Zawsze stałem na stanowisku, że każdy rząd potrzebuje mądrej opozycji. Nacisk kładąc na słowo „mądrej”. I tu robi się kłopot. Bo nie jest prawdą, że obecny czas wyklucza kogoś z debaty publicznej. Mamy takie możliwości techniczne, że głos w dowolnej sprawie może zabrać każdy. Dla niektórych - niestety.
Konkrety, jakie usłyszeliśmy dzisiaj od prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Radu Gabinetowej były konieczne by uspokoić przedsiębiorców. Najbardziej optymistyczne było zapewnienie, że ustalenia zostaną ostatecznie sformułowane i podane w formie projektów ustaw jeszcze w tym tygodniu. W ten sposób uda się uratować wiele biznesów. Nikt nie ukrywa, że branże usługowe takie jak np. transportowa czy rozrywkowa staną na krawędzi.
CZYTAJ TAKŻE: Największy w historii Polski pakiet antykryzysowy! Rząd wprowadza „Tarczę”. Kto otrzyma pomoc? Jaka wartość? SPRAWDŹ!
Robi wrażenie rozmach „tarczy antykryzysowej”, której rozpostarcie zaplanowali prezydent i rząd. I to ministrowie z Mateuszem Morawieckim na czele teraz musza wziąć za tę operacje odpowiedzialność. I biorą.
Nieco niepoważnie na tym tle wypadają ruchy polityków opozycyjnych, którzy jakoś chcą w tej trudnej rzeczywistości zaistnieć. Przypomina mi to trochę oderwanie od rzeczywistości tzw. gabinetu cieni, który jakiś czas temu sformułowała Platforma Obywatelska, by potem szybko o nim zapomnieć.
Dzisiaj Małgorzata Kidawa-Błońska odezwała się do narodu poprzez wideokonferencję. A jednak „prawdziwa prezydent” znalazła sposób na dotarcie do swoich wyborców, to budujące. Gorzej z jakością tego wywodu. Poziom banału i ogólników był zawstydzający.
Najważniejsze są teraz dwie rzeczy. Dodanie Polakom poczucia bezpieczeństwa i żeby tego wirusa jak najszybciej zatrzymać. A po drugie, jak najszybciej trzeba pomóc Polakom, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Dlatego, że przez ostatnie dni, od dnia wprowadzenia kwarantann i zamknięcia restauracji, szkół, wiele osób znalazło się bez środków do życia
— mówiła kandydatka KO na prezydenta. Bla, bla, bla… Potem usłyszałem jeszcze, że pani marszałek „ma obserwacje” i „ma informacje”, bowiem „jest na bieżąco z samorządowcami”. No i kluczowe, że „jest bardzo wiele rzeczy do zrobienia” i to „rząd powinien wziąć na to odpowiedzialność”.
Póżniej stwierdziła jeszcze z rozbrajającą szczerością, że ona „rządu tutaj nie zastąpi”. To akurat prawda, ani rządu, ani prezydenta, którzy w czasie tego żałosnego wywodu pracowali nad konkretnymi rozwiązaniami pomocowymi dla przedsiębiorców.
O swoich „konkretach” mówiła też kandydatka KO na prezydenta, wypracowała je „po długich analizach”. Osoby, które nie mogą pracować z powodu kwarantanny lub „zawieszenia działalności ich firm, w których pracują” powinny dostać 1300 zł, czyli połowę płacy minimalnej. O innych propozycjach nie chce mi się juz pisać. Trzeba to, powinniśmy tamto. Ogólniki i frazesy. Szkoda czasu.
Małgorzata Kidawa-Błońska rozwinęła się jeszcze w temacie kampanii wyborczej, którą „wiecie doskonale, że zawiesiła”.
Apelowałabym także do pana prezydenta, by wykonywał te obowiązki, które należą do niego jako do głowy państwa, ale zaniechał kampanii wyborczej. Powinien tutaj bardzo wyraźne oddzielić, co jest dla niego ważne jako dla prezydenta i powinien przestać robić kampanię
— mówiła.
Także ten… Z każdym kolejnym słowem można coraz bardziej dojść do wniosku (przecież błędnego!!!), że w Polsce opozycja jest kompletnie niepotrzebna. Przynajmniej taka.
CZYTAJ TAKŻE: Kidawa-Błońska jako „Prawdziwa Prezydent”? Opublikowano wymowne zdjęcie! „PO strzela swojej kandydatce samobója”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491757-fantazje-prawdziwej-prezydent-w-czasie-kryzysu