Ciężko przerażona opozycja wypracowała „świeżą” strategię. Światło dzienne ujrzały nowe sondaże w tym jeden - najstraszniejszy. Bo zrobiony dla Onetu.pl przez pracownię IBSP. Daje on zwycięstwo Andrzejowi Dudzie w I turze. 51,35 proc poparcia dla niego, a jego oponentce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej -19,79 proc.
Już pierwszego dnia tygodnia w niedzielę na ulicę wyszła reprezentacja KOD. Widać są zdesperowani, ponieważ większość z garstki manifestantów to emeryci najbardziej podatni na zgubne skutki działania COVID-19. Były fanfary, muzyka z głośników i „Oda do Radości”, choć wcale wesoło im być nie powinno. Dziesięciu na krzyż stało w odstępach - razem 20 osób. Pojawił się też dawno nie widziany „autorytet”, fryzjer-alimenciarz Mateusz Kijowski, który zaintonował Mazurka Dąbrowskiego, poprawionego Hymnem Unii. A wszystko w celu wprowadzenia stanu wyjątkowego i w związku z tym przełożenia terminów wyborów. Po zaznaczeniu swojej obecności literiadą (bo tak się ta impreza pod pałacem Prezydenckim nazywała) następnego dnia ruszyła akcja medialna.
Pierwszy temat w porannym Radiu TOK FM podbity fakenewsem z Gazety Wyborczej (baśń „O prezydencie i lekarzu przebranym za ratownika”) dał hasło do natarcia. Brzmi ono dziś „Przesunąć termin wyborów”. Na łamach sprzyjającego opozycji portalu Onet.pl aktywiści Platformy Kazimierz Michał Ujazdowski i Paweł Zaleski (obaj „nawróceni” pisowcy) uderzają, zresztą jak zwykle w takich sytuacjach, w wysokie tony twierdząc, że „Bezpieczeństwo obywateli i respekt dla naszych praw konstytucyjnych przemawiają za odłożeniem w czasie wyborów prezydenckich. Było jeszcze o dobru publicznym i zaniechaniu działań arbitralnych etc. Po wypróżnieniu magazynka z prawie wszystkich patetycznych sloganów obaj gentelmani przeszli do meritum i wezwali najwyższe władze partyjne (PiS) i państwowe (Prezydent RP) do zrezygnowania z wyborów w maju i odłożenia ich na inny termin. Dobrze po wakacjach, a już najlepiej w przyszłym roku. Tyle czasu bowiem zajmie aktywistom Platformy oszlifowanie elekcyjnego diamentu jakim jest Małgorzata Kidawa-Błońska, by mogła stoczyć pojedynek z Andrzejem Dudą.
Niestety warunkiem sine qua non jest konieczność wcześniejszego nawiązania kontaktu z rzeczywistością przez rzeczoną kandydatkę do najwyższego urzędu w państwie, co może przysporzyć wręcz niewyobrażalnych problemów. W razie niemożliwości uczynienia czegoś z niczego, brane jest pod uwagę zastąpienie jej innym kandydatem, który zostanie wyłoniony po burzliwym trustcie mózgów platformianych przywódców z Borysem Budką na czele. A na to czasu do 10 maja nie starczy. Z drugiej strony Andrzej Duda nie musi się specjalnie wysilać, ponieważ kampanię robi mu minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski walcząc z koronawirusem w iście napoleońskim stylu. Zdążył nawet pojechać na 94. pielgrzymkę służby zdrowia na Jasną Górę, gdzie został wypowiedziany Akt Zawierzenia Polskiej Służby Zdrowia Matce Bożej.
Jesteśmy z chorymi nie tylko jako fachowcy, jako osoby, które mają ich leczyć i wyleczyć, ale również jako bliźni
—powiedział szef resortu.
Natychmiast skomentował to ex minister zdrowia za rządów Platformy Bartosz Arłukowicz:
Ja bym jednak oddał ją naukowcom i lekarzom.
Od siebie dodam: i dlatego nigdy już nie będziesz Pan stał na czele tego resortu, a i o rządzie też w najbliższym czasie możesz Pan zapomnieć. Jedyne co pozostaje dziś prezydentowi to odwiedzanie szpitali i dodawanie otuchy personelowi i chorym, co oczywiście opozycyjne media próbują zdezawuować, rozpuszczając różne kłamliwe informacje. Byle tylko trzymać Andrzeja Dudę z daleka od kamer bez względu na stan psychiczny zakażonych i zdrowej części narodu. Uważam, że wszystkie propozycje i rady, które pochodzą z Platformy należy traktować tak, jakby pochodziły od Złego. W filmie „Mały wielki człowiek” Dustin Hoffman grał zwiadowcę i doradcę gen. kawalerii amerykańskiej Georga Custera. Na pytanie „po co generał trzyma tego idiotę i się go słucha, skoro to co mówi i przewiduje zawsze okazuje się odwrotnie?” Custer odrzekł:
Właśnie dlatego. Po prostu jego rady stosuje wspak.
I tak powinno czynić Prawo i Sprawiedliwość. Bowiem wszystko to, co mówią i radzą przywódcy Platformy będzie traktowane odwrotnie, to sukces gwarantowany. Zresztą tak jest już nie od dziś.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491509-nowa-strategia-platformianej-opozycji