Szymon Hołownia na antenie Radia Zet zadeklarował, że jeśli zostanie prezydentem Polski, to nie będzie chodził na marsze i procesje organizowane w ważne dla Polaków święta 3 maja albo 11 listopada.
CZYTAJ TAKŻE: Przełożenie wyborów? Hołownia mówi, że w to nie wierzy, ale mimo wszystko jątrzy. „Boję się o naszych rządzących”
(…) ja mówię wyraźnie, że – też chyba w tej wizji dokładnie to zawarłem – że jak mnie pytają: „A pan pójdzie na procesję 3 maja albo 11 listopada? A na marsz pan pójdzie”. Ja mówię: „Nie, ja będę siedział w Belwederze i będę się spotykał cały dzień z osobami, które w Polsce dotykają… doświadczają wykluczenia, z bardzo różnych powodów. Bo wspólnota jest tak silna jak najsłabszy we wspólnocie i prezydent ma najsilniejszy mandat, żeby to pokazać
— mówił Hołownia. Mówiąc o procesjach, prawdopodobnie miał na myśli kościoły pw. NMP Królowej Polski i św. Marcina, w których po sumie odpustowej odbywają się procesje dookoła kościoła.
Internauci komentują wypowiedź Hołowni. wielu zwraca uwagę na fakt, że 3 maja ani 11 listopada w Polsce nie odbywa się wiele procesji.
Czyżby Szymon Hołownia nie zamierzał jednoczyć się z Polakami podczas ważnych dla narodu rocznic?
tkwl/Radio Zet/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490477-holownia-nie-pojde-na-procesje-3-maja-i-11-listopada