Orlen Oil należący do grupy Orlen wyszedł naprzeciw zapotrzebowaniom rynku i ruszył z produkcją płynu do dezynfekcji rąk o działaniu wirusobójczym. Pierwsza partia trafiła już do Agencji Rezerw Materiałowych. Wiele osób szuka jednak dziury w całym, a dziennikarz TVN Konrad Piasecki dopytywał, dlaczego ten płyn jest droższy od płynu do spryskiwaczy, który także jest na bazie etanolu.
CZYTAJ TAKŻE:
Płyn Orlenu za drogi?
Zdaniem dziennikarza TVN Konrada Piaseckiego, płyn do dezynfekcji produkowany przez Orlen jest za drogi, bo litr kosztuje 19 zł. Jak dodał, płyn do spryskiwaczy też jest produkowany na etanolu i kosztuje mniej więcej 5 zł za litr.
Produkowany na bazie etanolu płyn do spryskiwaczy kosztuje w Orlenie +/- 5 złotych za litr. Produkowany na bazie etanolu płyn antywirusowy, w tym samym Orlenie, kosztuje 19 złotych za litr. Czy jest prosta odpowiedź na pytanie dlaczego?
— napisał na Twitterze Konrad Piasecki.
Falzmann rozwiewa wątpliwości
Na pytania Piaseckiego odpowiedziała Zuzanna Falzmann, Dyrektor Wykonawczy ds. Komunikacji Korporacyjnej w PKN Orlen. Jak podkreśliła, w płynie do spryskiwaczy jest dużo mniej alkoholu. Do tego dochodzi kwestia cen certyfikowanych alkoholi bazowych oraz gliceryny farmaceutycznej.
- W zimowym płynie do spryskiwaczy jest nawet 2.5 x mniej alkoholu niż w płynie biobójczym 2. Ceny certyfikowanych alkoholi bazowych i skażalnika mocno skoczyły w związku z sytuacją na rynku 3. Płyn biobójczy zawiera wysokiej jakości glicerynę farmaceutyczną
— wyjaśniła Falzmann.
Kilka szczegółów technicznych
Z zamieszczonych przez Falzmann szczegółów, możemy dowiedzieć się, że „zimowy płyn do spryskiwaczy produkowany jest na bazie alkoholi technicznych skażanych przy użyciu skażalników, które nie mogą być użyte w procesie produkcji płynu biobójczego”.
Płyny biobójcze produkowane przez GK ORLEN są wytwarzane na bazie alkoholi wysokojakościowych wytwarzanych przez certyfikowanych dostawców, którzy zgodnie z zapisami ustawy oraz aktów wykonawczych są zarejestrowani i widnieją na specjalnej liście publikowanej przez Europejską Agencję Chemikaliów
— możemy przeczytać.
W związku z sytuacją na rynku ceny certyfikowanych alkoholi bazowych zanotowały bardzo wyraźny wzrost cen, a ceny skażalnika wzrosły nawet o kilkaset procent. Dodatkowo aby zminimalizować efekt wysychania dłoni, płyn Orlenu w swoim składzie zawiera wysokiej jakości glicerynę farmaceutyczną, która w porównaniu do gliceryny technicznej ma zdecydowanie wyższą cenę
— podkreślono.
750 tys. litrów tygodniowo
W czwartek PKN Orlen podał, iż w zakładzie jego spółki zależnej Orlen Oil w Jedliczu ruszyła produkcja płynu do dezynfekcji rąk, a „pierwsza partia produktu, w związku z dużym zapotrzebowaniem na rynku, zostanie wysłana do Agencji Rezerw Materiałowych”. Koncern zapowiedział jednocześnie, że w przyszłym tygodniu dostawy produktu będą realizowane na stacje paliw znajdujące się w jego sieci oraz na potrzeby innych podmiotów gospodarczych.
PKN Orlen informował w czwartek, że obecne moce produkcyjne zakładu Orlen OIL w Jedliczu to 750 tys. litrów płynu do dezynfekcji rąk na tydzień, w opakowaniach 5-litrowych. Spółka podała przy tym, że „płyn do dezynfekcji jest wirusobójczy, jego produkcja opiera się na alkoholu etylowym”.
Zakład produkcyjny Orlen OIL w Jedliczu na co dzień zajmuje się produkcją płynów do spryskiwaczy, płynów chłodniczych, smarów oraz olejów przemysłowych. W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce, jak informował wcześniej PKN Orlen, „dokonano szybkiego przestawienia linii produkcyjnej tak, aby spółka mogła rozpocząć wytwarzanie płynu do dezynfekcji rąk”. Koncern ogłosił w czwartek, że wszystkie dodatkowe zamówienia na płyn do dezynfekcji rąk zbierane są pod adresem: [email protected]. Zaznaczył, iż zamówienia będą realizowane w zależności od możliwości produkcyjnych.
wkt/TT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/491233-plyn-orlenu-za-drogi-falzmann-odpowiada-piaseckiemu