Czy w walce politycznej redakcja z Czerskiej jest w stanie przekroczyć każdą granicę? Podjąć każdy paszkwil?
Przypomnijmy, że w styczniu tygodnik „Sieci” alarmował:
W artykule „Kto chce zniszczyć rodzinę Ziobrów?” Wojciech Biedroń przypominał zajście z października ubiegłego roku, kiedy do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości wszedł Zbigniew S.
Domaga się spotkania ze Zbigniewem Ziobrą, jest chamski i agresywny. Do żadnego spotkania oczywiście nie doszło, ale wściekły Zbigniew S. publicznie grozi śmiercią najbliższym ministra. Za to i inne przewinienia Zbigniew S. słyszy kolejne zarzuty. Dziś ma ich na koncie 188. Internet zalewają nienawistne komentarze o małżonce ministra oraz plotki na temat jej przeszłości. Kolejny ruch to fałszywe zdjęcia, często o pornograficznym charakterze, które Zbigniew S. publikuje w oparciu o „informacje” Piotra K. ps. Broda – kryminalisty i jednego z największych mitomanów polskiej przestępczości. Dziś już wiemy, że fotografie te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością
— podkreślał Biedroń.
Próbowano również uderzyć w Beatę Marczak, zastępcę prokuratora generalnego do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji. W jej przypadku także wypuszczano spreparowane zdjęcia. Dla Prokuratury Krajowej oczywiste jest, że miało to utrudnić działania organów państwa i zniesławić osoby, odpowiedzialne za ściganie przestępców.
Według Wojciecha Biedronia, Zbigniewa S. mocno inspirował znany w półświatku Piotr K., który swojego czasu był nawet świadkiem koronnym. „Broda” zaliczył w sumie kilkanaście wyroków skazujących. Zasłynął rewelacjami na temat zabójstwa Marka Papały. Sugerował, że stali za tym Rosjanie w porozumieniu z małżeństwem Mirosława i Janiny Drzewieckich.
Kreował się też na szychę i znawcę „ruskiej” mafii. W konfrontacji z prokuratorami często się jednak ośmieszał. W trakcie jednego z przesłuchań opowiadał o tym, że był organizatorem wielkiego przemytu narkotyków na przejściu granicznym w Bartoszycach. Szkopuł w tym, że w tej miejscowości nie ma przejścia granicznego. Pomylił je z Bezledami
— opisywał autor „Sieci”.
Paszkwilanckie rewelacje, będące typowym dla mafii sposobem niszczenia nieprzekupnych prokuratorów, wedle naszych informacji były rozsyłane do wielu mediów.
Podjął je tylko - kilka dni temu - skandalista Max Kolonko, udostępniając swój program w internecie dla wulgarnych wynurzeń Stonogi.
Teraz tym śladem idzie „Gazeta Wyborcza”. Znany z wielu niewiarygodnych publikacji Wojciech Czuchnowski zapowiada:
Zwraca uwagę nadtytuł:
Żona Ziobry i cień przeszłości.
A więc znowu - insynuacje. „Cień przeszłości” - takimi sformułowaniami można załatwić każdego.
Kim tak naprawdę jest Zbigniew S.? Czy rzeczywiście „kontrowersyjnym przedsiębiorcą” i „demaskatorem afer obecnej władzy”, jak określają go niektóre media?
W najnowszym tygodniku „Sieci” Wojciech Biedroń podaje fakty:
To człowiek, który ma na koncie kilkanaście wyroków karnych. W tym roku minie 20 lat od czasu, gdy Zbigniew S. usłyszał swój pierwszy wyrok.
Przeanalizowaliśmy dotyczące Zbigniewa S. sprawy sądowe i te toczące się w różnych prokuraturach w całej Polsce. Zdobyliśmy nowe informacje, które jasno wskazują, że interes Zbigniewa S. to prawdziwie przestępcze przedsiębiorstwo, a on sam zamieszany jest nie tylko w pomówienia, groźby, lecz także przekręty.
W kartotece karnej Zbigniewa S. znajduje się ponad 20 orzeczeń różnych sądów, które wymierzały mu kary (od grzywien po karę bezwzględnego więzienia) lub odstępowały od wykonania kary. Wachlarz paragrafów z Kodeksu karnego, za które odpowiadał i odpowiada S., mógłby starczyć nie dla jednego, ale dla kilku przestępców, ich charakter zaś całkowicie dyskwalifikuje go jako rzekomą ofiarę rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego? Pierwszy wyrok skazujący Zbigniewa S. na karę czterech lat więzienia zapadł już w 2000 r.
A kim jest świadek koronny Piotr K. ps. Broda?
Dziś (znowu) grozi mu wieloletnie więzienie. Jest oszustem i kryminalistą. Był ścigany listami gończymi, Europejskim Nakazem Aresztowania i przez Interpol, między innymi za gwałty, kradzieże i rozboje dokonane już po tym jak został świadkiem koronnym. Polska obecnie zabiega o jego ekstradycję z Ukrainy, gdzie został zatrzymany.
Warto więc przestrzec wszystkich przed powielaniem sensacji gazety Michnika - ma ona taką samą wartość jak niedawne promowanie stalkerki internetowej, bredzącej o swojej miłości do prezydenta. U źródeł najnowszej sprawy jest jednak nie tylko polityka, ale także atak mafii i kryminalistów na prokuratorów.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488620-mafia-atakuje-ze-stron-gazety-wyborczej