Jacek Żakowski w „Gościnnym występie” na łamach „Gazety Wyborczej” zwraca uwagę, że w poważnym kraju nie do pomyślenia jest, aby w wyborach prezydenckich startowali celebryci, czy osoby znane z telewizji. Odnosi się tym samym do kandydatury Szymona Hołowni.
CZYTAJ TAKŻE: Oczekuje orderu za zasługi? Hołownia: W przeciwieństwie do moich zacnych przeciwników musiałem zrezygnować ze wszystkiego
„Warto ludzi sprawdzać”
Publicysta zastanawia się, czy w poważnym demokratycznym kraju prezenter rozrywkowego show, który nigdy nie mieszał się w politykę, może być traktowany poważnie jako kandydat na prezydenta. Ocenia, że gdyby Hołownia chciał startować na radnego, to trzymałby za niego kciuki.
Warto ludzi sprawdzać. Jako lokalnych działaczy i radnych, potem jako wójtów, starostów, senatorów. Jeśli się sprawdzą, to warto ich wciągać do rządzenia państwem - jako podsekretarzy stanu, ministrów. Tych, którzy wypadną najlepiej, w poważnych krajach rozważa się na urząd premiera lub prezydenta
— podkreśla Żakowski dodając, że „prezydent z kapelusza to odlot”.
„Nie rozumiem, dlaczego Polska nie zasługuje na szacunek”
Żakowski zwraca także uwagę, że Hołownię poparła Aleksandra Dulkiewicz i Janina Ochojska. Zastanawia się, czy prezydent Gdańska powierzyłaby rządzenie miastem właścicielowi warzywniaka, a Ochojska prowadzenie fundacji np. dostawcy pizzy.
Nie rozumiem, dlaczego zdaniem m.in. tej grupy Polska nie zasługuje na taki szacunek, jak ich miasta, fundacje, podziwiane kraje. W poważnym kraju to nie do pomyślenia. Poważne kraje to takie, gdzie obywatele, a zwłaszcza elity, szanują swoje państwa niewiele mniej niż własne rodziny i firmy. To znaczy, że celebryci bez politycznych doświadczeń, nie walczą o najwyższe urzędy, a jeśli komuś zabraknie rozsądku, to poważni ludzie trzymają się z daleka
— zaznacza publicysta.
Dodaje, że państwo buduje się przez pokolenia, a można je rozwalić w parę lat, do czego wystarczy brak doświadczenia, pokory i wiedzy, a poważni ludzie w poważnych krajach mają tego świadomość.
Doświadczenie i wiedza są konieczne
Publicysta podkreśla, że do sprawowania takiej funkcji potrzebne jest doświadczenie i wiedza. Nawet do tego, by wybrać sobie doradców. Jak zauważa, Hołownia nie miał okazji się tego nauczyć.
Poważni ludzie w żadnym poważnym kraju tak nie postępują. Bo kraje są poważne dzięki poważnym zasadom - a nie dzięki sztuczkom
— ocenia Żakowski, dodając, że Polska nie powinna być „republiką Hołowniową”.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488816-holownia-nie-podoba-sie-salonowi-zakowski-to-niepowazne