„Gdyby pan Władysław Kosiniak-Kamysz był kandydatem zjednoczonej koalicji, to w pierwszej turze wyborów dostałby lepszy wynik niż dostanie pani Kidawa-Błońska” - powiedział Lech Jaworski na antenie Telewizji wPolsce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Rzeczywiście są dużo brutalniejsze i prostackie wypowiedzi ze strony polityków, tylko że pan Donald Tusk jest politykiem tego formatu, że on nie potrzebuje tego typu sformułowań, tego typu wypowiedzi, żeby zwrócić na siebie uwagę. […] Ten wykład był rzeczywiście wykładem dość agresywnym, jednoznacznym i akurat jego wymowa wcale mnie nie dziwi. Dziwię się tym, którzy twierdzą, że się dziwią, że on powiedział to, co powiedział. Powiedział to, co można się było spodziewać, że powie
— ocenił Lech Jaworski (Porozumienie Jarosława Gowina, obóz Zjednoczonej Prawicy), komentując wypowiedź Donalda Tuska: „Nie widzę powodów, dla których Andrzej Duda miałby stać się mężczyzną”.
Jego obecność przy Kidawie-Błońskiej niewątpliwie – nie wiem, czy jej bardzo zaszkodzi – ale nie pomoże, bo pan Donald Tusk ma bardzo mocny negatywny elektorat, który będzie mobilizował tych, którzy mogliby powiedzieć: „A niech będzie sobie ta pani Kidawa-Błońska” z tych czy z innych powodów. Nic złego nie powiedziała, nic mądrego ani nic szczególnie odwrotnego, ale Donald Tusk już jest wyrazistą postacią, w związku z tym on będzie mobilizował tych, którzy mogliby się jeszcze zastanawiać nad panią Kidawą-Błońską.
Zapytany, czy nie Koalicja Polska nie obawia się polaryzacji debaty i ustawienia jej w duopolu: Koalicja Obywatelska – Prawo i Sprawiedliwość, spychając na margines takich kandydatów jak Władysław Kosiniak-Kamysz, Paweł Szramka odpowiedział:
Na pewno te dwie największe partie mają największą siłę przebicia
— ocenił, nie chcąc jednak przesądzać, czy poparcie Donalda Tuska pomoże czy zaszkodzi Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.
Może wzmocnić ją w przekazie do wyborców Platformy Obywatelskiej, ale już raczej nie pomoże jeżeli chodzi o pozyskanie nowych wyborców
— zauważył.
Przypomniał przy tym, że „PO powstała z zupełnie innymi ideami, niż teraz głosi i Władysław Kosiniak-Kamysz może być dla zawiedzionych wyborców PO tym powiewem świeżości, który o tych ideach teraz mówi”.
Te rzeczy, które były w programie PO, tzw. 4 razy „tak” kilkanaście lat temu, które nie zostały w żaden sposób zrealizowane, mogą być zachętą do tego, żeby jednak odsunąć się od PO, a zagłosować na Władysława Kosiniaka-Kamysza
— stwierdził Szramka.
Gdyby pan Władysław Kosiniak-Kamysz był kandydatem zjednoczonej koalicji, to w pierwszej turze wyborów dostałby lepszy wynik niż dostanie pani Kidawa-Błońska. Co do tego nie mam żadnej wątpliwości. Natomiast i tak uważam, że przegrałby w drugiej turze z panem prezydentem Dudą. Niemniej pazerność i zadufanie w sobie części przynajmniej PO, na czele z byłym już – chociaż nie jestem pewny, czy do końca – liderem, doprowadziło do tego, że mamy panią kandydat, która prowadzi intensywną kampanię
— ripostował Lech Jaworski.
aw/Telewizja wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488538-szef-psl-lepszy-od-kidawy-blonskiej-jako-wspolny-kandydat