W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” dziennikarze odkrywają tajemnice sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej: twórca hejterskiego profilu SokzBuraka, który nadal pracuje dla Platformy Obywatelskiej oraz warszawskiego ratusza, został zatrudniony w komitecie wyborczym kandydatki PO na prezydenta. To tylko fragment tajemnic. Więcej na łamach tygodnika. Najnowszy numer „Sieci” dostępny także z drugą częścią wyjątkowej książki „Żołnierze Wyklęci – ci, którzy nigdy nie ulegli.”. Publikacja ta przedstawia bohaterskie czyny, dramatyczne losy i wciąż żywe wspomnienia o Wyklętych.
Co ukrywa sztab Kidawy-Błońskiej
Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Co ukrywa sztab Kidawy-Błońskiej” piszą o etatowym zaangażowaniu Mariusza Kozaka-Zagozdy w struktury PO, współpracy z Romanem Giertychem oraz prowadzonej przez SokzBuraka walce politycznej. Wymieniają etaty, które Kozak-Zagozda zajmuje w strukturach Platformy Obywatelskiej, i podsumowują jakie z tego osiąga korzyści finansowe:
Mariusz Kozak-Zagozda w lutym został pracownikiem komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako „osoba wykonująca umowę agencyjną, umowę zlecenia lub umowę o świadczenie usług”. (…) Drugi etat ma w partii Platforma Obywatelska RP. W styczniu zarobił tu ponad 17 tys. zł brutto (…). Mimo że wybory parlamentarne odbyły się w październiku, jeszcze w listopadzie i grudniu Kozak-Zagozda miał umowę zlecenie z KKW Koalicja Obywatelska PO-.N (z zarobkami 3 tys. zł za listopad i blisko 6 tys. zł za grudzień). No i jest jeszcze stołeczny ratusz. Rafał Trzaskowski, wdzięczny za kampanię, jaką robił dla niego szef SokuzBuraka, wciąż zatrudnia go w Urzędzie m.st. Warszawy na etacie z zarobkami 8 tys. zł miesięcznie, w styczniu dostał drobną podwyżkę – 200 zł.
Według Marka Pyzy i Marcina Wikło za strategię w sztabie Kidawy-Błońskiej odpowiadają ludzie z otoczenia Donalda Tuska.
Oficjalny sztab Kidawy-Błońskiej nieco różni się od tego rzeczywistego. Formalnie kieruje nim Bartosz Arłukowicz, który jeszcze kilka lat temu nie zostawiał na PO suchej nitki. Jednak decyzje podejmowane są gdzie indziej. Jak donosił niedawno tygodnik „Wprost”, to kompetencja ludzi związanych z Donaldem Tuskiem: specjalisty od kreowania wizerunku byłego premiera Igora Ostachowicza i byłego szefa jego kancelarii Sławomira Nowaka. Oni odpowiadają za strategię. I to oni mieli zdecydować, że przed pierwszą turą najważniejsza jest mobilizacja twardego elektoratu, stąd ostre tony w wypowiedziach wicemarszałek.
„Nie wygramy, jeśli zostaniecie w domach”
Na łamach „Sieci” marszałek Sejmu Elżbieta Witek w rozmowie z Michałem i Jackiem Karnowskimi („Nie wygramy, jeśli zostaniecie w domach”) komentuje bieżące sprawy polskiej sceny politycznej, m.in. wyborczą strategię opozycji czy sprawę prezesa NIK, Mariana Banasia. Zwraca uwagę na potrzebę konsekwentnego realizowania programu PiS przez Andrzeja Dudę.
Prezydent ma jednak mocne atuty, a najważniejszym z nich jest konsekwentne realizowanie programu, z którym Andrzej Duda i nasza formacja szli do wyborów. Ludzie dostrzegają to, jak pozytywnie zmieniła się Polska i życie wielu Polaków w czasie ostatnich pięciu lat. To symboliczne, że początek kampanii zbiegł się z podpisaniem przez pana prezydenta ustawy o kolejnej 13. emeryturze, która była zapowiadana już wcześniej. To przykład wiarygodności prezydenta. Jest obietnica i jej realizacja.
Elżbieta Witek komentuje rezultat ostatnich wyborów parlamentarnych i wyciąga z tego wnioski na najbliższą kampanię prezydencką:
Widocznie zabrakło umiejętności zmobilizowania wszystkich, którzy nas popierają. Teraz, w kampanii prezydenckiej, tego błędu popełnić nie można. W tych miejscach, w których wystąpiło takie zjawisko, przed majowymi wyborami musi się pojawić prezydent albo ktoś w jego imieniu, kto powie to wprost: „Nie wygram, jeśli zostaniecie w domach”.
„Naszym asem w rękawie jest Andrzej Duda”
W tygodniku także wywiad Edyty Hołdyńskiej z Adamem Bielanem, rzecznikiem prasowym sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy („Naszym asem w rękawie jest Andrzej Duda”). Dziennikarka dopytuje polityka o strategie na nadchodzącą kampanię wyborczą.
Wiemy jaki ma być przekaz tej kampanii. Mamy zaplanowane większość wydarzeń w niej. Bierzemy pod uwagę, że nasz kandydat jest w sytuacji wyjątkowej, bo jest urzędującą głową państwa. Ma wiele obowiązków w kraju. Jestem spokojny o przebieg tej kampanii – stwierdza Bielan.
Adam Bielan odnosi się także do gestu poseł Joanny Lichockiej. Zdaniem dziennikarki mogło to kosztować prezydenta kilka punktów procentowych.
Oczywiście politycy powinni trzymać nerwy na wodzy. Ale jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Pani poseł Lichocka za swoje zachowanie przeprosiła. I to ją różni od wielu posłów PO, którzy pozwalali sobie na dużo gorsze zachowanie, np. pokazywanie gestu podrzynania gardła pod adresem naszych wyborców. Nigdy za to nie przeprosili. Nie ma zgody na to, żeby partia, która wprowadziła do polskiej polityki Palikota czy Jachirę, stroiła się w piórka obrońcy jakości debaty politycznej
— twierdzi Bielan.
„Tajemnicza baza danych”
W artykule „Tajemnicza baza danych” Artur Ceyrowski i Piotr Filipczyk informują o istnieniu bazy danych należącej do portalu Trojmiasto.pl:
Niektóre z informacji przechowywanych przez portal Trojmiasto.pl zawierają wrażliwe dane prywatne, które nigdy nie trafią do tekstów dziennikarskich i nie będą opublikowane. Co więcej, do części najbardziej wrażliwych danych dostęp ma jedynie spiritus movens całego przedsięwzięcia, czyli Michał Kaczorowski, właściciel portalu.
Autorzy podkreślają:
W notatkach widać dane kontaktowe, biogramy, powiązania, ale także to, kto i ile zapłacił za reklamy w portalu. Dziennikarze, choć nie tylko oni, na bieżąco dopisują kolejne rewelacje na temat polityków, przedsiębiorców, ludzi mediów czy kultury. Wiele informacji ma charakter prywatnych danych wrażliwych. Jednocześnie stwierdzają, że szef portalu nie ukrywa istnienia bazy, choć o jej szczegółach nie mówi wprost. Odpowiada dość zdawkowo na przesłane przez nas pytania i dodaje, że „[…] zaprzecza, jakoby w ramach redakcji istniała celowo wydzielona baza notatek dotyczących specyficznych osób”. Przyznaje jednak, iż: „[…] jak każda normalnie działająca redakcja posiadamy bazę swoich kontaktów, która obejmuje między innymi dane dotyczące osób publicznych (np. polityków czy biznesmenów) oraz ewentualnie związane z przygotowywanymi publikacjami. […] wszystkie informacje zbierane przez redakcję Trojmiasto.pl wykorzystywane są wyłącznie w celach związanych z działalnością prasową i są objęte tajemnicą dziennikarską”.
W tygodniku przeczytać można także komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Jerzego Jachowicza, Aliny Czerniakowskiej, Witolda Gadowskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 2 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Najnowszy numer tygodnika dostępny także z drugą częścią wyjątkowej książki „Żołnierze Wyklęci – ci, którzy nigdy nie ulegli.”. Publikacja ta przedstawia bohaterskie czyny, dramatyczne losy i wciąż żywe wspomnienia o Wyklętych.
Tygodnik „Sieci” dostępny w sprzedaży od 2 marca br. br. w dwóch wariantach: w regularnej cenie 6,90 zł lub w cenie 9,90 zł, z wyjątkową książką.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489236-w-nowym-numerze-sieci-co-ukrywa-sztab-kidawy-blonskiej