Sędzia Igor Tuleya w swoim stylu odrzuca zarzuty, które chce mu postawić prokuratura. W rozmowie z radiem RMF.FM nazywa je „bzdurnymi”. Śledczy chcą, by sędziemu uchylono immunitet. Chcą mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z posiedzeniem, w trakcie którego uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. słynnego głosowania w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku.
Zarzut jest w mojej ocenie całkowicie bzdurny. Na to, co się teraz dzieje, byliśmy przygotowani już od dawna. Sygnalizowaliśmy, że wszystko zmierza w złym kierunku. Okazuje się, że nasze porównania do sytuacji sędziów w Turcji czy na Białorusi nie były bezpodstawne.
– przekonuje Tuleya.
Jak informuje RMF, Tuleya uważa, że nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień, gdyż posiedzenia mogą być jawne.
To, co działo się w Sejmie, cała Polska obserwowała na gorąco w rozmaitych mediach. Żadnych tajemnic nie było. Nie zamierzam podejmować żadnych kroków. Prokuratura skierowała wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej. Z pokorą czekam na rozwój wypadków.
– podsumowuje Tuleya w rozmowie w RMF FM.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488829-tuleya-broni-sie-przed-uchyleniem-mu-immunitetu-bzdury