To nie pierwszy raz, gdy opozycja używa szeroko pojętej ochrony zdrowia, zdrowia ludzi, w brutalnej walce politycznej
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Wojciech Surmacz, prezes PAP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szach-mat! Szumowski zadzwonił do Kidawy-Błońskiej. „Poinformował, że w Polsce nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusa”
CZYTAJ TAKŻE: Platforma dalej gra koronawirusem! Grabiec: „Chyba już nikt w Polsce nie wierzy temu rządowi”. Cięta riposta ministra
Goście audycji dyskutowali o upolitycznieniu tematu koronawirusa na potrzeby bieżącej kampanii wyborczej. Wspomniano o oskarżeniach ze strony polityków PO, w tym Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jakoby rząd miał ukrywać potwierdzone przypadki zakażenia w Polsce.
Trudno się dziwić, że użyli tego argumentu. Opozycja ma prawo zadawać pytania, ale gdy coś już idzie wyraźnie w złym kierunku. Natomiast pani Małgorzata Kidawa-Błońska postawiła nieprawdziwą tezę, że przypadki są i są zatajane
— mówił Piotr Semka z tygodnika „Do Rzeczy”.
To pokazuje jak silne są już tonacje, bardzo wyśmiewane przez środowiska PO, tzw. teorii spiskowych
— dodał.
Rozumiem, że toczy się kampania i że używa się różnych narzędzi narracyjnych, kanałów informacyjnych i argumentów, ale to już nie pierwszy raz…
— powiedział Wojciech Surmacz, publicysta i prezes PAP.
Staram się z dużym dystansem podchodzić do polityków i sytuacji politycznej, z racji funkcji, ale naprawdę, to nie pierwszy raz, gdy opozycja używa szeroko pojętej ochrony zdrowia, zdrowia ludzi, w brutalnej walce politycznej
— zwrócił uwagę.
Mieliśmy świadomość, że jesteśmy pod ścianą, a ta ściana odjechała z prędkością światła
— dodał.
Jak zauważył prof. Kazimierz Dadak, publicysta tygodnika „Idziemy”, takie obyczaje polityczne upadają również w Stanach Zjednoczonych, gdzie opozycja atakuje Donalda Trumpa i używa wszelkich chwytów.
Opozycja chwyta się brzydkich chwytów i będzie się chwytać, bo nie ma argumentów
— stwierdził Maciej Pawlicki z tygodnika „Sieci”. Zaznaczył, że szerzenie insynuacji, iż rząd miałby ukrywać potwierdzone przypadki zakażenia, jest działaniem szkodliwym.
Przypomniano też spór lekarski marszałków Senatu, który wygrał Stanisław Karczewski. Tomasz Grodzki wypierał się, że nie dotknął dozownika kciukiem podczas prezentacji dezynfekcji rąk przed kamerami w Senacie, co wytknął, jako „kardynalny błąd”, polityk PiS. W końcu marszałek Grodzki przyznał się do tego. Prowadzący Michał Karnowski komentował, że może jest to drobna sprawa, lecz i na detalach można oceniać prawdomówność ludzi.
Może przyzwyczajenie?
— skwitował Surmacz.
Marszałek Grodzki uważa, że to, co mówi, jest aktualnie objawioną prawdą. To burza w szklance wody
— ocenił z kolei Semka.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie
kpc/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489109-salon-dziennikarski-opozycja-gra-zdrowiem-w-brutalnej-walce