Czy walka o rzekomo niszczoną demokrację powinna podlegać kampanijnym kalkulacjom? Jeżeli w Polsce lada moment ma ponoć zniknąć niezawisłość sędziowska, to chyba tego tematu nie powinno chować się do szafy na czas kampanii? A tak właśnie robi opozycja, która jak ognia unika tego tematu.
Mocne i dosadne słowa prezydenta Andrzeja Dudy z początku kampanii wyborczej o sędziach i instytucjach europejskich, które w „obcych językach” próbują nam „narzucać, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy”, miały prezydentowi przynieść więcej szkód, niż pożytku. Mówiło się, że mocniejsze podnoszenie sprawy reformy wymiaru sprawiedliwości, to nie jest dobry pomysł na kampanię. Okazało się, że jest zupełnie inaczej. Niemal na każdym spotkaniu z mieszkańcami kolejnego miasta, gdy prezydent mówi o potrzebie reformy sądownictwa, na sali rozbrzmiewają spontaniczne oklaski. Widać, że Polacy nadal, pomimo nie zawsze zgrabnie przeprowadzanej reformy, popierają w tej kwestii rząd. Pokazują to również kolejne badania, z których wynika, że społeczeństwo ma wciąż duże zaufanie w tej kwestii do rządzących. Doskonale to pokazuje jeden z sondaży CBOS-u, w którym zbadano opinię Polaków na temat zmian w wymiarze sprawiedliwości. Choć głosy są tutaj podzielone, to największe zaufanie w tej kwestii badani mają do prezydenta Andrzeja Dudy i… Unii Europejskiej. Co ciekawe, za zaufaniem do instytucji unijnych, wcale nie idzie zaufanie do opozycji. Akurat jej, jak pokazało badanie CBOS-u, Polacy ufają najmniej. Tuż obok Krajowej Rady Sądownictwa.
Opozycja musi znać te badania, bo w kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nadzwyczaj mało jest o reformie wymiaru sprawiedliwości. Trudno się temu dziwić, skoro co jakiś czas słyszymy o takich wyrokach jak ten ws. Natalii Nitek-Płażyńskiej, a przecież opozycja opowiada się za zachowaniem status quo. Na to Polacy się nie godzą.
I spełnia się to, o czym pisałem niedawno. Opozycja na czele z kandydatką Koalicji Obywatelskiej wykalkulowała, że poruszanie tego tematu nie da jej nic dobrego. Zapomniano więc o rzekomo łamanej demokracji i walce z sędziami. Tak samo będzie po majowych wyborach, jeżeli wygra je prezydent Andrzej Duda. Sędziowie zostaną sami i może upomni się o nich tylko „Gazeta Wyborcza” przeprowadzając kolejny histeryczny wywiad z sędzią Igorem Tuleyą.
CZYTAJ TAKŻE: W Platformie zapomnieli o nauczycielach i niepełnosprawnych, wkrótce zapomną o onkologicznie chorych i sędziach
A skoro chowa się do szafy tak przecież ważny temat, jak rzekome łamanie demokracji, skoro tak mało mówi się o rzekomym polexicie, skupiając się za to na hejterskich atakach na Andrzeja Dudę, to trudno nie odnieść wrażenia, że opozycja chyba sama nie wierzy w swoją narrację. Co więcej, nie wierzą w nią również Polacy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489990-sedziowie-opozycja-szybko-o-nich-zapomniala