„Milczenie wygląda troszkę jak brak zdania na wiele ważnych tematów, czy w ogóle jakaś obawa przed tym, że się chlapnie coś - mówiąc kolokwialnie - co będzie niewłaściwe” - mówił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Jan Kidawa-Błoński o Pierwszej Damie. Sam jednak nie był w stanie wymienić choćby jednego tematu, w którym zabrałby głos na miejscu Agaty Kornhauser-Dudy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kidawa-Błoński atakuje Pierwszą Damę
W wywiadzie kontynuowana była narracja opozycji o „milczącej” Pierwszej Damie. Jan Kidawa-Błoński ochoczo skorzystał z okazji do zaatakowania Agaty Kornhauser-Dudy.
Wydaje mi się, że osoba zajmująca tak istotne stanowisko - chociaż ono nie jest stanowiskiem sformalizowanym, nie ma tam przepisów czy reguły gry - ale jest jakaś taka ludzka przecież chęć bycia obecnym. I rzeczywiście to milczenie… Może pani prezydentowej było z tym jakoś wygodnie, nie potrafię tego wytłumaczyć. Ja bym w każdym razie nie wytrzymał. Za siebie mogę mówić
— mówił.
Weźmy na przykład panią prezydentową Kwaśniewską - ona brała bardzo czynny udział w życiu społecznym, wypowiadała się, miała jakieś stanowisko, znaliśmy ją
— podkreślił.
Milczenie wygląda troszkę jak brak zdania na wiele ważnych tematów, czy w ogóle jakaś obawa przed tym, że się chlapnie coś - mówiąc kolokwialnie - co będzie niewłaściwe
— zaznaczył Kidawa-Błoński.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie wie w jakim temacie, ale wie, że na pewno by się wypowiedział
Zdecydowanie! To nie leży w moim temperamencie, w moim charakterze
— odpowiedział na pytanie „Rozumiem, że pan milczał nie będzie?”.
Mąż kandydatki PO na prezydenta nie był jednak w stanie wymienić ani jednej sprawy z ostatnich 5 lat, w której chciałby zabrać głos.
Musiałbym się cofnąć i przypomnieć sobie ważne elementy z naszego ostatniego pięciolecia
— przyznał.
Czym chciałby się zająć jak mąż pani prezydent?
Przez pięć lat nie chciałbym całkowicie rezygnować z robienia filmów
— podkreślił Kidawa-Błoński.
Zastanawiałem się nad tym i chciałbym wspierać jakoś młode polskie talenty. Ze wszelkich dziedzin. Nie tylko artystycznej
— zaznaczył.
Cenzura w Polsce?
Krystyna, sądzę, ma tę przewagę nade mną, że ona na bieżąco robi teatry, ciągle coś wystawia i być może spotyka się z pewnymi formami cenzurowani
— odpowiedział na pytanie o słowa Krystyny Jandy o tym, że w Polsce mamy do czynienia z cenzurą.
Ale gdybym tak sobie przypomniał, to mój ostatni film, który wszedł na ekrany trzy lata temu, a jego współproducentem była telewizja publiczna - bo to jeszcze było, że tak powiem, z poprzedniego rozdania - to do dzisiaj ten film nie jest pokazany w telewizji
— narzekał Kidawa-Błoński.
Będzie jeszcze ostrzej?
Jan Kidawa-Błoński przekonywał, że wierzy w zwycięstwo swojej żony w wyborach. Przy okazji zaatakował prezydenta i przyznał, że zaplecze Kidawy-Błońskiej namawia ją do jeszcze ostrzejszej kampanii.
Jeżeli obecny prezydent, przy tych wszystkich uwarunkowaniach, jakim podlega, że on rzekomo rządzi twardą ręką? No to przepraszam bardzo, ja tam nie czuję żadnej twardej ręki. Wprost przeciwnie, czuję jakiś wiotki nadgarstek, który wodzi tam po papierze
— mówił.
Myślę, że od początku kampanii Małgorzata ewoluuje, proszę zwrócić uwagę - mówi coraz ostrzej. Jest zresztą do tego ciągle namawiana: „Bądź ostrzejsza!”. Właściwie wszyscy mówią: „Bądź ostrzejsza, mów ostrzej!”
— zaznaczył.
Jesteśmy już przyzwyczajeni do wpadek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Sławy kandydatce PO pozazdrościł chyba jej mąż i również postanowił zabłysnąć w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490224-kidawa-blonski-nieudolnie-krytykuje-pierwsza-dame