Szykuje się kolejny bunt sędziów w związku z ustawą dyscyplinującą? Panicznie boją się oni obowiązku ujawnienia do jakich stowarzyszeń sędziowskich należą. Czyżby czegoś się wstydzili? A może rozumieją fakt, że stowarzyszenia „Iustitia”, czy „Themis” od kilku lat bawią się w politykę, zamiast chronić niezawisłości i niezależności sędziowskiej. Sprawa członkostwa sędziów w stowarzyszeniach obnaża hipokryzję „kasty”. Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że sędziowie są namawiani do nieujawniania swojego udziału w stowarzyszeniach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Panika w „Iustitii” i „Themis”! Sędziowie będą musieli oświadczyć, czy są członkami upolitycznionych stowarzyszeń
Pomruki niezadowolenia w związku z jawnymi listami członków „Iustitii” i „Themis” słychać od dawna, ale już pojawiają się oficjalne głosy, z których wynika, iż sędziowie chcą ukrywać prawdę o swojej przynależności do skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń.
Muszę rozważyć czy w ramach słusznego nieposłuszeństwa obywatelskiego nie odmówię złożenia takiego oświadczenia.
– przyznaje toruński sędzia Jędrzej Czerwiński, w rozmowie z „Nowościami”.
Przepisy, o które pani pyta łączą wyjątki przetwarzania danych osobowych z proporcjonalnością celów. Tu nie ma żadnych proporcji. To po prostu intencjonalne uprzykrzanie życia sędziemu, szukanie sposobu na upokorzenie. Za chwilę publiczna będzie nasza sypialnia, a może i toaleta.
– ironizuje „ niepokorny” sędzia Czerwiński.
Buńczuczne zapowiedzi sędziów w sprawie uczestnictwa w stowarzyszeniach muszą budzić niepokój. Sytuacja, w której sędzia otwarcie neguje prawo i zapowiada możliwość niestosowania się do ustawy, to niezwykle niebezpieczny precedens. Warto, by takimi przypadkami zajął się Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych. Szczególnie, że z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że akcja ukrywania członkostwa w stowarzyszeniach sędziowskich może mieć charakter masowy.
„Iustitia” i transparentność
Sprawa jest jednak dużo poważniejsza. Stowarzyszenie „Iustitia” jest na bakier z transparentnością. Nie chciało ujawnić źródeł swojego finansowania oraz raportów finansowych, o które wystąpiła redakcja wPolityce.pl. Lista członków stowarzyszenia także jest tajna. Samo stowarzyszenie często korzysta natomiast z pomieszczeń sądowych, czyli z własności publicznej. Czy rozlicza się z tego faktu? To bardzo wątpliwe. Jednocześnie stowarzyszenie jawnie uczestniczy już w grze politycznej, wspierane przez polityków opozycji. Jego przedstawiciele uczestniczą w politycznych ustawkach ww Brukseli, a politycy KO i Lewicy pojawiają się na demonstracjach, które współorganizowane są przez „Iustitię”. Jaką gwarancję ma strona występująca przed sądem, że poglądy polityczne sędziego z „Iustitii” nie mają wpływu na jego decyzję? Jawna działalność polityczna danego sędziego może być powodem wyłączenia go ze sprawy. Tu pojawia się kolejny paradoks. To właśnie przedstawiciele „Iustitii” wzywali swoich kolegów do ujawnienia list poparcia dla kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Dlaczego więc tak zazdrośnie strzeże listy swoich członków? To hipokryzja i kpiny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490006-sedziowie-nie-beda-ujawniac-do-jakich-stowarzyszen-naleza