W rywalizacji Kosiniak-Kamysz kontra Kidawa-Błońska, kandydat PSL jest o wiele lepszym retorem, jest bardziej wizerunkowo autentyczny, ma o wiele lepszy kontakt ze słuchaczami, ale ma słabszą bazę partyjną
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Konwencja wyborcza PO. Kidawa-Błońska: Każdy polityk, który złamał konstytucję, nie może czuć się bezkarny. WIDEO
wPolityce.pl: Jak pan ocenia sobotnie konwencje wyborcze KO i PSL, pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Władysława Kosiniaka-Kamysza?
Prof. Mieczysław Ryba: Trwa pewna rywalizacja między tymi kandydatami. Kosiniak-Kamysz próbuje się wybić na drugą pozycję. To się wszystko łączy też ze niektórymi sondażami, które rzekomo dają mu miejsce w drugiej turze z Andrzejem Dudą. Głównym celem konwencji jest zawsze przekonanie zwolenników, że kandydat ma szanse na zwycięstwo. Pojawienie się działaczy ekologicznych na konwencji Kidawy-Błońskiej chwieje dobrym obrazem wydarzenia. A przecież to o obrazy chodzi.
I o emocje.
To prawda. Praktycznie nie sposób z tego, co usłyszeliśmy na konwencjach wycisnąć treści. Co prawda u Kosiniaka-Kamysza jakieś treści się pojawiają, typu emerytura bez podatku. Ale poza tym, liczy się kto jest ładniejszy i bardziej przebojowy. Kidawa-Błońska przebojowa nie jest, więc KO tak próbuje zmontować konwencje, żeby jej wpadki były zminimalizowane i żeby dostała się do drugiej tury. Gdyby Kidawa-Błońska nie dostała się do drugiej tury, byłaby to wielka klęska PO.
Co pan sądzi o konwencji kandydata PSL. Tam, jak zresztą pan zauważył, padła propozycja programowa, emerytury bez podatku. Chociaż nie jest nowe hasło, Kosiniak-Kamysz już od dawna o tym mówił.
Kosiniak wydaje się być wizerunkowo mocniejszy, sprawniejszy intelektualnie, bardziej błyskotliwy niż Kidawa-Błońska i jest to jego atut. Natomiast stoi za nim mniejsza siła polityczna, a więc i mniejsze finanse i mniej potencjalnych wyborców. Kandydat PSL chyba liczy na to, że eksponując czy prezentując się dobrze, przy kolejnych potknięciach Kidawy, otrzyma wsparcie od zaplecza medialno-finansowego, które stoi za PO. Celem ostatecznym dla obu tych graczy jest zwycięstwo w drugiej turze.
Kidawa-Błońska powiedziała, że jest przeciwko nauce religii w szkołach. Jak pan skomentuje te słowa?
Sądzę, że to nie odpowiada oczekiwaniom większości elektoratu PO. Nawet ważny polityk tej partii, Tomasz Siemoniak mówił, że jest zwolennikiem nauczania religii w szkole. Sztab KO ma świadomość, że ich kandydatka jest słaba i starają się ustawić wszystko tak, żeby jej słabości były jak najmniej widoczne. Dlatego też m.in. koronawirus staje się tematem kampanii wyborczej. Treściowo niewiele albo nic nowego nie obserwujemy, wizerunkowo może jest lepiej niż do tej pory, ale Kidawa-Błońska nadal nie unika wpadek. Jest sztuczna. Nie jest mówcą. W rywalizacji Kosiniak-Kamysz kontra Kidawa-Błońska, kandydat PSL jest o wiele lepszym retorem, jest bardziej wizerunkowo autentyczny, ma o wiele lepszy kontakt ze słuchaczami, ale ma słabszą bazę partyjną. Gdyby Kosiniak-Kamysz był kandydatem PO byłby groźniejszym przeciwnikiem dla Andrzeja Dudy.
Kandydat opozycyjny Robert Biedroń wziął na doradcę Stanisława Cioska. Przypomnę, że to b. doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Robert Biedroń skleja elektorat z postkomunistów. Nie umie uszanować Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489254-prof-ryba-ko-stara-sie-minimalizowac-wpadki-kidawy