Mamy świadomość, że to będzie bój o wszystko, ewentualna (moim zdaniem przesądzona) druga tura będzie rodzajem plebiscytu, a wygrana Andrzeja Dudy wymaga maksymalnej mobilizacji. Nie tylko sztabu i partii, ale i wyborców
— podkreślił Jarosław Gowin na antenie telewizji wPolsce.pl.
Wicepremier był pytany przez Marcina Fijołka między innymi o zarzuty wobec kampanii prezydenta Andrzeja Dudy, jakie zgłasza Marcin Mastalerek - między innymi o brak uporządkowania tematycznego, jak na przykład przy pojawieniu się na agendzie tematów sprawy rekompensaty dla mediów publicznych tuż po starcie kampanii wyborczej.
To trafny zarzut Marcina Mastalerka, ale mówiąc szczerze nie zadawałem sobie pytania o „timing”, o to, jaka ustawa jest w parlamencie. W tej kadencji wszystko jest jednak inaczej: mamy Senat, który spowalnia pracę nad każdą ustawą. To, że głosowanie w Sejmie, a potem Senacie wypadło w takim, a nie innym temacie, jest efektem skutecznych działań opozycji. (…) To skuteczna demagogia opozycji. Czekamy na decyzję pana prezydenta, zobaczymy, na pewno nasze działania muszą być skuteczniejsze niż w ostatnich kilku tygodniach. To nie rodzaj krytyki pod kogokolwiek adresem, ale autorefleksja w naszym obozie jest dokonana
— tłumaczył Gowin.
Prezes Porozumienia zwracał przy tym uwagę, że kampania wyborcza Andrzeja Dudy musi być obliczona na szerszy elektorat niż tylko wyborcy Zjednoczonej Prawicy.
Potrzebujemy w tej kampanii wyjścia poza elektorat PiS. Jako Porozumienie chcemy pokazać rozwiązania interesujące dla tych, którzy się wahają. (…) Czy to nazywać centrum, niezdecydowanymi czy „normalsami” - jest oczywiste, i taka jest arytmetyka wyborcza, że sam elektorat Zjednoczonej Prawicy nie zagwarantuje Andrzejowi Dudzie zwycięstwa w drugiej turze
— ocenił.
Na uwagę, że pewna rezerwa jest również po prawej, „antysystemowej”, nastawionej krytycznie do III RP stronie, Gowin odparł:
Pytanie, czy wielu ludzi czeka na nas na prawo od PiS. Ponad milion wyborców Konfederacji? Pytanie, czy tyle samo zagłosuje na Krzysztofa Bosaka. To są jednak wyborcy antysystemowi - z ich punktu widzenia jesteśmy elementem systemu, establishmentu. Mamy prezydenta, rząd… Dotarcie do tego typu wyborców będzie trudniejsze niż do tych niezdecydowanych, którzy są - umownie mówiąc - w centrum
— zaznaczył minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Czy rząd premiera Morawieckiego to pisowska wersja „ciepłej wody w kranie”?
To jest przypisywane a to premierowi, a to mnie, a to minister Emilewicz. A my realnie rozwiązujemy tematy Polski. Pani minister wzięła się dziś za problem, z którym sobie nie poradziliśmy w pierwszej kadencji, czyli program Mieszkanie +. To ogromna bariera utrudniająca normalne życie milionom młodych rodzin. (…) Czy to jest polityka ciepłej wody w kranie? Nie, to rozwiązywanie problemów, czym można przekonać ludzi, którym do Zjednoczonej Prawicy jest na co dzień daleko
— tłumaczył Gowin, dodając:
Wedle mojej wiedzy w marcu pani minister przedstawi nową koncepcję programu mieszkaniowego.
W rozmowie pojawiły się również pytania o jedność w obozie Zjednoczonej Prawicy i krytyka reformy wymiaru sprawiedliwości, jaka padła jakiś czas temu z ust Gowina.
Od wielu tygodni powtarzam, że jedynym celem Zjednoczonej Prawicy jest doprowadzenie do reelekcji Andrzeja Dudy. Jeśli tego nie osiągniemy, możemy zapomnieć o reformach: czy to w wymiarze sprawiedliwości, czy w innych obszarach. (…) Moje słowa to nie krytyka, ale dyskusja co do tego, jak rozwiązywać ten nabrzmiały problem, który wróci w trakcie kampanii. Politykę trzeba opierać na badaniach: nie znam takich, które pokazywałyby, że zaostrzenie kursu ws. sądów sprzyja szansom wyborczym Andrzeja Dudy
— tłumaczył wicepremier.
Wypracujemy zgodę, na pewno nie będzie żadnych kontrowersji, które podzieliłyby obóz Zjednoczonej Prawicy
— zapewniał.
ZOBACZ WIDEO:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488656-gowin-dla-wpolscepl-musimy-byc-skuteczniejsi-w-kampanii