Koronawirus szaleje na świecie, a marszałek Senatu spokojnie sobie podróżuje. I to nie tylko w ramach oficjalnych wizyt, ale również na urlop. Tomasz Grodzki wybrał się na narty do Włoch.
Wyjazd na narty
W lutym Grodzki był z oficjalną wizytą w Japonii. W „kraju kwitnącej wiśni” na dziś stwierdzono 520 przypadków zarażenia koronawirusem.
Po oficjalnej podróży na drugi koniec świata i to w zagrożony rejon, prof. Grodzki udał się na urlop. Na miejsce odpoczynku wybrał Włochy, czyli kraj, który najbardziej w Europie ucierpiał z powodu wirusa.
Dramat we Włoszech
W Italii zmarły już 463 osoby, a w całym kraju choruje ponad 8 tysięcy osób.
Tragiczna sytuacja we Włoszech nie przeszkodziła Grodzkiemu w podróży do tego kraju.
Wykonałem też badania na obecność koronawirusa, aby pełniąc funkcje publiczne, nie narażać innych. Wynik otrzymam dziś wieczorem, mam nadzieję, że ujemny
– tłumaczył się Grodzki w rozmowie z „DGP”.
Rzecznik kampanii prezydenta
Do sprawy odniósł się m.in. rzecznik kampanii prezydenta Dudy:
Docierają do nas informacje kolportowane przez media, że w ostatnim tygodniu we Włoszech przebywał z wizytą prywatną marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy cały czas muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu oraz wszystkich reporterów, którzy obsługują posiedzenia Senatu
– powiedział Adam Bielan.
Mly/„DGP”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490396-koronawirus-szaleje-grodzki-wybral-sie-na-urlop-do-wloch