Chociaż I Prezes SN prof. Małgorzata Gersdorg nie uznaje Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego za sąd, to… przekazuje jej sprawy. Przedstawiciele „nadzwyczajnej kasty” są wyraźnie zdezorientowani sytuacją.
Izba Dyscyplinarna triumfuje
„Dziennik Gazeta Prawna” opisuje przypadek krakowskich sędziów, którzy chcieli, by w ich sprawie orzeczenie wydała Izba Karna i casus sędziego z Łodzi ws. immunitetowej. Sąd mający wątpliwości czy Izba Dyscyplinarna jest właściwa do orzekania, skierował pytanie właśnie do prof. Gersdorf. I prezes SN wskazała natomiast, że odpowiedzi na to pytanie powinna udzielić… Izba Dyscyplinarna.
Cieszę się, że podejmowane przez niektórych prawników próby podważenia ustawowej właściwości Izby Dyscyplinarnej spotykają się z odpowiednią reakcją ze strony I prezes SN
— mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Piotr Falkowski, kierownik zespołu prasowego Izby Dyscyplinarnej.
Dezorientacja
Rzecznik SN Michał Laskowski przyznaje, że mogło dojść do takiej sytuacji, ale zastrzega, że według I prezes SN „Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, który może działać i podejmować czynności orzecznicze”.
Mimo to, część środowiska sędziowskiego wyraża dezaprobatę.
Nie da się wyjaśnić zachowania I prezes. Nie wolno jednego mówić, a drugiego robić
— mówi „Dziennikowi Gazecie Prawnej” sędzia zasiadający w Izbie Cywilnej.
Zdaniem sędzi Beaty Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, tej sytuacji można było zapobiec.
Pierwsza prezes SN powinna była wydać już dawno zarządzenie, w którym jasno byłoby wskazane, do której izby powinny być kierowane (…) sprawy dyscyplinarne
— podkreśla.
Morawiec przyznaje, że jej środowisku „jest po prostu przykro” i podkreśla, że ta kwestia jest dla niego niezwykle ważna.
Jak widać, polityczne zacietrzewienie nie służy dobrze środowisku sędziowskiemu. Czyżbyśmy byli świadkami narodzin konfliktu w szeregach samej „nadzwyczajnej kasty”?
gah/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488633-gersdorf-nie-uznaje-id-sn-ale-przekazuje-jej-sprawy