Sobotnie konwencje Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Władysława Kosiniaka-Kamysza były dobrze przygotowanymi imprezami, na których udało się stworzyć kilka fotografii i filmów, jakie mogą posłużyć na kolejnych etapach kampanii wyborczej. Niektóre ze sztabów zdążyły nawet przygotować pierwsze klipy oparte o obrazki z sobotnich spotkań działaczy KO i PSL.
Wydaje się jednak, że to w zasadzie jedyny cel tego rodzaju spotkań kandydatów na prezydenta. Dołożenie materiału mobilizującego dla swoich zwolenników można chyba jednak wywołać mniejszym kosztem niż setki tysięcy złotych z kampanijnego budżetu. Opowieści o tygrysie, zdjęcia kobiety-motyla, historie „kobiety z Ursusa” i streszczenia esemesów zapowiadających wspólną kąpiel małżonków są pewnym ubarwieniem kampanii, ale żadnym przełomem już nie. A o pewien rodzaj politycznego resetu walczą przecież i Kidawa-Błońska, i przede wszystkim Kosiniak-Kamysz.
Ani lider PSL, ani kandydatka Koalicji Obywatelskiej nie przedstawili się w sobotę jako ci, którzy są już w politycznej wadze ciężkiej. Wszystkie te sztuczki piarowców i sztabowców były poprawne, kilka mikrozabiegów konwencyjnych udanych, partnerzy Kidawy i Kosiniaka pokazali się godnie, niektóre filipiki zdołały przebić się do niedzielnych programów publicystycznych i twitterowych pyskówek, ale… chyba to jednak za mało, by odtrąbić jednoznaczny sukces. Mimo wszystko pachnie to wszystko więcej przepaleniem w piecu kolejnych kampanijnych złotówek niż realnym wywołaniem wiatru zmian.
Po czasie widać zresztą, że i ingauracyjna - w tej kampanii - konwencja Andrzeja Dudy również pozostawiała wiele do życzenia. Piękne zdjęcie a’la James Bond na tle biało-czerwonej flagi faktycznie było polityczną petardą, którą można odpalić w kolejnych spotach i materiałach wyborczych, ale czy ktoś zapamiętał jakąś cenną myśl głowy państwa z tamtego wydarzenia? Czy padła deklaracja, obietnica, zapowiedź lub choćby cień przesłania, które można byłoby wyróżnić jako początek drugiego okrążenia Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim? Średnio. A piękne i naturalne sceny do klipów można zrobić o wiele taniej, co zresztą Duda pokazał całkiem niedawno… wyciągając telefon z kieszeni w odpowiednim momencie.
No dobrze, powie ktoś - typowe czepialstwo i krytykanctwo kogoś z zewnątrz. Trudno przecież o polityczne przebicie się w czasie upływającym pod znakiem koronawirusa (tutaj politycy PO mają na swoim koncie kilka spektakularnych wtop co do spiskowych teorii), a i politykom w szeregach opozycyjnych, którzy zresztą całkiem niedawno byli u władzy i mogli wszystko, nie wypada szarżować z kolejnymi obietnicami. Zapewne coś w tym jest. Wydaje się jednak, że gdyby lider PSL mocniej postawił się kandydatce KO, wykazując i determinację, i radykalnie inne podejście do opozycji. Tak się nie stało, jak gdyby Kosiniak-Kamysz i PSL byli politycznie wciąż w cieniu starszego brata (w tym przypadku siostry) z Platformy. Trudno odkleić od siebie ten przekaz, niemniej jednak przynajmniej próby zerwania z tym wizerunkiem powinny być bardziej zauważalne. Tymczasem więćej jest tu gry do jednej bramki, jak na zdjęciach przy wspólnym zbieraniu podpisów, niż zdrowej, ostrej rywalizacji.
Mimo wszystko jest to zaskakujące. Podobnie jak to, że żaden z kandydatów na prezydenta nie dostrzegł leżącego na stole tematu nowej fali uchodźców i imigrantów po decyzji władz Turcji. Rozumiem, że politykom PO-PSL trudno odnosić się do sprawy, mając w pamięci kampanię roku 2015 i pamiętny spór, niemniej jednak i ta dyskusja nas czeka. Kto, jeśli nie kandydaci na urząd pierwszej osoby w państwie, mają kreślić wizję w tej sprawie? Tym bardziej, że lada moment wróci również ten problem w skali mikro - chodzi o powracający pomysł dotyczący korytarzy humanitarnych, o który mocno prosi Kościół. Politycy udający, że tematu nie ma i nie będzie - po prostu umywają ręce, zapewne zresztą każdy na swój sposób, co pokazali ostatnio marszałkowie w Senacie.
ZOBACZ TAKŻE NOWY ODCINEK MAGAZYNU BEZ SPINY:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489304-po-konwencjach-przepalanie-w-piecu-kampanijnych-zlotowek