Lewicowa niemiecka gazeta „Die Tageszeitung” opisuje spór o ponowne powołanie prof. Dariusza Stoli na dyrektora muzeum POLIN.
Według Berlińskiego dziennika polscy Żydzi nie maja dobrego zdania na temat „niesłownego ministra kultury Piotra Glińskiego”, który wbrew uzgodnieniom nie powołał dotychczasowego dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Dariusza Stoli ponownie na to stanowisko, choć ten wygrał konkurs.
Profesor historii współczesnej popadł w niełaskę narodowo-populistycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość przez swoją krytykę aktualnej polityki historycznej
—informuje czytelników korespondentka „taz” Gabriele Lesser. Dziennikarka przypomina, że od 2014 roku muzeum POLIN zdobywało renomowane międzynarodowe nagrody i biło rekordy, gdy chodzi o liczbę odwiedzających.
Jednak – dodaje gazeta – w styczniu 2018 roku w życie weszła ustawa o IPN „która – jak oficjalnie podawano – miała ukrócić używanie błędnego wyrażenia «polski obóz koncentracyjny»”.
Ale w ustawie nie pojawił się ani ten termin, ani inne równie błędne wyrażenia, jak «polskie komory gazowe» czy «polski obóz zagłady». Zamiast tego ustawa zabraniała mówić i pisać o polskich kolaborantach nazistowskich
—pisze Lesser. Jak dodaje korespondentka „taz”, Dariusz Stola ostro krytykował ustawę, bo „przewidziana kara do trzech lat więzienia albo wysokie grzywny w pierwszej linii dotknęłyby ocalałych z zagłady i ich bliskich”. „TAZ” przypomina, że po silnych protestach z USA i Izraela PiS złagodził ustawę, „ale Stola naraził się partyjnym funkcjonariuszom”.
Gdy na dodatek potem Stola odważył się pokazać na wystawie pt. «Obcy w domu» nie tylko antysemicką kampanie nienawiści, prowadzona przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą w marcu 1968 roku, ale także aktualne antysemickie cytaty, wielu zwolenników PiS potępiło to jako «polityczne zaangażowanie»”
—relacjonuje „taz”. Jak pisze Lesser dalej, odmawiając ponownego powołania Stoli na stanowisko dyrektora muzeum, Gliński uniemożliwił planowanie przyszłych wystaw w POLIN.
Gazeta dodaje, że dopiero, gdy Stola sam zrezygnował z przysługującego mu zgodnie z prawem stanowiska, Gliński wyraził gotowość do przyjęcia propozycji miasta oraz Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Pod koniec lutego ma powołać na dyrektora muzeum Zygmunta Stępińskiego, dotychczasowego zastępcę Stoli.
Nie jest jednak pewne, czy ten będzie mieć odwagę cywilną, by protestować przeciwko współczesnemu antysemityzmowi w Polsce. Mógłby za to zapłacić utratą pracy
—konkluduje Lesser. W komunikacie pt. „MKiDN: niedominujący lider bierze wszystko, czyli odpowiedź na zarzuty prof. Dariusza Stoli ws. tzw. grantu norweskiego”, który w środę przesłała PAP dyrektor Centrum Informacyjnego MKiDN Anna Pawłowska-Pojawa, czytamy, że „powody, dla których prof. Dariusz Stola nie został powołany na stanowisko dyrektora Muzeum Polin były wielokrotnie formułowane i są jednoznaczne”.
Nie ma i nie było zgody na upolitycznianie Muzeum Historii Żydów Polskich, co dyrektor Stola czynił w trakcie swojej kadencji, i co jest także niezgodne ze statutem Muzeum
— głosi komunikat. Odnosząc się do sprawy grantu norweskiego MKiDN pisze:
Sprawa, o której „nagle przypomniał sobie” prof. Stola, dotyczyła 10 mln euro - tyle wynosił grant pn. „Ochrona Żydowskiego Dziedzictwa Kulturowego” (będący częścią programu „Kultura” finansowanego z mechanizmu Europejskiego Obszaru Gospodarczego), wobec którego Muzeum Polin, w sposób absolutnie uzurpatorski, postawiło się w roli wyłącznego beneficjenta. MKiDN wielokrotnie zwracało się do dyrektora Stoli, aby był skłonny uwzględnić w ramach grantu potrzeby innych instytucji (poza Polin) zajmujących się tym dziedzictwem, w tym Żydowskiego Instytutu Historycznego, Muzeum Getta Warszawskiego czy instytucji zajmujących się cmentarzami żydowskimi w Polsce. Uważaliśmy - i uważamy tak w dalszym ciągu - że grant norweski w wysokości 42 mln zł na tzw. „działania miękkie” w obszarze dziedzictwa żydowskiego mógłby być znacznie efektywniej wykorzystany przez różne instytucje niż przez jednego monopolistę wyłącznie na działania edukacyjno-popularyzatorskie, tym bardziej, że jedna z tych instytucji (Muzeum Getta Warszawskiego) jest instytucją nowo utworzoną i potrzebującą w owym czasie dużego wsparcia, m.in. na sfinansowanie koncepcji wystawy itp.
— głosi komunikat. W komunikacie dodano też, że „takie rozwiązanie byłoby także zgodne z programem Dariusza Stoli, który, obejmując stanowisko dyrektora Muzeum Polin, podkreślał, że rolą muzeum będzie wspieranie również innych instytucji zajmujących się dziedzictwem żydowskim, a nie całkowite zmonopolizowanie tego obszaru”.
JJW, taz.de, dw.com, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489346-taz-dyrektor-polin-zaplacil-za-krytyke-antysemityzmu