Sądzę, że sztabowcy pani Małgorzaty Kidawy - Błońskiej też wiedzą, jak silna jest pamięć o bezdusznych pozbawionych serca i empatii, antysolidarnościowych rządach PO-PSL. Dlatego ktoś opłaca, a pani Kidawa-Błońska przytula, najbardziej wulgarnych bojówkarzy jeżdżących za prezydentem RP, krzyczących do niego „Duda, ty ch…”. Chodzi o to, by przynajmniej w mediach, wywołać wrażenie iż emocje społeczne się zmieniły, że to rządy Zjednoczonej Prawicy i okres urzędowania Andrzeja Dudy wywołują negatywne emocje.
Ale kampania ma to do siebie, że nie wszystko da się zaplanować. Dwie spontaniczne wypowiedzi, które padły na spotkaniach pani Kidawy-Błońskiej cały ten plan rozłupały na kawałki.
Najpierw w Trzciance ratownik medyczny powiedział:
Jako pracownicy służby zdrowia aktualnie odczuwamy zmianę, może powolną, ale mimo wszystko zmianę na plus w służbie zdrowia, jeżeli chodzi o wynagrodzenia, bo średnio ratownik medyczny w Polsce dostał 1000 zł do etatu podwyżki, jeździmy aktualnie nowymi karetkami z najnowocześniejszym wyposażeniem, czyli widać, że tu się wszystko zmienia. Mam pytanie w związku z tym, czy jeśli pani zostałaby prezydentem nas wszystkich, czy jako ratownik, ojciec czwórki dzieci, mam się obawiać powrotu do przeszłości, czy zostanie tak, jak jest, czy może będzie jeszcze lepiej?
CZYTAJ, ZOBACZ: Ratownik medyczny bezlitosny dla Kidawy-Błońskiej: „Czy mam się obawiać powrotu do przeszłości?”. WIDEO
Chwilę później w Obornikach pani Kidawa-Błońska usłyszała:” A gdzie Ty byłaś jak żeście rządzili osiem lat„.
To najważniejszy wniosek ostatnich dni: pamięć społeczna o pozbawionych serca rządach PO-PSL jest żywa i mocna, a zmiany ostatnich lat doceniane.
Jest i druga strona medalu: zaskoczenie tym faktem ekipy Kidawy-Błońskiej. Większość polityków PO-PSL spędziło ostatnie pięć lat na organizowaniu prób wysadzenia obozu Jarosława Kaczyńskiego z siodła oraz pisaniu donosów i donosików. Stąd tej wielkiej zmiany społecznej wywołanej ograniczeniem złodziejstwa oraz skierowaniem (po raz pierwszy w III RP!) strumieni finansowych także do grup mniej wpływowych, dyskryminowanych dotąd, nie dostrzegli.
Sami się też nie zmienili: gdy prezydent na zaniedbanym peronie mówi o jego remoncie, wybuchają śmiechem. Co ich śmieszy? Nieładne otoczenie? Brak pijarowskiego picu? Ludzie, dla których stan dworca i warunki dojazdów są ważną życiową sprawą? Żeby jeszcze rząd premiera Mateusza Morawieckiego zaniedbał lokalną komunikację, można by rechotać - ale jest odwrotnie, on ten problem konsekwentnie rozwiązuje, likwiduje wykluczenie komunikacyjne, ten smutny spadek po III RP.
CZYTAJ WIĘCEJ: Andrzej Duda odpowiada krytykom podpisania ustawy na peronie w Końskich: Nie uważam, że majestat prezydenta cierpi ma tym
Niech się śmieją. Wyborcy otrzymują jasny sygnał, że cała ta propaganda o nowej, bliskiej ludziom Platformie to tylko kolejna maska, bo prowincjonalny peron i kłopoty zwykłych ludzi to wciąż coś, co znają tylko z telewizji, czym pogardzają.
W tej kampanii na peronie ze zwykłymi ludźmi wciąż stoi tylko jeden kandydat. A śmiech ludzi Kidawy z tego faktu, długo będzie odbijał się im czkawką.
ZOBACZ, CO NAPRAWDĘ ZDARZYŁO SIĘ NA PERONIE W KOŃSKICH:
Na zdjęciach: Prezydent RP Andrzej Duda podczas uroczystości podpisania ustawy z dnia 9 stycznia 2020 roku o zmianie ustawy o transporcie kolejowym oraz niektórych innych ustaw, 4 bm. w Końskich. Fot. PAP/Piotr Polak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489949-na-peronie-ze-zwyklymi-ludzmi-stoi-tylko-jeden-kandydat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.