Ktoś kto nie zna wściekłych ataków na rząd Zjednoczonej Prawicy w wykonaniu Tomasza na twitterze, czytając dzisiejszy wstępniak do „Newsweeka”, mógłby dać się nabrać na jego pojednawczy ton i wezwania do odpowiedzialności. Tymczasem sam redaktor naczelny „Newsweeka”, po kilku zdaniach o „zgodzie” przechodzi do tego co lubi najbardziej, czyli do szczucia społeczeństwa na władzę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gdzie są granice absurdu? Według Lisa koronawirus faworyzuje prezydenta: TVP powinna dać innym kandydatom czas antenowy
Początek komentarza Tomasza Lisa jest zachęcający i daleki od jego codziennej retoryki. Lis pisze o odpowiedzialności, wspólnocie i „solidarności”.
Nie pytajmy w tych dniach tylko o to, jak egzamin z walki z wirusem zdają rządzący. Pytajmy samych siebie, jak my do zdajemy
– pisze Tomasz Lis.
Naczelny „Newsweeka” wraca jednak do swoich starych nawyków.
Traf, a dokładnie suweren chciał, że być może już za chwilę bezprecedensowo ogromne uprawnienia będzie miała w Polsce władza, której miliony Polaków, mając po temu wszelkie powody, nie ufają. Będąc dobrymi obywatelami, musimy głos władzy i jej nakazy brać poważnie. Ale będąc dobrymi obywatelami, m też tej władzy patrzeć na ręce tak uważnie jak nigdy. Zbyt wiele dała dowodów. że korzysta z każdej okazji, by swej władzy nadużywać. Zbyt wiele dała też dowodów, że swój interes polityczny i partyjny przedkłada nad dobro obywateli. Uważajmy więc nie tylko na swoje ręce, gdy je stale myjemy. Uważajmy reż na ręce władzy
– szczuje Tomasz Lis.
Naczelny „Newsweeka” nie podobają się też Polacy i ich decyzje polityczne. Dla Tomasza Lisa, nasz naród, nie zdawał egzaminów, przed którymi stawał.
Dekadę temu pozwoliliśmy kłamcom kłamcom i cynikom wykorzystać wielką tragedię, by nas na siebie poszczuć. Pięć lat temu daliśmy się napuścić na wirtualnych uchodźców, a później nie stanęliśmy masowo i mężnie do obrony praworządności, którą pisowska władza postanowiła podeptać i zniszczyć
– wymienia Tomasz Lis.
Tomasz Lis wielokrotnie atakował tych, którzy chcieli rzetelnego śledztwa smoleńskiego, a w sprawie uchodźców rację Zjednoczonej Prawicy przyznały takie kraje jak Niemcy i Włochy. Praworządność? To grupka sędziów walczy o swoje interesy i bezkarność, a Polacy nie dali się nabrać na opowieści „kasty” sędziowskiej. Taka jest prawda, panie redaktorze.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491397-lis-wzywa-do-odpowiedzialnosci-ale-bije-w-rzad