Pod koniec lutego 2019 roku „Gazeta Wyborcza” poinformowała o piśmie wysłanym do rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu nt. prof. Jacka Bartyzela. Na podstawie wpisu na Facebooku, zarzucono mu antysemityzm. Sprawa zakończyła się pomyślnie dla wykładowcy.
O pozytywnym zakończeniu sprawy poinformował sam zainteresowany za pośrednictwem portalu Facebook.
Naukowiec niewinny
Komisja dyscyplinarna uczelni uznała Bartyzela za niewinnego zarzucanych mu czynów.
Mam honor powiadomić, że w dniu dzisiejszym otrzymałem orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich UMK z dnia 10 grudnia 2019 r. wraz z uzasadnieniem, uznające mnie za NIEWINNEGO zarzucanych mi czynów, tj. 1) propagowania treści antysemickich i wypowiedzi obraźliwych pod adresem narodu żydowskiego; 2) nawoływania do stosowania przemocy wobec „polskich naukowców”; 3) zniesławienia donoszącego na mnie dr. hab. Adama Leszczyńskiego przez nazwanie go „sykofantem w służbie publicznego kultu judeolatrii”. Nic mi nie wiadomo, aby rzecznik dyscyplinarny lub ktokolwiek inny odwołał się od tego orzeczenia. Wolność wypowiedzi i wolność akademicka, a przede wszystkim prawda i sprawiedliwość póki co się zatem obroniły, ale czuwajcie, bo Zły nie śpi i krąży w poszukiwaniu swoich ofiar
– czytamy we wpisie prof. Jacka Bartyzela.
mly/facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488548-prof-bartyzel-niewinny-wolnosc-wypowiedzi-obronila-sie