Paulina Kosiniak-Kamysz, żona ubiegającego się o urząd prezydenta szefa PSL, nie daje o sobie zapomnieć i udziela wywiadów, w których chwali „Władka” i zapewnia, że będzie najlepszym prezydentem.
CZYTAJ TAKŻE:
Żona szefa PSL zaistniała w mediach przez atak na Pierwszą Damę Agatę Kornhauser-Dudę. W rozmowie na antenie Radia Zet zapowiedziała - de facto - realizację „planu Rabieja” polegającego na tym, że najpierw trzeba ludzi przyzwyczaić do tego, że związki partnerskie nie są złe i nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Wówczas droga do adopcji dzieci przez pary homoseksualne jest prosta. Teraz Kosiniak-Kamysz udzieliła wywiadu tygodnikowi „Polityka”.
Kosiniak-Kamysz tygrysem
Nie mogło zabraknąć pytania o „tygrysa”, bowiem takim mianem nazwała swojego męża podczas konwencji na Podkarpaciu.
Zdaję sobie sprawę, jak to zabrzmiało, ale to miał być taki przyjacielski gest wsparcia. Najbliżsi przyjaciele Władka od lat tak do niego mówią
— stwierdziła „kandydatka na pierwszą damę”.
Jak Sarah Jessica Parker?
Paulina Kosiniak-Kamysz oświadczyła też, że jej strój z konwencji wywołał wiele emocji. Zdradziła, że spodnie kupiła w sieciówce, a bluzka to produkt polskiej formy. Dodała, że jej strój był porównywany do stroju… Sarah Jessica Parker z serialu „Seks w wielkim mieście”.
Nasza kampania jest skromna. Ani Władek, ani ja nie jesteśmy produktami marketingowymi. Może nie powinnam tego mówić, ale wybór sztabowców był w kierunku poprawności. Biała bluzeczka, czarna spódniczka. I ja nawet dałam się na to namówić, ale czułam się w tym fatalnie. (…) Dopiero kiedy ubrałam się po swojemu, poczułam się lepiej. I właściwie wtedy skończyły się pomysły, żeby mnie w coś albo za kogoś przebrać
— mówiła Kosiniak-Kamysz.
Pytana o to, za kogo przebrana jest Agata Kornhauser-Duda, żona szefa PSL oświadczyła, że nie da się namówić na ataki, a „każda ma prawo realizować taką wizję bycia pierwszą damą, jaką jest”.
Wielkie pochwały dla działań prezesa PSL
Żona prezesa PSL nie mogła też zapomnieć o tym, żeby pochwalić działania Kosiniaka-Kamysza. Jak mówiła, to dzięki niemu może zostać na dłuższym urlopie macierzyńskim. Przekonywała też, że jej mąż przedstawi kompleksowy pakiet rozwiązań okołoemerytalnych.
Władek to człowiek honoru. Nie będzie patrzył, czy interes partii na tym ucierpi, czy prezes się skrzywi. Będzie działał. (…) Władek daje nadzieję, że może być znów normalnie
— zapewniała dodając, że nie ma takiej postaci jak „Tęczowy Władek”, ani „popychadło Tuska”.
Ci, którzy tak mówią, bardziej odnoszą się do własnych kompleksów niż do mojego męża
—stwierdziła Paulina Kosiniak-Kamysz.
wkt/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490658-alez-laurka-zona-kosiniaka-kamysza-wladek-daje-nadzieje