Zmiana terminu wyborów prezydenckich byłaby skutkiem wprowadzenia „na przykład stanu klęski żywiołowej”, ale zależy to od rozprzestrzeniania się koronawirusa - ocenił wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Zaznaczył, że taki scenariusz nie jest teraz brany pod uwagę.
CZYTAJ TAKŻE:
Wybory będą przesunięte?
Pytany w Radiu Zet, czy brana jest pod uwagę zmiana terminu wyborów prezydenckich, odparł, że byłoby to skutkiem wprowadzenia „jako jednego ze stanów nadzwyczajnych, na przykład stanu klęski żywiołowej”.
Wtedy naturalną konsekwencją, która wprost wynika z konstytucji jest to, że w takim okresie nie mogą się odbyć wybory, i także w okresie 90 dni po zakończeniu takiego stanu nadzwyczajnego
— przypomniał.
Wszystko zależy od rozprzestrzeniania się epidemii
Zaznaczył, że to zależy od rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa, ale - jak mówił - „ciągle ufam, że nie będzie tego rodzaju okoliczności, żeby to rozważać”.
A gdyby takie okoliczności miały mieć miejsce, to na pewno opinia publiczna, ale także polska klasa polityczna będzie informowana. Tak jak się odbyło to w formule konsultacji pana prezydenta, bo Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest organem opiniodawczo-doradczym prezydenta, czy tak, jak się to odbywa w formule spotkań rządu z przedstawicielami opozycji. Na dziś taki scenariusz nie jest brany pod uwagę
— oświadczył.
Zastrzegł, że nie będzie się „zarzekał, jak się będzie rozwijała sytuacja”.
Prezydent Duda na uprzywilejowanej pozycji?
Mucha był też pytany o „uprzywilejowaną pozycję prezydenta przed wyborami, gdy kampania jest „w zaniku”, natomiast prezydent „pokazuje się w telewizji jako prezydent, jako głowa państwa, jako zwierzchnik sił zbrojnych”, i dlatego zdaniem opozycji, termin wyborów powinien zostać przełożony.
Prezydent jest odpowiedzialnym politykiem, prezydent jest dzisiaj prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, który ma niezwykle mocny mandat pochodzący z wyborów powszechnych. Trudno sobie wyobrażać taką sytuację, żeby dla dobrego samopoczucia tego czy innego kontrkandydata w wyborach, prezydent powiedział „ale ja nie będę aktywny, nie będę się interesował tymi sprawami”. (…) Myślę, że jest powszechne oczekiwanie, żeby prezydent realizował swoje obowiązki, i świetnie je realizuje
— oświadczył prezydencki minister.
Na uwagę, że niektórzy tak uważają, a inni nie i prezydent nie ma tylko samych apologetów, czy też ludzi zadowolonych z jego prezydentury, Mucha odparł, że w „w każdym państwie demokratycznym na świecie jest tak, że są tacy, którzy są zadowoleni, i są tacy, którzy są niezadowoleni, a jest też weryfikacja wyborcza”.
Ja mówię obiektywnie, oceniając pracę prezydenta, ale też odnosząc się do tych komentarzy, które do mnie dzisiaj spływają i ocen opinii publicznej.
Zaznaczył, że prezydent teraz „skupia się na koronawirusie”.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta przyznał, że obecnie „nie prowadzimy kampanii”, ale - jak dodał - „trudno, żeby pan prezydent prowadził kampanię w sytuacji, kiedy jest wyzwanie dotyczące bezpieczeństwa państwa”.
Proszę zwrócić uwagę, co pan prezydent mówił w orędziu - dziękuje opozycji, mówi „tak, jesteśmy jedną drużyną, proszę o odpowiedzialną postawę, rozmawiajmy”. Pan prezydent zaprasza na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i to dowolnie partie wskazywały swoich przedstawicieli. I pojawili się także kontrkandydaci pana prezydenta, którzy w polskim parlamencie nawet nie zasiadają
— powiedział.
Bielan: Nie ma możliwości przesunięcia wyborów prezydenckich
W obecnej sytuacji nie ma możliwości przesunięcia wyborów prezydenckich, chyba, że w Polsce zostanie wprowadzony któryś ze stanów nadzwyczajnych; wybory odbędą się w maju - mówił w piątek w „Sygnałach Dnia” Adam Bielan, rzecznik sztabu prezydenta Andrzeja Dudy.
Zmiany możliwe tylko po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego
Nie ma możliwości przesunięcia wyborów, chyba, że w Polsce zostanie wprowadzony któryś ze stanów nadzwyczajnych, a pamiętajmy, że po 1989 roku to się jeszcze nie zdarzyło. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. To jest na dzisiaj wykluczone. Oczywiście nie wiemy, jak będzie wyglądać sytuacja z epidemią na przykład za miesiąc, ale w dzisiejszych warunkach wybory na pewno odbędą się w maju
— podkreślił Bielan.
Zwrócił uwagę, że kampania musi zmienić swój charakter. Przyznał, że zmiana formuły jest sprawą dotkliwą, ale - jak dodał - można ją prowadzić na różne sposoby, korzystając m.in. z mediów społecznościowych.
Sztab prezydenta gotowy na odsłonę programową
Zapewnił, że sztab wyborczy prezydenta jest gotowy na odsłonę programową w innej formie - nie na konwencji. Zaznaczył, że sztab będzie korzystać z tradycyjnych i społecznych mediów.
Jesteśmy przygotowani na odsłonę programową w innej formie, nie na konwencji, gdzie są tysiące osób. Prezydent musi się teraz skupić przede wszystkim na wspomaganiu rządu w walce z epidemią. Jak będzie moment, w którym będziemy mieć przestrzeń do organizowania takiego wydarzenia programowego od razu poinformujemy o tym media
— powiedział Bielan.
Bielan przekonywał również, że zamknięcie granic Polski to ostateczność, ale - jak zastrzegł - nie można tego wykluczyć.
Przypomniał, że rząd wprowadza coraz większe obostrzenia. We wtorek 10 marca podjął decyzję o odwołaniu imprez masowych, dzień później o zawieszeniu zajęć na uczelniach, w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych do 25 marca. Wprowadził też kontrolę sanitarną na przejściach drogowych i kolejowych oraz na lotniskach.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490974-co-z-wyborami-mucha-zmiany-nie-sa-teraz-brane-pod-uwage