozliczymy tego, to będą zawsze nieporozumienia, bo jedno z drugim się pomiesza i stąd nie ma szacunku za to, co powinno by się szanować, bo ta druga część była nieodpowiednia.
A więc pierwsza rzecz: dwie grupy – jedna do oczyszczania, obliczenia, a druga grupa do tej już nowej rzeczy, którą trzeba robić. I dopóki tego nie zrobimy, to będziemy się szarpać, jak się szarpiemy teraz
—tłumaczył.
Wałęsa 9 maja w Moskiwie?
Czy Wałęsa stawiłby się w Moskwie na uroczystościach związanych ze zwycięstwem w II wojnie światowej? Tutaj Wałęsa odpowiada w swoich stylu.
Jestem urodzony do przeszkód i pokonywania ich. I dlatego pokonam wszelkie przeszkody, jeżeli będę zaproszony, aby tam się stawić i uczcić tę ważną datę. Wielkie ofiary i zwycięstwa
—przyznał.
Sojusz polsko-amerykański?
Na pytanie o silny sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi, Wałęsa odpowiada, że Polska od zawsze musiała wybierać pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem. Zdaniem byłego prezydenta, powinniśmy z tym zerwać.
Bo my zawsze byliśmy albo po jednej stronie, albo po drugiej. Ci młodzi, niedoświadczeni ludzie zapominają, że to było tak, to trzeba z tym zerwać. Trzeba układać, żeby jak najbliżej, jak najlepsze stosunki. To jest stara szkoła, niedouczona stara szkoła dzisiejszych naszych decydentów
—tłumaczył.
W bezmyślny sposób Wałęsa wypowiedział się również o obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Były prezydent nie uważa tego w pełni za sukces. Jego zdaniem nie powinniśmy myśleć o „wojowaniu”, które może być zgubą dla świata.
To jest niemądre. Ale ponieważ sami nie chcemy się zastanawiać, męczyć, to dobrze, jak jest obok Amerykanin, niech on się włączy do tego, my będziemy na luzie, nie będziemy myśleć o wojowaniach, to po pierwsze. Po drugie, jak oni tu będą, to zgubią parę dolarów, i też na tym zarobimy. Więc z tego punktu widzenia ok, ale z tego militarnego – bezsens
—stwierdził.
Po chwili wprost przyznaje, że gdy polepszą się stosunki z Rosją, to trzeba będzie Amerykanów poprosić o opuszczenie Polski!
Oczywiście, że to zrobimy. To jest nieuniknione. Jak się poprawią stosunki z Rosją, to nie będzie potrzeby ich obecności. To wszystko zależy od tego, że jak nie będzie niebezpieczeństwa, to po cholerę nam to?
—powiedział.
A co jeśli Amerykanie nie będą chcieli opuścić Polski - dopytywał dziennikarz.
My potrafimy wyrzucać. Polacy potrafią wyrzucać
—podkreślił.
Reparacje od Rosji
W rozmowie pojawił się wątek reparacji od Rosji. Wałęsa zapytany był o jego stosunek do domagania się przez polski rząd odszkodowania od Moskwy. O jakie żądania chodzi? Tego już nie sprecyzował. Skrytykował je za to Wałęsa.
Problem polega na tym, że jak usiądziemy do tych rozliczeń, ta grupa, tak policzymy, że nikt nikomu nic nie jest dłużny. Jak nie rozmawiamy, to absurdalne żądania się pojawiają. A tutaj się nie da. My mamy takie zaległości… a jak obliczyć tylu ludzi, którzy zginęli, Rosjan w Polsce? To też trzeba rozliczyć. I w związku z tym nie. Ponieważ nie rozmawiamy, to pojawiają się różne absurdalne rzeczy. Dlatego usiądźmy, rozliczymy bilans, będzie zero
—wyjaśnił.
Morawieccy. „Ja kierowałem walką”
W rozmowie pojawiło się również pytanie o śp. Kornela Morawieckiego i jego syna Mateusza Morawieckiego. Wałęsa ponownie obraził zmarłą niedawno legendę Solidarności Walczączej.
Przypisują sobie rzeczy, w których nie uczestniczyli. On w ogóle nie uczestniczył. Ja kierowałem walką, nie widziałem go. Ojca jego trochę widziałem, ale też ustawiał się bardziej po stronie korzyści. (…) Kiedy ja siedziałem, walczyłem mocno, uwięziony, to on powołał Solidarność Walczącą, a więc próba rozbicia, rozbicia mojej Solidarności przez powołanie swojej. A więc ja go nazwałem zdrajcą, za co mam teraz dużo kłopotu, bo u nas jest tak, że po śmierci nie mówi się źle o zmarłym. Ponieważ jestem bezwzględnie prostolinijny, to uważałem go za zdrajcę, uważam i będę uważał
—powiedział nie wycofując się ze swoich skandalicznych słów, które powiedział raptem kilka dni po śmierci Kornela Morawieckiego.
Majowe wybory prezydenckie
W rozmowie ze Sputnikiem Wałęsa poinformował, że w majowych wyborach poprze Małgorzatę Kidawę-Błońską. Zapowiedział również, że zrobi wszystko, aby Andrzej Duda nie został prezydentem na drugą kadencję.
Ja zrobię wszystko, aby stracił. Uprawia populizm, demagogię, rozdaje co się da, rozdaje zaplecze. I to powoduje, że ludzie zmęczeni, zapracowani… no, biorą co dają. Jedni dają, drudzy nie dają. A on daje. Popierają tych, co dają
—histeryzował Wałęsa.
Lech Wałęsa z wywiadem w Sputniku, w którym grozi Amerykanom „wyrzuceniem” z Polski? Tego nawet nie trzeba komentować…
kk/Sputniknews.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491771-walesa-w-sputniku-grozi-amerykanom-wyrzuceniem-z-polski