„Wiemy, że rząd tajnych laboratoriów nie ma. To jest absurd. Uciekanie się do teorii spiskowych charakteryzuje zwykle partie skrajne. Tymczasem w Polsce robi to główna partia opozycyjna - mówi Marek Balicki, były minister zdrowia w rządach Leszka Millera i Marka Belki, w rozmowie z Elizą Olczyk w magazynie „Plus Minus”.
W rozmowie Balicki wraca m.in. do świńskiej grypy i nie kupienia przez były rząd PO-PSL szczepionek na tę chorobę. Dlaczego tak się stało, choć świńska grypa została ogłoszona pandemią przez WHO w czerwcu 2009 roku, po kilku miesiącach od pojawienia się pierwszych przypadków zakażeń? Przypomnijmy, że ówczesną minister zdrowia była Ewa Kopacz.
Rząd PO-PSL „wzmacniał szkodliwe teorie spiskowe”
Nie zakupiliśmy szczepionek nie tylko dla obywateli, ale nawet dla grupy ryzyka, mimo znanego od 2005 roku planu działania na wypadek pandemii. I to był błąd rządu. (…) Prawdopodobnie ktoś się zagapił i podjął starania o szczepionkę w momencie, gdy cała potencjalna produkcja została zarezerwowana przez inne kraje
—powiedział.
Rząd ratował twarz, opowiadając, że celowo nie zakupił szczepionek. Ale chyba tak nie było, a rozsiewając różne teorie, przyczynił się do zupełnie innych problemów. (…) Swoją retoryką zaczął wzmacniać teorie szkodliwe antyszczepionkowe teorie spiskowe.
—dodaje.
W tamtym czasie modne były różne teorie - a to, że Amerykanie po kryzysie gospodarczym chcieli się odbudować gospodarczo i wywołali epidemię, a to że koncerny farmaceutyczne się zmówiły, żeby zbić na szczepionkach przeciwko grypie wielkie pieniądze. I do tej drugiej teorii nawiązywał rząd, opowiadając, że pazerne koncerny chcą nam wcisnąć niepotrzebną szczepionkę. Tak jakby choroby nie było. A epidemia była faktem
—wspomina Marek Balicki.
Koronawirus a rząd PiS
Rozmówca Elizy Olczyk podjął się również oceny działań obecnego rządu i jego walki z koronawirusa.
Gdy patrzę na to, co teraz robi rząd, to mam wrażenie, że wyciągnął wnioski z poprzedniego przypadku i podjął wręcz modelowe działania
—przyznaje.
Odnosząc się do teorii spiskowych głoszonych przez opozycję, której niektórzy z przedstawicieli mówili, że obecny rząd ukrywa przypadki koronawirusa, mówi:
To jest znowu odwoływanie się do spiskowych teorii. Na szczęście łatwych do obalenia. Ukrywanie przypadków koronawirusa musiałaby oznaczać, że rząd ma jakieś tajne laboratoria, gdzie bada próbki i ukrywa wyniki przed opinią publiczną. Tymczasem wiemy, że rząd tajnych laboratoriów nie ma, a dzisiejszych czasach, w dobie internetu, niczego ukryć się nie da. To jest absurd. Martwi mnie to, bo uciekanie się do teorii spiskowych charakteryzuje zwykle partie skrajne. Tymczasem w Polsce robi to główna partia opozycyjna
—zauważa Marek Balicki.
Opozycja nie ma skrupułów, żeby wykorzystywać ten temat w kampanii. Jeżeli jednak wicemarszałek Sejmu z głównej partii opozycyjnej, kandydatka na prezydenta, opowiada o ukrywaniu prawdy o koronawirusie przez rząd, to przyznam, że mnie to zdumiewa. W przeszłości takich sytuacji nie było
—dodaje.
W ocenie Balickiego w związku z koronawirusem „dawno w Polsce nie było tak szerokiej kampanii informacyjnej, wyprzedzającej problem, a nie reaktywnej, jak to zwykle bywało”.
Za dotychczasowe działania postawiłbym rządowi piątkę. Nie wykluczam oczywiście, że te wszystkie nadzwyczajne starania wynikają również z faktu, że mamy kampanię wyborczą
—przyznaje.
Arłukowicz i narodowy program ochrony zdrowia psychicznego
W rozmowie pojawia się również wątek wsparcia dla psychiatrii dzieci i młodzieży. I w tej sprawie Balicki krytykuje były rząd PO-PSL, a także byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Pierwszy narodowy program ochrony zdrowia psychicznego na lata 2011-2015, a więc gdy ministrem zdrowia był Bartosz Arłukowicz, nie został wdrożony. Praktycznie nic nie zrobiono. (…) Pięć lat zostało zmarnowane. (…) Za to ministrów z PiS udało nam się przekonać stosunkowo łatwo. Przez rok opracowano program na lata 2017-2022
—podkreśla były minister zdrowia.
Balicki przyznał, że potrzebne są większe nakłady na opiekę zdrowotną.
Miliardów na zdrowie potrzeba więcej, ale nie metodą „miliard w środę, miliard w sobotę”. Poza tym PO naprawdę nie powinna tym grać, bo zawsze może spotkać się z pytaniem: dlaczego sami nie daliście chociaż 0,5 mld zł więcej na onkologię?
—wskazał.
kk/”Plus minus”/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490157-byly-minister-zdrowia-o-po-tak-zachowuja-sie-partie-skrajne