TYLKO U NAS. Dr Biskup podsumował Kidawę-Błońską: Dla zysków kampanijnych jest w stanie spowodować ewentualne skutki społeczne

Racjonalne myślenie gdzieś tam się kończy u niektórych polityków opozycji i przesłania to myślenie kampania wyborcza i dla zysków kampanijnych są w stanie nawet spowodować ewentualne skutki społeczne, w tym właśnie wywołanie paniki, co mogłoby ewentualnie przeszkodzić rządowi, ale jednocześnie dla państwa polskiego miało by bardzo złe skutki. Tutaj wydaje mi się, że myślenie kampanijne góruje nad myśleniem logicznym, myśleniem politycznym w ogóle

— ocenił w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup z Instytutu Nauk Politycznych UW, odnosząc się do słów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która wezwała premiera Mateusza Morawieckiego i rząd do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa .

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Nie znają granic! Nieodpowiedzialne słowa Kidawy-Błońskiej: Wzywam rząd do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa

Stanowcza reakcja Mazurek na słowa Kidawy-Błońskiej: „Takie postępowanie dyskwalifikuje Panią jako kandydatkę do urzędu RP”

Zapytany o sondaż dla „Super Expressu” oraz inne dotychczasowe sondaże, jak w ich świetle wygląda wizerunek rządu i jakie to będzie miało przełożenie na dalszą kampanię prezydenta Andrzeja Dudy, dr Bartłomiej Biskup powiedział:

Oceniam stabilnie te sondaże, dlatego że od wielu miesięcy – jeżeli mówimy o sondażach partyjnych – to te sondaże są w granicach: PiS – 40-45 proc., PO – mniej więcej 25-30 proc., czasem poniżej 25 procent. Z tego punktu widzenia wydaje się, że jeżeli by mówić o jakimś ewentualnym wpływie na kampanię prezydencką, to każde zwiększenie poparcia dla PiS będzie miało pozytywny raczej skutek dla tej kampanii, dlatego, że jest ona oparta też w dużej mierze o stały elektorat, czyli elektorat partyjny, elektorat PiS. Wszyscy kandydaci bazują głównie na swoich elektoratach i Andrzej Duda tak samo.

Zwiększenie poparcia oznacza dobre działania partii rządzącej, z którą też utożsamiany jest prezydent, bo wywodzi się z tego obozu

— dodał, zaznaczając jednocześnie, iż „teraz jest wzrost, ale PiS zaliczył trochę spadków, bo to też trzeba odnotować, natomiast tu jest jakieś być może odbicie”.

Zobaczymy jak to będzie w dłuższej perspektywie

— podkreślił.

Histeria wokół koronawirusa może mieć znaczenie w kampanii

Zapytany, jak na postrzeganie rządu, a przez to – i na kampanię wyborczą przed wyborami prezydenckimi wpłynie histeria wokół koronawirusa, dr Biskup odpowiedział:

Zależy, jak to się wszystko rozwinie, ale zazwyczaj w takich sytuacjach zagrożenia to ludzie się mobilizują i się mobilizują wokół władzy, więc jeżeli rząd stanie na wysokości zadania, chociaż może niewiele od rządu zależy, bo ten koronawirus przecież się będzie rozprzestrzeniał bez udziału rządu, że tak powiem, ale jeżeli rząd będzie dobrze postrzegany - a na razie widziałem gdzieś jakiś sondaż, że ta ocena działań rządu jest pozytywna – to powinno to też mieć pozytywny wpływ, bo ludzie się wtedy konsolidują wokół władzy. Władza publiczna w takich sytuacjach jest tym czynnikiem zwierającym szyki, który zawsze daje jakieś drogowskazy, do którego by można się było odwołać.

Jakby tutaj nie daj Boże to się w jakiś niekontrolowany sposób rozprzestrzeniało i wybuchła panika, to wtedy to się może źle skończyć dla rządzących

— zauważył dr Biskup.

Aż strach pomyśleć, do czego Małgorzata Kidawa-Błońska byłaby zdolna jako prezydent

Odnosząc się do słów Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która wezwała premiera Mateusza Morawieckiego i rząd do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa w Polsce, dr Bartłomiej Biskup zauważył:

Jesteśmy w środku kampanii wyborczej. To należy odczytywać moim zdaniem tylko w kontekście kampanii wyborczej, ale powiedziałbym niestety - dlatego że tu racjonalne myślenie jest takie, żeby nie wywoływać paniki - racjonalne myślenie gdzieś tam się kończy u niektórych polityków opozycji i przesłania to myślenie kampania wyborcza. Dla zysków kampanijnych są w stanie nawet spowodować ewentualne skutki społeczne, w tym właśnie wywołanie paniki, co mogłoby ewentualnie przeszkodzić rządowi, ale jednocześnie dla państwa polskiego miało by bardzo złe skutki. Tutaj wydaje mi się, że myślenie kampanijne góruje nad myśleniem logicznym, myśleniem politycznym w ogóle.

Skoro tak to wygląda, to wydaje się, że można się spodziewać tego typu ataków w dalszej części kampanii wyborczej, ale może przyjdzie otrzeźwienie

— przewidywał.

Może ten temat powinien w ogóle być wyjęty z tej bieżącej walki politycznej, bo on dotyczy zdrowia i życia ludzi

— skonstatował.

WIĘCEJ NA ANTENIE TELEWIZJI WPOLSCE.PL:

aw