Lepiej, aby wszystko rozstrzygnęło się już w I turze. Uważam, że jest to możliwe, ale nie jestem tego pewien. Sądzę jednak, że to prawdopodobne
— powiedział w „Sygnałach Dnia” radiowej „Jedynki” prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Aż 50 proc. badanych deklaruje chęć głosowania na prezydenta Dudę. Słaby wynik Kidawy-Błońskiej. SONDAŻ CBOS
Tusk i Kidawa-Błońska - mistrz i uczeń
Lider Zjednoczonej Prawicy został zapytany, czy Donald Tusk może koordynować rywalizację z Andrzejem Dudą przez kandydatów opozycji.
Bardzo wiele na to wskazuje. To dobrze, bo ma on ostatnio niewielkie szczęście w polityce, a źle, bo nie zapowiada to ładnej kampanii
— stwierdził Jarosław Kaczyński.
Małgorzata Kidawa-Błońska nie jest politykiem samodzielnym. Nigdy nie pełniła samodzielnych funkcji. Jej relacje z Donaldem Tuskiem były tak skonstruowane, że można mówić o mistrzu i uczniu, szefie i podwładnej. Oznacza to niesamodzielność daleko idącą
— podkreślał.
Jedyną rzeczą, którą Donald Tusk potrafi sprawnie robić, to rozbijanie ukształtowanych na niskim poziomie, ale zawsze ukształtowanych, obyczajów politycznych. Doprowadził do zniszczenia jakichkolwiek zasad i przyzwoitości w polskim życiu publicznym
— mówił prezes PiS.
Koronawirus. Opozycja wesprze rząd?
Jarosław Kaczyński został zapytany, czy opozycja będzie w stanie wesprzeć rząd w obliczu możliwego zagrożenia koronawirusem.
Kiedy na Ukrainie wybuchła rewolucja i nastąpiła zmiana polityki europejskiej w stosunku do Ukrainy, a przede wszystkim w stosunku do Rosji, PiS wbrew swoim partykularnym interesom, zajęło stanowisko propaństwowe. Działaliśmy w interesie państwa, nie w interesie partykularnym. Czy Koalicja Obywatelska i cała opozycja jest do tego zdolna?
— zwrócił uwagę.
Bardzo bym tego chciał. Chciałbym zostać mile zaskoczony, ale główny człowiek opozycji, czyli Donald Tusk, to zapowiedź, że nie będziemy mieli niczego więcej poza agresją i to taką całkowicie niemerytoryczną
— stwierdził.
Zadaniem państwa jest z jednej strony czynić wszystko, żeby ograniczyć skutki tej epidemii, bo jej uniknięcie jest pewnie poza możliwościami, chociaż oczywiście bardzo bym chciał, żeby tak było, ale z drugiej strony chodzi także i o to, żeby nie doprowadzić bez potrzeby do jakiegoś stanu wielkiego podniecenia społecznego czy zgoła paniki, bo to też jest bardzo szkodliwe
— powiedział.
Z całą energią będzie prowadzona akcja zmierzająca do tego, żeby, kiedy się pojawią nie daj panie Boże, pierwsze zachorowania, to wszystko było zrobione tak jak należy, a z drugiej strony także, żeby Polacy nie ulegali takim emocjom, które nie są w pełni uzasadnione
— dodał.
Potrzeba mobilizacji przed wyborami
Prezes PiS podkreślał wagę mobilizacji w kampanii prezydenckiej.
Po kolejnych zwycięskich wyborach grozi przeświadczenie, że teraz to samo pójdzie, a nigdy nie idzie samo. Wybory są zawsze trudną próbą i zawsze społeczeństwo ma prawo wymagać odpowiedzi dlaczego Andrzej Duda ma być znowu prezydentem. To ogromny wysiłek i musi być to wysiłek wielu tysięcy ludzi
— mówił.
Potrzebna jest ogromna mobilizacja, może największa z tych wszystkich, które były dotychczas
— akcentował lider Zjednoczonej Prawicy.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że wypowiedzi Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o 500+, choć nie są niczym nowym, to jednak są „zapowiedzią manipulacji”.
Ale chcę przypomnieć, że wybory prezydenckie są ważne, ale to nie są wybory parlamentarne. Będziemy rządzić do 2023 roku. Prezydent nie może sam zmieniać ustaw. 500+ pozostanie, jesteśmy gwarantem tego, że w dalszym ciągu środki będą wypłacane
— zaznaczył.
Takie zagrożenie naszej polityki społecznej istnieje. (…) Ale jesteśmy bezpieczni
— dodał.
Wcześniejsze wybory?
Lider obozu rządzącego został zapytany również o głosy nt. możliwego przeprowadzenia wcześniejszych wyborów, np. w sytuacji ewentualnej przegranej Andrzeja Dudy.
Mogę powiedzieć tak: pomarzyć każdemu wolno, tego nie możemy zakazać. Natomiast takiej potrzeby ani w sensie konstytucyjnym, ani praktycznym nie ma
— odparł.
Były przecież rządy koabitacji. Teoretycznie taka sytuacja może zaistnieć. Będzie pewne utrudnienie w postaci osoby, która będzie utrudniała, psuła, będzie taki „prezydent psuj” w razie takiego biegu wydarzeń i na pewno będzie sytuacja z punktu widzenia społeczeństwa jeszcze trudniejsza do przyjęcia niż dzisiaj. Jesteśmy gotowi prowadzić politykę na zasadzie merytorycznego sporu i w odniesieniu do faktów, a nie jakichś wyobrażeń jak o Polsce, w której zagrożona jest demokracja
— powiedział.
Jeżeli demokracja nie spełnia oczekiwań społeczeństwa, to wtedy rzeczywiście różne demony zaczynają się pokazywać, w związku z tym lepiej jednak, jeżeli będziemy mieli w Polsce taką sytuację jaką mamy, to znaczy prezydenta i premiera z jednej opcji, współpracujących dla pozytywnych zmian w naszym kraju
— podkreślał.
Ale to uspokojenie nie oznacza,ze możemy lekceważyć tych wyborów
— zwracał uwagę Jarosław Kaczyński.
Oceniał również początek kampanii Andrzeja Dudy.
Rozpoczęło się energicznie, doskonale wypadają spotkania. Natomiast przed nami wszystko to, aby Polacy mieli odpowiedź, o co jest dalsza prezydenta Andrzeja Dudy. On z pewnością to oczekiwanie społeczne spełni
— stwierdził.
Wygrana Andrzeja Dudy w I turze?
Czy w II turze wyborów prezydenckich dojdzie do sytuacji - wszyscy przeciwko Andrzejowi Dudzie?
Dlatego lepiej, aby wszystko rozstrzygnęło się już w I turze. Uważam, że jest to możliwe, ale nie jestem tego pewien. Sądzę jednak, że to prawdopodobne. To będzie sytuacja niełatwa, ale proszę pamiętać, że gdyby chodziło o zwarte partie polityczne, to rzeczywiście byłaby już zdecydowana. Ale chodzi o elektoraty. Jest wielu, którzy obecności Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Pałacu by sobie nie życzyli
— mówił prezes PiS.
II tura byłaby sytuacją niełatwą. Jednak jest wielu rozsądnych ludzi, którzy może w pierwszej turze nie zagłosują na Andrzeja Dudę, ale w drugiej już tak, bo nie życzą sobie wojny politycznej w Polsce
— dodał Jarosław Kaczyński.
UE i demokracja w Polsce
Szef PiS zapytany został o pojawiające się w Unii głosy niepokoju o stan polskiej demokracji i praworządności oraz wezwania do zastosowania sankcji. W tym kontekście stwierdził, że w Polsce, w przeciwieństwie np. do Francji czy Katalonii „nikt nie podważa praw obywatelskich”.
Jesteśmy za Unią Europejską, ale bardzo zdecydowanie domagamy się, aby była jedna Unia, a nie dwie Unie i żeby była jedna kategoria państw, a nie dwie czy trzy kategorie państw
— powiedział prezes PiS.
Nie chcemy walczyć o to, żeby należeć do pierwszej kategorii tylko w ogóle nie chcemy, żeby były kategorie i chcemy żeby było przestrzegane prawo europejskie i traktaty europejskie
— zaznaczył Kaczyński.
W Unii jest więc o czym debatować, mówił, natomiast „nie ma żadnego sensu rozmawiać o polskiej demokracji czy polskiej wolności, bo tu naprawdę nic nie grozi”.
Chyba żeby ktoś w ten sposób demokrację zdefiniował, że demokracja jest wtedy, kiedy rządzi Koalicja czy Platforma Obywatelska, a jeżeli nie rządzi, to wtedy demokracji nie ma
— powiedział Kaczyński.
kpc/Polskie Radio/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488972-prezes-pis-lepiej-zeby-byla-tylko-i-tura-to-jest-mozliwe